Na zdjęciu wyżej, sztuczny uśmiech numer 8 :P
Mistrzunio :)
Jak Wojtuś widzi aparat to bez słowa się "uśmiecha" i bardzo ciężko mu to rozrodzić mówiąc
"Rób sobie swoje a ja tylko zrobię kilka zdjęć."
Na szczęście jak już się czymś zajmie to jest mocno skupiony na zadaniu i wtedy można niezauważalnie cykać :)
A czym był Wojtuś zajęty wczoraj - tworzeniem liczydła :)
Kreatywni w domu sobie zrobili, Kusiątka nie gęsi swoje liczydło hand made też mają :P
Czego potrzebowaliśmy do stworzenia liczydła:
- żyłek filo fun (link przypadkowy tylko po to aby pokazać o co chodzi)
- dużego kawałka tektury/ fragmentu pudła
- kolorowych koralików
- nożyczek
- markera/mazaka/kredki
Na kartonie po lewej stronie wypisałam kolejno liczby 1-10.
Tuż pod liczbami oraz po przeciwległej stronie ponacinałam karton na 0,5 cm.
Zadaniem Wojtusia było:
1) włożenie żyłki w nacięcie po lewej stronie
2) nawleczenie koralików w odpowiedniej liczbie
3) włożenie żyłki w nacięcie po prawej stronie
4) odwrócenie kartonu
5) zawiązanie (naciągniętej) żyłki na 3 supełki - początkowo myślałam, że to będzie moja rola ale okazuje się, że Wojtuś szybko nauczył się wiązać supełki i ja zostałam jedynie naciągaczem i przytrzymywaczem żyłek.
6) Odcięcie zbędnych części żyłki
Teraz można: dodawać, odejmować, porównywać i mieć ściągę kiedy się zapomnie jak wygląda któraś cyferka - a to jeszcze częsty problem :)
Można też po prostu sobie koraliki przesuwać, liczyć po swojemu i uczyć się kolorów :)
Wiem, że liczydła nie są drogie, wiem, że można iść na łatwiznę - co więcej jedno liczydło właśnie do nas leci, bo to na pewno szybko się zniszczy.
Jednak stworzenie własnej pomocy przez dziecko, to po pierwsze - świetne ćwiczenie a po drugie - satysfakcja ogromna i zachęta do liczenia jeszcze większa niż na gotowcu.
To tak jak z ciastem z cukierni, nie wiem jak Wam ale mnie nigdy nie smakuje tak bardzo jak domowy wypiek rozchodzący się zapachem słodyczy po całym domu :)
toż to miałam takie robić ;) bardzo fajnie Wam wyszło :)
OdpowiedzUsuńliczydełko sprytne:) koralików mamy całe mnóśtwo więć wykorzystamy pomysł ;)
OdpowiedzUsuńJaki fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł - lubimy takie rzeczy :) Szacun dla Wojtusia ! U nas też jest jeszcze problem z rozpoznawaniem cyfr.
OdpowiedzUsuń