Strony

16 lip 2018

Rabkoland - cudowne miejsce dla całej rodziny


Rabka-Zdrój od naszego domu znajduje się jakieś 20-25 minut. Dlatego też bywam tam bardzo często, korzystając z atrakcji miejskiego parku. Liczne alejki, moc zieleni, cudowna atmosfera, to znakomite miejsce na szaleństwo rowerowe, gokardowe czy rolki, a także spacer wózkiem. Jednak Rabka posiada jeszcze jedna cudowną atrakcje, nie tylko dla małych, bo gdybym tak napisała to byłoby kłamstwo. Dorośli bawią się tam równie dobrze jak dzieci a nawet możne lepiej, bo na co dzień nie jest im to dane. Rabkoland bo o nim mowa, to miejsce w którym uśmiech nie schodzi z buzi. 
Co mi się spodobało, to moc zabawy na małej powierzchni, dzięki czemu dzieci nie są zmęczone, samym bieganiem i chodzeniem, z entuzjazmem korzystając z oferty. Po drugie kompleksowość. Wchodzicie i nie musicie wychodzić, gdyż wewnątrz parku jest wszystko czego potrzebujecie aby spędzić tu cały dzień. Są miejsca gdzie można coś zjeść, kupić lody, napić się, wypić kawę, są toalety, jest też miejsce na odpoczynek jak i takie żeby usiąść, wszystko zależy od Was i waszego wyboru i sposobu w jaki lubicie spędzać czas.





Moje dzieci w miejscach przepełnionych dźwiękami, atrakcjami, ludźmi długo nie wytrzymują, taka już ich uroda. Nadwrażliwość dźwiękowa towarzyszy nam od zawsze, ale obecnie jest już na tyle słaba, że objawia się jedynie zmęczeniem po dłuższym czasie. Dlatego trzy godzinki w zupełności nam wystarczyły aby skorzystać z wszystkich zewnętrznych atrakcji na maksa. Aczkolwiek są rodziny, które kiedy już zdecydują się na wejście, wychodzą wraz z zamknięciem. Niewątpliwie gdybyśmy zaplanowali odwiedzenie wszystkiego co oferuje Park nawet 5 godzin mogłoby nie wystarczyć. Nie widzieliśmy teatrzyku kukiełek, cyrku wielkiego, strasznego dworu ani pokazów magii czy muzeów orderu uśmiechu oraz rekordów. Ale co się odwlecze to nie uciecze, z pewnością tu wrócimy. Daleko nie mamy a nie od razu Kraków zbudowano. 
 Park otwierany jest o 10 i nawet jeżeli pojedziecie w niedzielę, czyli najbardziej oblegany dzień, tak jak my, to jeżeli będziecie pierwsi, nie spotkacie od razu tłumów. 
Pierwsza godzina była naprawdę luźna, zero kolejek i pełen spokój.





Rabkoland to 16 ulic i 6 placów – dokładnie oznakowanych i podpisanych, niczym w prawdziwym mieście. Ułatwia to odnalezienie konkretnych karuzel czy miejsc, choć tak naprawdę mimo ilości atrakcji jest bardzo przejrzyście. 34 karuzele a wśród nich te powszechnie znane i uwielbiane jak  pokaźnych rozmiarów królujące nad reszta atrakcji koło widokowe, samochodziki w dwóch wersjach, samolociki czy balerina z konikami i karocami którymi zachwycona była Alusia. 
Są też jednak takie karuzele których nie znajdziecie nigdzie indziej jak choćby najszybszy music expres, niosący moc emocji statek Wikingów czy też podniebny autobus.
Alicja najbardziej zachwycona była mini kolejką górską, natomiast Wojtek karuzelą z Clownem.



W tak upalny dzień, jak ten w którym odwiedziliśmy Rabkoland, dużym powodzeniem cieszyły się pontony, wodne łódki, oraz mini karuzele, wodny pociąg i rowerki wodne sterowane rękami które odkryliśmy w Dolinie trzmiela. Choć największe WOW wodne zrobiła na Ali i Wojtku fontanna, a kiedy do niej wskoczyli, ja zrozumiałam, dlaczego na w niektórych opisach Rabkolandu wspominano o ubraniach na zmianę :P



Najfajniejsze jest to, że z atrakcji korzysta się rodzinnie. Nawet strachliwe maluszki mogą mieć mamę czy tatę koło siebie (podobnie jak i strachliwi rodzice, tzn ci którzy nie chcą odstąpić dziecka na krok hahah) . Poza tym nawet te nie strachliwe, super się bawią widząc rodziców stających się dziećmi i szalejących na całego. Rodziców krzyczących z ekscytacji, nie mogących powstrzymać śmiechu czy strachu to bardzo zbliża i jednoczy. 

Każdy bez względu na wiek znajdzie tu coś dla siebie. Kilkulatki, starsze przedszkolaki, dzieci szkolne a nawet głodne wrażeń nastolatki. Nieśmiałki, dzieci lubiące się bać a także wielbiciele ekstremalnych przygód. Jeżeli Alusia trafiała na barierę wiekową, nie stała bezczynnie, tylko wyszukiwała od razu czegoś równie ciekawego dla siebie. A że tych atrakcji jest tu moc, to naprawdę nie ma problemu z wyborem. Dzieciaki biegają od jednego, do drugiego miejsca, stając się tym samym naszymi przewodnikami. 









Niezapomniane emocje które nadal wracają, przywołując uśmiech.
Cudownie spędzony dzień.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.