Strony

2 lut 2014

Fartuszek Wojtusia i Apaszka Ali :)

Zawsze marzyłam o tym alby się nauczyć szyć na maszynie.
Maszyna została zakupiona a ja się uczę.
Uczę się na własnych błędach ale podczas szycia prostych rzeczy popełniam ich coraz mniej więc jakiś tam sukces jest.
Szyjąc można wyczarować tyle cudownych rzeczy a jaka przy tym satysfakcja :))))))
Poza tym oderwanie od codzienności, sprawienie frajdy obdarowanemu .
Same plusy.
Polecam !

I tak parę dni temu powstały:

Po pierwsze fartuszek :)


Na guziczek :)

Z zupełnie "niepotrzebną" kieszonką - ale za to uroczą :P





Po drugie Alusina apaszka :)
Przyszła ładna pogoda więc spacerujemy więcej, częściej i dłużej :)
A apaszka to nasz niezbędnik :)

I na koniec mama przyucza synka :)
W: Mamusiu a czemu nie szyjesz?
M: Bo nie mam pomysłu co można by dziś uszyć
W: To może dzięcioła? (o rany!?)
M: Hmm ? Ciężka sprawa, nie wiem czy potrafię?
W: To może ja spróbuję?
no i spróbował, bo czemu nie...


Dzięcioł chyba nie wyszedł bo zanim zdążyłam uchwycić efekt końcowy Wojtuś sprół wszystko w ułamku sekundy :)

Fajna zabawa - z serii "jestem już taki dorosły" :)
A przy okazji ćwiczy paluszki i umiejętne posługiwanie się igłą bez kłucia się po nich :)

5 komentarzy:

  1. Same piękności...uczysz się szybko:))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest fajnie! Szkoda, że mam tak mało czasu na ćwiczenie z maszyna.. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też pomysłów mam tysiące a czasu wiecznie brak :/

      Usuń
  3. Podglądam Was Madziu od czasu do czasu-świetne macie pomysły :)
    Zdradź, proszę, gdzie zamawiasz takie ładne tkaniny i tasiemki?
    Pozdrawiam,
    Ela Karwat

    OdpowiedzUsuń


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.