Czasy nie są łatwe, wszyscy zabiegani, niby wciąż przechodzimy koło siebie, mijamy się to na ulicy, to w sklepach, to w szkole czy przedszkolu a jednak niewiele lub wcale nic o sobie nie wiemy. Żyjemy obok ale nie jesteśmy blisko, coraz mniej łączy ludzi ze sobą i co gorsze era nowoczesności zalewa także nasze rodziny i odgradza nas od siebie niewidzialną barierą, roztaczającą się wokół komputerów, tabletów, smartfonów i innych urządzeń które zaprzątają nasz czas, myśli i pochłaniają tak dorosłych jak i dzieci. Przerażające jest to, że przez to dzieci wychowują się obok dorosłych, rodzice spełniają jedynie swoje podstawowe obowiązki a resztę wypełnia każdemu jego własny świat. A co gdyby odcięty został prąd, co gdyby przestała działać cała elektronika ? Nic !!! Wreszcie byłoby tak jak być powinno. Wreszcie dzieciaki zaczęłyby rozmawiać, wreszcie książki wróciłyby do łask, wreszcie pisalibyśmy do siebie kartki i listy, wreszcie zaczęlibyśmy dostrzegać piękno wokół siebie. Dlatego wyłączcie się z sieci kiedy tylko się da, odłóżcie na bok wszystko i będziecie razem, nie obok, choćby w milczeniu, choćby we wspólnym leniuchowaniu ale razem.
Takie przemyślenia doszły do mnie podczas tych świąt Wielkanocnych, które z wielu względów przewartościowały na nowo nasze życie. W trasie spędzaliśmy te kilka ostatnich dni dużo czasu, około 4 godzin w jedną stronę. Nie posiadamy w aucie tak popularnych dziś tabletów, za to posiadamy dwoje dzieci na etapie pytań, pytań, pytań. Przez co owym pytaniom nie było końca, jedno przez drugie rzucało coraz to trudniejsze zagadnienia którym musiałam sprostać, o sens istnienia, o wiarę, o śmierć, o kosmos, o budowę samolotu, o język jakim porozumiewają się ryby, o to jak widzą nietoperze, to jak to jest kiedy się nie ma nóg, o to czy trąba słonia to nos czy ręka o to tamto i siamto i tak bite 4 godziny. Miałam dość ale dzięki temu moje dzieciaki zostały spełnione, usatysfakcjonowane, ja zostałam zmiażdżona ich wiedzą, niezwykłą błyskotliwością i łączeniem faktów, choć wypompowana to naprawdę byłam zaskoczona i dumna a one szczęśliwe. Nie pytały kiedy wysiądziemy, nie nudziły, nie jęczały. Postanowiły mądrze spędzić czas i wreszcie dowiedzieć się wszystkiego tego co ich nurtuje a na co być może w biegu świątecznym nie miałam aż tyle czasu odpowiadać.
Dlatego krzyczę dziś do Was głośno WARTO ROZWIJAĆ NASZĄ RELACJĘ Z DZIEĆMI, aby nam ufały, widziały w nas przyjaciół i powierników, nie alfy i omegi ale bratnie dusze.
Oto Dziennik Bliskości: książka, mająca za zadanie ułatwić rodzicom dbanie o relacje bliskości z dziećmi.
DZIENNIK BLISKOŚCI to zbiór wypróbowanych pomysłów na proste aktywności, które zaangażują i dużego, i małego człowieka. Przy niektórych z nich będzie się trzeba zmęczyć, przy innych wyciszyć. Przypomina o prostych czynnościach, które w pędzącej codzienności mogą zrobić dla dziecka ogromną różnicę: by dać buziaka, potrzymać za rękę, popatrzeć razem na chmury.
I TO DA WAM MOC !!!
Na 150 stronach znalazło się 30 pomysłów na wspólne spędzanie czasu oraz miejsce na własne zapiski i rysunki. Całość w przyjemnym dla oka wydaniu, z cudownymi ilustracjami Magdy Kornatowskiej.
To nie jest jedna z książek typu „kapsuła czasu”, gdzie zapisujecie wzrost dziecka, pierwsze słowo, imię ulubionego kolegi i inne twarde dane. Choć oczywiście możecie!
Traktujcie Dziennik jako inspirację, gdy chcecie ze swoimi Pociechami spędzić wartościowy czas. Dziennik pokazuje w jaki sposób być z dziećmi RAZEM, jak być BLISKO.
Traktujcie go też jako punkt wyjścia do rozmów, wspominków, anegdot.
Podejdźcie jednak do niego na luzie!
Piszcie po nim, wycinajcie, naklejajcie, rysujcie, bawcie się dobrze! Wspólnie zrobicie z Dziennikiem, co chcecie – dzięki czemu napiszecie swoją własną historię i stworzycie swoją własną, niespotykaną książkę.
Jesteśmy przekonane, że Dziennik Bliskości da Wam dużo okazji do wspólnej zabawy i śmiechu, ale też chwilę zastanowienia. I pogłębi relację między Wami.
Po latach znów sięgniecie po Dziennik i cofniecie się w czasie...
ALE ABY DZIENNIK MÓGŁ BYĆ I DZIAŁAĆ ...
Potrzeba naszego wspólnego wysiłku.Tak autorek jak i Was czytelników małych i dużych. Żeby wydać książkę wspólnymi siłami, potrzeba fury pieniędzy. Dlatego na portalu wspieram.to (TUTAJ - KLIK)
można pomóc w realizacji tego wspaniałego dzieła.
Każdy, kto zdecyduje się wesprzeć akcję dostanie coś w zamian: rozpoczynając od podziękowań mailowych, czy kilku zadań z dziennika w wersji elektronicznej, aż po pakę pełną książek i gadgetów. A jeśli tylko zechcecie zorganizujemy warsztaty Bliskości dla Rodziców i Dzieci!
Dziennik Bliskości jest gotowy! Czeka tylko na wydanie i wysłanie do Waszych domów.
Dzięki tej akcji crowdfundingowej autorki chcą dostarczyć w ręce polskich
Rodziców książkę, która zachęca do zatrzymania się w pędzącej
codzienności.
Książkę, gwarantującą dobrą zabawę z Dzieciakami.
Książkę, która zmusza do refleksji.
Książkę, której karty stanowią przestrzeń na dobre wspomnienia.
Książkę, będącą ucztą dla oka i serducha.
Idealny punkt wyjścia, kiedy brak Ci pomysłów na zabawę z Dzieckiem.
Punkt wyjścia do Waszej rozmowy o tym, co ważne.
Książka dla Rodziców.
Książka dla Dzieci.
Książka dla chcących zadbać o relacje bliskości w Rodzinie.
Każdy kto chce wesprzeć akcję może to zrobić TUTAJ a od kwoty jaką wpłacicie zależne będzie też to co otrzymacie w zamian :)
Na każdy gest finansowy bowiem czekają wspaniałe nagrody, wspaniała akcja i cenne zdobycze.
Ciekawa propozycja :)
OdpowiedzUsuń