O tym jak ważna jest edukacja muzyczna różnorako rozumiana czyli rytmika, śpiewanie, wspólne granie, pierwsze instrumenty, muzyczne zabawy, odkrywanie nowych dźwięków, rytmu, taktu a nawet tworzenie swoich własnych grających sprzętów na blogu już pisałam. A dziś pokażę Wam naszą nową zabawkę, która na dobre wciągnęła mojego 6 latka i dała mi do myślenia, czy to już aby nie czas zacząć działać na poważnie. Ale wracając do tematu, dziś na tapecie Kubusiowe pianinko, czyli książka która wprowadza dzieci w świat tworzenia muzyki. Dla kogo taka książeczka ? Moim zdaniem dla dzieci 6+, ze względu na fakt, że ona już potrafią się dłużej skupić, są wytrwałe w dążeniu do celu, potrafią ogarnąć dwa rzędy klawiszy (czarne i białe) i po kilku godzinach ćwiczeń nieźle im idzie odtwarzanie utworów z książeczki. Jeżeli chodzi o Alusie która ma 4 lata, wyłapuje poszczególne literki, czasem coś brzdąka po swojemu, cieszy się pianinkiem jak najbardziej, ale nie jest w stanie odtworzyć piosenki, nawet tej najprostszej. Nie mniej jednak powiedziałabym, że czy dziecko potrafi odtworzyć książeczkowe utwory czy też nie zabawka cieszy się u nas wielką popularności :)
Pianinko oczywiście daje możliwość grania własnych melodii lub odtwarzania ich zgodnie z zapisem literowym/nutowym na poszczególnych rozkładówkach. Każdy klawisz jest podpisany i odpowiada to zapisowi pod pięciolinią.
Takie odtwarzanie to rzecz jasna nie tylko świetna zabawa, ale też trening umiejętności manualnych, pamięci, logiki i muzykalności. Przyznam szczerze, że ja też po godzinkach przerobiłam wszystkie utwory, naprawdę super sprawa. Opanowanie wszystkich dźwięków to wcale nie prosta rzecz, wymaga naprawdę sporego nakładu cierpliwości i koncentracji. Dzięki tej wyjątkowej książce z pianinkiem dzieci będą mogły zagrać i zaśpiewać 10 piosenek.
Tym razem Kubuś i jego przyjaciele zapraszają do wspólnej muzycznej zabawy. Książka cieszy szatą graficzną, pięknymi Kubusiowymi ilustracjami oraz bohaterami uwielbianymi chyba przez wszystkie dzieci. Utwory mają rożny stopień skomplikowania także można zaczynać od najprostszych i stopniowo wychodzić na kolejne stopnie. Tą trudność oceniam po ilości klawiszy jakich trzeba użyć do zagrania pioseneczki i długości utworu. Utwory nie są poukładane względem trudności to moje subiektywne odczucia. Ale Wojtuś i tak ma na wszystko swój plan i gra te piosenki które jemu pasują.
Książka jest cało-kartonowa, pianinko solidne, więc nawet maluszki 1+ jej nie zaszkodzą, mogą spokojnie nawiązywać kontakt z muzyka uderzając paluszkami po klawiszach. Nawet im taka zabawa sprawia dużą przyjemność. Dźwięki nie są głośne, co bardzo mnie cieszy, nie lubię głośnych i działających negatywnie na mój układ nerwowy zabawek, ale to pianinko z pewnością do nich nie należy. Wojtuś potrafi naprawdę długo przy nim siedzieć i nie jest to ani troszkę uciążliwe dla domowników.
Tworzenie prawdziwych melodii daje wielka satysfakcję i przynosi dużo radości, zwłaszcza że na początku to wcale nie takie proste opanować klawisze tak aby ta melodia faktycznie brzmiała.
To pierwsze nasze pianinko i jesteśmy z niego bardzo zadowoleni.
Autor: praca zbiorowa
Strony: 20,
Format: 28x28 cm
Wydawnictwo: Olesiejuk
Oprawa: książka całokartonowa
Seria: Książeczka dźwiękowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.