Książki Piji Lindenbaum są bardzo
charakterystyczne, maja swój wyjątkowy i niepowtarzalny klimat. Bohaterzy
posiadanych prze nas tytułów przeplatają się między książkami, dzięki
czemu bohaterowie, są nam znani z poprzednich wydań. Bardzo fajny to zabieg, bo
dziecko widzi znajome twarze czuje, że się dobrze w towarzystwie znanych już postaci.
To książka opowiadająca o nowych sytuacjach w życiu dziecka, o lęku przed nieznanym, o tym, że dzieci są mocno przywiązane do tego co swojskie a wszystko co obce jest fajne ale i intrygujące ale tylko przez moment a najlepiej w towarzystwie bliskich. Minimalistyczna opowieść nasycona głównie obrazem. Bo niezwykłą rolę w
tej książce spełniają właśnie ilustracje. Znakomicie wręcz mistrzowsko podążają
za uczuciami i emocjami jakie kłębią się w głowie głównej bohaterki, Soni.
Jedne rzeczy są wyolbrzymiane, inne znów się kurczą. Czasem nabierają jednolitej barwy, jak szarość samotności i strachu.
A zaczyna się tak... Sonia
staje przed wielką przygodą, jest zachwycona, będzie po raz pierwszy
nocowała sama, poza domem. Będzie po raz pierwszy nocowała u swojej
najlepszej (obecnie) przyjaciółki, Celestyny. Radości i ekscytacji nie ma końca, tak bardzo nie może
doczekać aż tata już sobie pójdzie i będzie mogła zostać z Celestyną sam
na sam. Dziewczynka wie, że Celestyna ma brata, psa, świnki morskie - i wszystko
to wydaje się jej niezwykłe i takie fascynujące, atrakcyjne.
Szczęście
mija w zasadzie już w momencie gdy tata dziewczynki znika za drzwiami. Nagle
wszystko rośnie jej w oczach, uderzają ją zewsząd obce zapachy, wszystko
wydaje się takie nieswoje. Rzecz jasna jest to, jej wizja nowego miejsca, bo Celestynka jest cała w skowronkach, że ma gościa. Biega po domu i
wszystko Soni pokazuje, również swoja wyższość, bo jest w "swoim domu".
Nic nie jest takie, jak Sonia sobie to wyobraziła. Rzeczywistość zaskakuje. Świnki nieładnie pachną, pies wszędzie zostawia kudły i ma na głowie paskudnego guza. Starszy brat też jest jakiś dziwny, że o prababci która siedzi na kanapie i nic nie mówi, nawet nie wspomnę.
W codziennych kontaktach ze znanymi nam ludźmi widzimy ich całościowo, dostrzegamy to co przy pierwszym kontakcie z obcym nam umyka. Bliskich traktujemy inaczej niż, nowo poznanych. Tu pozostaje dziewczynce w głowie, pierwsze wrażenie, w dodatku w niepewnej sytuacji, w obcym domu jest ono w sposób zwielokrotniony okraszone niepokojącymi i mało optymistycznymi emocjami.
W codziennych kontaktach ze znanymi nam ludźmi widzimy ich całościowo, dostrzegamy to co przy pierwszym kontakcie z obcym nam umyka. Bliskich traktujemy inaczej niż, nowo poznanych. Tu pozostaje dziewczynce w głowie, pierwsze wrażenie, w dodatku w niepewnej sytuacji, w obcym domu jest ono w sposób zwielokrotniony okraszone niepokojącymi i mało optymistycznymi emocjami.
Dziwny
stary pies, dziwna staruszka, dziwne zapachy, dziwne jedzenie a w
dodatku sama Celestyna wcale nie jest taka miła. Sonia czuje się bardzo
nieswojo i mało przyjemnie, choć są również rzeczy które jej się
podobają. Jedna kiedy gaśnie światło
(bo Celestynka nie lubi światła) robi się bardzo niemiło. Świat
nocny w tej książce jest wręcz surrealistyczny. Obrazy i to co dziewczynka widzi w domu nocą, co znajduje za kolejnymi drzwiami, to
rzeczywistość z pogranicza snu i jawy. Nie wiemy do końca czy to sen, czy jawa związana z wrażeniami powiązanymi z wędrówką nocą po zupełnie obcym miejscu.
Wniosek końcowy jest bardzo zaskakujący. Ale o nim doczytacie już sami.
Zarówno treść jak i przekaz wizualny jest tu ukazany od strony dziecka. Konkretnie od strony Soni.
Rysunki często wyolbrzymiają to co Sonia dostrzega mocniej i co jest dla niej nieprzyjemne.
Młody
czytelnik bardo się wczuwa w sytuację dziewczynki i tak jak ona nie jest
zachwycony ani domem, ani mieszkańcami ani całym tym nocowaniem. Książka
mimo absurdu obrazów, jest bardzo prawdziwa i taka naturalna. To co
przeżywa dziewczynka jest doskonale przekazane, dziecko nie dostaje
wyidealizowanego obrazu a przekaz całościowy wraz z lękami i radościami
jakie pojawiają w tej przygodzie.
Autorka, bardzo wnikliwie obserwuje świat dzieci, potrafi go celująco zinterpretować, ukazać i opisać. Pija Lindenbaum, ukazuje ich realne
obawy, wizje, obraz jaki powstaje w ich głowie wdanej sytuacji która je
troszkę przerasta. Opowieść czyta się bardzo szybko (przez co
przeważnie również kilka razy z rzędu :P). Dzieci są niezwykle ciekawe przygody jaką przeżywa
mała Sonia i tego czy uda się dziewczynce usnąć, czy wszystko się dobrze skończy, czy będzie zadowolona z tego doświadczenia.
Sonia śpi gdzie indziej
tekst: Pija Lindenbaum
ilustracje: Pija Lindenbaum
tłumaczenie: Katarzyna Skalska
tekst: Pija Lindenbaum
ilustracje: Pija Lindenbaum
tłumaczenie: Katarzyna Skalska
wiek: 3+
format: 22,5 x 29,5 cm
oprawa: twarda
ilość stron: 36 stron
format: 22,5 x 29,5 cm
oprawa: twarda
ilość stron: 36 stron
Koniecznie musimy zakupić tą książkę bo moje Dziecko już wkroczyło w ten etap w którym nawiedza koleżankę bez mamy (narazie sąsiadkę) więc tylko czekać jak niedługo będzie chciała do innej jechać a może nawet i u niej spać.
OdpowiedzUsuń