Jeśli chodzi o walentynki to jakoś nigdy mnie nie przekonywały jako święto zakochanych.
Nie widziałam w tym nic wyjątkowego, ani nic romantycznego.
Taka sztuczna masówka, wszędzie różyczki w celofanach i paskudne misie z serduszkami.
To moja wizja 14 lutego, sprzed kilku lat.
Taka sztuczna masówka, wszędzie różyczki w celofanach i paskudne misie z serduszkami.
To moja wizja 14 lutego, sprzed kilku lat.
Jednak od dwóch lat patrzę na ten dzień w zupełnie inny sposób, teraz jest to kolejna doskonała okazja do twórczości i do rozmów o miłości, kolejny pretekst do przytulenia i wycałowania naszych małych miłości.
Dlatego powoli nasza galeria zmienia swoje oblicze na takie pełne serc i serduszek, dziś pokażemy dwa pierwsze dzieła jedno Wojtusia a drugie... moje :)
Potrzebujemy tym razem naprawdę niewiele:
- igła z dużym oczkiem
- mulina, wełna
- blok techniczny
- klej
Obie prace początkowo robiłam tak samo. Kwadrat kolorowego bloku technicznego nakłuwałam igłą tworząc wzór serca. Wojtuś wykonał szare serduszko, po prostu obszywając wzór dokoła, tyle zdołał zrobić za jednym podejściem w pełnym skupieniu i brawo dla niego.
Drugie (to na czarnym tle) wykonałam już sama. Dodałam jedną dziurkę na środku serduszka i obszywałam zawsze zaczynając do środka a następnie trafiając do kolejnych dziurek.
Proste zadanie a świetnie koordynuje oko z ręką i usprawnia małe paluszki, przygotowując je do pisania. Gotowe serduszka wystarczy przykleić do kartki i zaramkować :)
Potrzebujemy tym razem naprawdę niewiele:
- igła z dużym oczkiem
- mulina, wełna
- blok techniczny
- klej
Obie prace początkowo robiłam tak samo. Kwadrat kolorowego bloku technicznego nakłuwałam igłą tworząc wzór serca. Wojtuś wykonał szare serduszko, po prostu obszywając wzór dokoła, tyle zdołał zrobić za jednym podejściem w pełnym skupieniu i brawo dla niego.
Drugie (to na czarnym tle) wykonałam już sama. Dodałam jedną dziurkę na środku serduszka i obszywałam zawsze zaczynając do środka a następnie trafiając do kolejnych dziurek.
Proste zadanie a świetnie koordynuje oko z ręką i usprawnia małe paluszki, przygotowując je do pisania. Gotowe serduszka wystarczy przykleić do kartki i zaramkować :)
Ciezka praca sie oplaca :-)
OdpowiedzUsuńOch Kochana jak ja Cię podziwiam za te wszystkie robótki i kreatywne zabawy , które nam tu prezentujesz.. Kiedy Ty na to wszystko znajdujesz czas. Pomysł super !
OdpowiedzUsuńJak sobie przygotuję wszystko to takie kreatywne działanie zajmuje nam max 10 minut :) Wojtuś wcale nie siedzi godzinami wycinając, malując i wyklejając, to nie ten typ - tego nie ma po mnie bo ja to mogłam w jego wieku i później robić godzinami właśnie :) Raczej trzeba go skusić i zachęcić - także wszystko co robimy musi być raczej szybkie w wykonaniu. Choć zdarza się że się wciągnie i chce jeszcze :)
UsuńŚwietne, podziwiam!
OdpowiedzUsuńJakie śliczniątka :) i takie zdolne ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne maluchy :) i kartki też bardzo ładne. Moje pociechy nie garną się do szycia, wycinania, rysowania itp. Mają to po mamusi :P. Ja co roku kupuję prezent na walentynki . Jakoś mi jest tak wygodniej. Pozdrawiam Ania ;).
OdpowiedzUsuńUrocze sa te serca :) Wersja prezentu dla tych bardziej ambitnych ;)
OdpowiedzUsuńAle synek pięknie sobie poradził :)
OdpowiedzUsuńO jakie super :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://swiatamelki.blogspot.com
wow, ale cudny pomysł, tez muszę spróbować z moim szkrabem :)
OdpowiedzUsuńŚliczne serduszka :-) ja uwielbiam Walentynki, wiem że to masówka, ale i tak razem z mężem je obchodzimy :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny sposób aby dzieci ćwiczyły sprawność paluszków :)
OdpowiedzUsuń