Strony

22 wrz 2015

CardLine - zwierzęta




Kiedy dni robią się coraz krótsze czas wyciągnąć i sięgnąć po gry, nie tylko te wyłącznie dla dzieci ale również te które nas samych (dorosłych) wciągną w rozgrywkę i oderwą od rutyny,  a jednocześnie pozwolą poruszyć szare komórki. Fajnie jeśli takie gry są przy okazji grami rodzinnymi i w niedalekiej perspektywie pozwolą nam na wspólne familijne rozgrywki.  Gry są doskonałą alternatywą dla telewizji i komputera. Szczypta rywalizacji, dreszczyk emocji i dobra zabawa.  Jeśli chcemy pokazać dzieciom ze można spędzić super czas bez nowoczesnych technologii wystarczy dać im dobry przykład. 










Myślę, że ta gra przypadnie do gustu zarówno dzieciom, jak i dorosłym.




Cardline zwierzęta to gra o zwierzęcej tematyce skierowana do graczy już od 7 roku życia. Wszyscy w domu jesteśmy pod wielkim wrażeniem tej gry.  Wielkie WOW,  zaczęło się tuż po otworzeniu ślicznego, kolorowego metalowego pudełeczka z tłoczonym obrazem.

 W środku mamy do dyspozycji pięknie ilustrowane karty wraz z charakterystyką 110 zwierząt świata.  Niesamowity zbiór,  niezwykle edukacyjny, już dla 2-3 latka traktowany jako karty edukacyjne, choć takiemu maluszkowi kart lepej w łapki nie dawać a pokazywać.


Zadaniem graczy jest oszacowanie które ze zwierząt jest cięższe,  większe lub dłużej żyjące. Tocząc kolejne rozgrywki przyswajamy mimowolnie sporą wiedzę na temat ziemskiej fauny.  Od wyglądu (czasem naprawdę egzotycznych gatunków), poprzez rozeznanie w rodzinach do których należą, aż po potrzebne do prowadzenia rozgrywek cechy danego zwierzaka.



Karty zawierają :
- ilustrację zwierzęcia, 
- jego nazwę zwyczajową i naukową, 
- rodzinę (przynależność do 1 z 10 użytych w grze rodzin zwierząt )
- stopień zagrożenia wyginięciem (jeżeli zwierze należy do gatunków zagrożonych )
charakterystykę zwierzęcia - średni rozmiar, średnią wagę i średnią długość życia.






Jak gramy ?

Każdy z graczy otrzymuje po 4 karty, gracze kładą karty przed sobą charakterystykami do dołu,  a podglądanie ich jest zabronione. 
Teraz czas ustalić która informacje chcemy brać pod uwagę w danej partii gry:  wagę,  wielkość czy też długość życia. Kolejnym punktem programu jest położenie, na środku, jednej dowolnie wylosowanej karty charakterystyką do góry. Teraz gracze kolejno wybierają jedna ze swoich kart i szacują czy dana cecha u zwierzęcia, które dokładają na środek, jest wyższa czy niższa od liczby na karcie ze środka stołu. Jeżeli liczba jest wyższa gracz kładzie kartę po prawej stronie, jeśli niższa po lewej. 

Jeżeli dobrze oszacowaliśmy (dajmy na to wielkość naszego zwierzęcia ) to właśnie pozbyliśmy się jednej karty, która zostaje na stole. Jeżeli natomiast się pomyliliśmy, błędnie położona karta trafia do pudełka a my dobieramy kolejną na jej miejsce. 

Kolejny gracz ma za zadanie również odnaleźć miejsca dla swojego zwierzaka,  charakterystyki maja być ułożone rosnąco. Trudność gry rośnie wraz z pojawianiem się nowych kart.
Wygrywa ten kto pozbędzie się wszystkich kart. 


Jak dla mnie to gra bez wad. Lekkie, małe metalowe pudełeczko, sprawia, że gra z nami może podróżować bez obawy, że nie znajdzie się dla niej miejsce lub że pudełeczko się zniszczy. Karty świetnie siedzą w środku, są zawsze poukładane i nie latają niszcząc się po pudełku, równocześnie nie ma żadnego problemu z ich wyjęciem. 
Jestem fanką nauki przez zabawę, więc ta gra to dla mnie prawdziwy rarytas. Nawet my dorośli możemy wyciągnąć z zawartości kart, moc wiedzy a co dopiero dzieci. Estetyka kart jest niesamowita, piękne grafiki bardzo realistyczne i tak zachęcające do oglądania, że moje dzieciaki uwielbiają po prostu je podziwiać.

Kolejnym plusem są zasady które są banalne, pojmiemy je w jedną chwilę a wytłumaczymy pozostałym w chwili pół i już można grać.

Co ciekawe bardzo ciężko stać się ekspertem w grze,  przy takiej liczbie kart trzeba chyba być geniuszem, aby spamiętać wszystkie liczby charakterystyk. Dlatego gra zawsze jest sprawiedliwa nie ważne czy grają równocześnie gracze nowicjusze czy też starzy wyjadacze. CardLine daje dużo pozytywnych emocji i satysfakcji a krótko trwająca rozgrywka pozwala na wyciągnięcie jej w każdej chwili. Nawet kiedy jesteśmy bardzo zabiegani znajdziemy czas na jedną partyjkę z dzieckiem... choć zakładam, że na tej jednej się nie skończy :)

W zasadzie już Wojtusia powoli uczę zasad gry,  oczywiście jedyną cechą,  najbardziej przewidywalną w jaką można grać z dzieckiem do lat 7 jest waga.  Ona jest najprostsza do oszacowania.  Pozostałe dwie cechy nawet nas dorosłych potrafią wprowadzić w prawdziwe osłupienie. Jednak dziecko nawet już przedszkolne może bardzo skorzystać grając w CardLine. Przede wszystkim musi się trzymać zasad, które obowiązują wszystkich a także nauczyć się godzić z tym, że nie zawsze się wygrywa. Jednak każda kolejna rozgrywka może przynieść sukces i to jest super zwłaszcza dla początkujących małych graczy, którzy się frustrują przegraną.

Dziecko poznaje aż 110 przeróżnych gatunków zwierząt, w tym zwierząt zagrożonych wyginięciem a to bardzo ważna kwestia którą można w prosty sposób poruszyć przy okazji gry. Młody gracz zapoznaje się z jednostkami miar i wag oraz układaniem kart w porządku rosnącym. Bardzo dużo korzyści nawet dla jeszcze nie w pełni korzystających z gry dzieci.



Lekka i przyjemna, choć nie łatwa gra zwłaszcza w wariancie dotyczącym długości życia. Doskonała zabawa dla dużych i małych zdecydowanie nikt tu się nie będzie nudził. Bardzo chętnie wyposażyłabym swoją rodzinkę w inne tytuły serii, bo to gra która po prostu warto mieć. Naprawdę dobrze przemyślana i trafiona pozycja


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.