W weekend poświąteczny a w zasadzie międzyświąteczny wybraliśmy się do Kielc.
Do moich rodziców.
Główna atrakcja jaką zaplanowałam nie wypaliła bo dnia drugiego lunął deszcz.
Tak też wyprawę do Bałtowa musieliśmy odłożyć.
Cóż dinozaury nie uciekną :)
Cóż dinozaury nie uciekną :)
Niestety jeśli nawet bieganie z Wojtkiem w strugach deszczu byłoby możliwe do realizacji to Alutka takiej możliwości nam nie daje.
Pierwszy dzień trwał krótko bo na miejsce dotarliśmy dopiero koło 15 i spędziliśmy dwie godzinki u dziadka Mirka - ogrodnika :)
Dzieci odkryły kolejny raj na ziemi.
Wojtuś po raz kolejny rzecz jasna ale każdy taki raz daje nowe większe możliwości które rosną wraz z wiekiem :)
Wojtek nie wiedział w którą stronę biec i co robić najpierw.
Piach, tunele, kwiaty, narzędzia - szał !!!
Oczywiście wszystko co miał na sobie było po tej przygodzie do prania z nim samym włącznie.
Rzecz jasna taki stan rzeczy to dla mnie nie nowość :P
Całe szczęście, że obyło się bez dziur i ran ciętych bo guz jako pamiątka oczywiście być musiał !
Jak patrzę na te zdjęci to tak sobie myślę co też się będzie działo za chwilę kiedy już Alusia nie będzie tak stacjonarna jak w chwili obecnej.
Aż strach się bać !!!
Jedno zacznie biec w prawo drugie w lewo a ja zostanę na środku.
A teraz o tytułowej Kamizelce Myszce.
Kamizela przywędrowała do nas od
Cieplutkomi.pl i jako, że jest fantastyczna postanowiłam napisać o niej słów kilka.
Po pierwsze i najważniejsze nazwa producenta zobowiązuje i kamizela jest niesamowicie cieplutka.
Znakomicie zastąpiła nam wiosenne kurteczki i płaszczyki podczas wyjazdu. Zabrałam jako odzienie wierzchnie tylko ją i był to idealny wybór.
Kapturek fajnie przylega do główki i nie zsuwa się ciągle (co mnie ogromnie irytuje kiedy kaptur jest wszędzie tam gdzie być nie powinien).
Polarek z którego jest wykonany bezrękawnik jak to z polarkami bywa jest bardzo przyjemny w dotyku i mięciutki a w dodatku łatwo się go czyści oraz pierze i bardzo szybko schnie :)
Ogromna dbałość o szczegóły zachwyciła mnie od pierwszej chwili. Suwak, ściągacze przy kapturku, uszka, łapki na kieszonkach, aplikacja ogonka z kokardką z tyłu kamizeli coś wspaniałego.
Zresztą nie ma takiej osoby która by na naszą myszkę w tym wdzianku nie zwróciła uwagi :)
I jak widać nie krępuje ruchów przy zabawie :)
Minusów brak.
Polecamy Kamizelkę myszkę lub inne modele bo są też pszczółki, biedroneczki, małpki i smoki.
Cieplutkomi.pl szyje też wiele innych ślicznych ubranek - wiem bo zaglądałam na ich stronkę o tu:
Wszystkie bajeczne :)
Pozdrawiamy cieplutko :)
Ale fajne fotki :) :)
OdpowiedzUsuń:) Dziękuje, staram się :)
UsuńCudnie :)
OdpowiedzUsuńCud, miód i piach aż po uszy :)
UsuńCudna...a Alutka w niej wygląda przesłodko:)
OdpowiedzUsuńDo schrupania :)
UsuńI te słodkie uszka :)
OdpowiedzUsuńOgonek z tyłu chyba jeszcze bardziej uroczy tylko akurat go nie uchwyciłam :)
Usuń