Były cyferki, dziś czas na literki. Literki to gra dla dzieci powyżej 4 roku życia a więc dzieci przedszkolnych i zerówkowych. Dzieci które plus minus literki kojarzą i z pomocą gry wiedzę tą sobie utrwalą i przyswoją lepiej. Grając w grę dzieci szybko opanuje umiejętność rozpoznawania słówek na daną literkę. W dodatku gra jest na czas więc bardzo wciąga i wywołuje moc emocji a to ogromny plus.
Co znajdziecie w pudelku, książeczkę edukacyjna o której zaraz, plakat z wymienionymi 35 literkami oraz odpowiadającą liczbą ilością żetonów. Aby rozpocząć rozgrywkę należy rozłożyć żetony rewersami do góry oraz gdzieś w zasięgu wszystkich graczy położyć plakat. Gracze kolejno losują żeton z literką i na czas (5 lub 10 sekund w zależności od umiejętności) muszą odnaleźć na plakacie słowo rozpoczynające się na tą literkę. Gdy ktoś nie zgadnie żeton z tą literką wędruje na bok, aby potem gdy wszystkie żetony zostaną rozdane, te z znajdujące się z boku rozłożyć raz jeszcze.
Oczywiście wygrywa gracz który zdobędzie najwięcej żetonów. I ta osoba zostaje Mistrzem Szybkich Liter.
Piękne kolory, żywe barwy, ale mimo wielobarwności plansza jest czytelna. A kolory tak na dobrą sprawę ułatwiają szukanie odpowiednich obrazków, bo żeton i odpowiadające mu miejsce na plakacie jest tego samego koloru. Jedyny minus jak i przy grze Bawię się w liczby to cienki plakat zamiast planszy. Natomiast żetonom nie mam nic do zarzucenia, solidne i ładnie a do tego czcionka bez ozdobników, to się ceni. Fajnie że na żetonach umieszczono nie tylko duże ale i małe literki, dziecko wzrokowo zapamiętuje pary liter. Podoba mi się też to, że użyto nie tylko podstawowych liter ale wszystkie literki polskiego alfabetu oraz dź, dż, dzi. Jak rozwiązano kwestię literek które nie występują na początku żadnego z wyrazów. Otóż na planszy znajduje się słów oznaczonych gwiazdką, one zawierają w sobie te właśnie literki. I tu wykryliśmy błąd gdyż literka ń która występuje w wyrazie słoń nie została oznaczona gwiazdką. Jednak jak to tłumaczyłam Wojtkowi, w mig to chwycił i powiedział "ale przecież to nie jest żaden problem, ja już pamiętam ń jest w słoń" :P
O grze wiecie już chyba wszystko, ale mnie jednak bardziej zawsze interesuje książeczka, bo gra jedynie utrwala a książeczka bardziej uczy i systematyzuje wiedze już posiadaną. Książeczka z literkami okazała się na idealnym dla Wojtka poziomie, każde zadanie utrwalało jego wiedzę, ani jedno nie było na wyrost ale nie były też zbyt proste. Dzięki temu, przeszliśmy przez 29 stron w godzinkę i śmigiem skoczyliśmy do gry.
Co znajdziecie w książeczce? Pisanie literek, dobieranie w pary, ćwiczenia na umiejętność odnajdywania słuchem w słowie danej literki na początku ale i w środku wyrazu, odrobinkę czytania, kolorowania, rysowanie czy odnajdywania zagubionych literek. Dużo fajnych i sprytnie pomyślanych ćwiczeń. I choć książka spodobała mi się ogromnie to wedle mojego uznania ma ona jedną wadę, nie podoba mi się czcionka użyta do zadań, czyli ta którą ma rozpoznać dziecko, powinna być wedle mojej opinii dokładnie taka jak ta na żetonach. Jednak Wojtuś radził sobie z nią świetnie.
Rósł cały z dumy przy każdym zadaniu i ja również :)
A zapał był ogromny :)
Duża różnorodność zadań i przeplatane zadania łatwiejsze i trudniejsze, wymagające minimalnego wkładu i te bardziej czasochłonne to bardzo duży plus. Takie podejście bardzo motywuje i utrzymuje poziom samozadowolenia na wysokim poziomie aż po Dyplom Mistrza Liter.
Data wydania: 2014
Format: 235x220
Oprawa: zeszytowa
Liczba stron: 32
Ilustrator: Wojciech Stachyra
Wiek czytelnika: 4-5 lat
Seria: BAWIĘ SIĘ W
Format: 235x220
Oprawa: zeszytowa
Liczba stron: 32
Ilustrator: Wojciech Stachyra
Wiek czytelnika: 4-5 lat
Seria: BAWIĘ SIĘ W
Mamy i gramy ;)
OdpowiedzUsuń