Strony

14 sie 2015

Piszę sam :)




A teraz kilka podpowiedzi, jak poćwiczyć rączkę z przedszkolakiem, tanio i prosto. Piszemy sobie sylabki, literki i cyferki ale to w przeważającej mniejszości bo najbardziej Wojtuś lubi labirynty, pisanie po śladzie i własną twórczość odkrywając co dzień swoje możliwości i próbując przelać na papier to co w zamyśle.

Gdzieś,  kiedyś zobaczyłam ten oto patent , który bardzo przypadł mi i Wojtusiowi do gustu. Jedyne czego potrzeba to zeszyt oraz marker. Na co drugiej stronie piszemy to co chcemy poćwiczyć z dzieckiem (najlepiej podłożyć pod to dodatkową kartkę, bo markery czasem przebijają). I na zasadzie pisania po śladzie dziecko na górnej pustej kratce, którą przykrywacie Wasz napis czy rysunek, sobie ćwiczy.




Literka A napisana przeze mnie





Ta sama literka przykryta wierzchnią kartką i gotowa dla Wojtusia



A kiedy Wojtuś napisze coś w zeszycie może poćwiczyć pisanie tego na piasku, tym razem już samodzielnie.




Piszemy sobie też na tablicy sucho ścieralnej i kredowej, naszej przenośnej tablicy od Oleado oraz na chodniku, ścianach i kostce :) Czyli wszędzie gdzie się da :)




Pozdrawiamy i uciekamy korzystać z Alusią z lekkiego chłodziku na polku o tej porze, Wojtuś się pewnie obudzi już w wielkim skwarze :)

8 komentarzy:

  1. Pomysl bardzo fajny, ale czy nie za wczesnie na cwiczenie literek? Czy Wojtus cwiczy je w ramach jakiejs terapii? Pytam z ciekawosci, bo moja corka ma, podobnie jak Twoj synek, 4 lata i nie wykazuje zadnego zainteresowania literkami i pisaniem. Nie przymuszam, bo wydaje mi sie, ze ma na to mnostwo czasu, ale tu widze jej rowiesnika z zapalem piszacego literki oraz sylaby. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, wiesz co my to wszystko wprowadzamy w formie zabawy więc on chyba nie do końca ćwiczy z zapałem pisanie literek i cyferek tylko bardziej rysowanie po śladzie. Przynajmniej tak było na początku, teraz kiedy już kojarzy z nazwy i potrafi napisać większość literek alfabetu złapał bakcyla i wszystko próbuje sobie sam literować, bierze tablice i próbuje podpisywać swoje rysunki, generalnie im dalej w to wchodzimy tym bardziej mu się to podoba. Mój syn jest z rzędu tych osób które nie cierpią nie umieć, dlatego trzeba początkowo wszystko przemycać podstępem aż troszkę chwyci a potem to już jest z górki.
      Poza tym metoda sylabowa jest stworzona właśnie dla takich maluszków, chodzi twórcom głównie o dzieci przedszkolne które są słowem pisanym podobno dużo bardziej zainteresowane niż starsze szkolne dzieci.
      Polecam pomoce Metody Krakowskiej, pakiet kocham czytać i elementarz przedszkolak kocha czytać. Dodam że nawet moja dwu latka w pogoni za bratem zna już wszystkie samogłoski, kwestia dziecka :)

      Usuń
  2. Paten z zeszytem fajny... :-) ja bym wprowadziła też litery pisane a nie tylko drukowane ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co nie chce ćwiczyć pisanych na razie bo są trudniejsze, na razie ma jeszcze cały rok do zerówki a nawet tam nie będzie ich jeszcze ćwiczył, niech sobie wie że umie pisać i że każdy to przeczyta a jak opanuje na dobre alfabet to się weźmiemy za literki pisane mam już do tego całą plejadę bazgroszytów - ale czekają w kolejce na później :)

      Usuń


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.