Jakiś czas temu na naszym Instagramie pojawiła się układanka UNI od BLUE-SKY. Dostałam kilka zapytań, jesteście chętni odkrycia jej możliwości i naszych pomysłów na zabawy. Kto nie wie, już od dłuższego czasu, setki pomysłów na zabawy z BLUE SKY pojawiają się na blogu Kreatywnie w domu.
My się wciąż z nią zapoznajemy i odkrywamy jej możliwości. Zaczęłam od sprawdzenia tych które przewidział producent i tych które można zorganizować na szybko, przy pomocy samych składowych zestawu.
Ponieważ jednak układanka ta daje milion innych opcji (które rodzą się w umyśle na bieżąco), będziemy sukcesywnie dodawać nowe wpisy i pokazywać jak my się bawimy i uczmy z Blue-Sky (dodaję wobec tego nową etykietę BLUESKY tu znajdziecie wszystko).
Zacznijmy od retorycznego pytania czy warto taką układankę mieć?
Tak, tak i jeszcze raz tak. Po pierwsze jest to ręczna i niezwykle precyzyjna robota. Nie ma tu nic czego można by się przyczepić. Drewniane bazy są ciężkie, stabilne, niewywrotne i w dodatku podklejone antypoślizgowymi elementami. Nawet 2 latek którego dłonie są jeszcze nieporadne bez problemu wkłada i wyjmuje wtyczki. Bazy siedzą tam gdzie się je położy.
Wtyczki (kulki, figury) czy kołeczki wchodzą, wychodzą lekko i bezproblemowo. Jednocześnie osadzone są głęboko, nic tu się nie ma prawa urwać. Co istotne, wielokrotnie spadały nam już na podłogę, Kuba używał ich jako młoteczków, nie ma opcji żeby farba odprysnęła. Elementy są duże i poręczne, już maluch sprawnie nimi operuje, co zobaczyć można będzie niebawem na filmikach.
Nasz zestaw posiada elementy w 4 podstawowych kolorach, co dla mnie było bardzo ważne, bo jest to niezastąpiony element nauki kolorów z naszym dwulatkiem.
Dla kogo taka układanka?
Zestaw można wykorzystywać w domu do zabawy i edukacji dzieci, cudownie odnajdzie się w placówkach pedagogicznych tj przedszkola, żłobki i ośrodki Montessori. Jednak zestaw będzie też niezastąpionym elementem we wszystkich ośrodkach terapii dzieci z zaburzeniami rozwoju czy dorosłych którzy do zdrowia wracają.
Od jakiego wieku można pracować z tą pomocą?
Moim zdaniem w okolicach roczku, dziecko poradzi sobie z wkładaniem i wyjmowaniem elementów. Oczywiście bez ładu i składu, ale trenować będzie koordynacje oko ręka i zdolności motoryczne rączek. Od około 2 roku życia zaczniemy bawić się kolorami, wyróżniać elementy niepasujące, pomaleńku wprowadzać odwzorowania i sekwencje które dziecko w formie podstawowej zapewne opanuje do około 3 -4 roku życia, potem już będzie tylko ciekawiej i barwniej.
Moim zdaniem w okolicach roczku, dziecko poradzi sobie z wkładaniem i wyjmowaniem elementów. Oczywiście bez ładu i składu, ale trenować będzie koordynacje oko ręka i zdolności motoryczne rączek. Od około 2 roku życia zaczniemy bawić się kolorami, wyróżniać elementy niepasujące, pomaleńku wprowadzać odwzorowania i sekwencje które dziecko w formie podstawowej zapewne opanuje do około 3 -4 roku życia, potem już będzie tylko ciekawiej i barwniej.
Układanka doskonale wspomaga rozwój motoryki małej oraz wszelakich czynności poznawczych. Analiza, synteza, porównywanie, klasyfikowanie. Przy okazji pracując też nad spostrzegawczością, koncentracją, skupieniem, pamięcią czy konsekwentnym dążeniem do cel.
Pośrednio wspieramy edukację matematyczną a także wpływamy na rozwój funkcji ręki niezbędnych w nauce pisania.
Kupujecie układankę i co dostajecie?
To nie jest głupie pytanie, bo nikt nie chce kupić kota w worku. Dlatego punkt po punkcie zobaczcie i przeczytajcie sami co zawiera nasza układanka.
ZAWARTOŚĆ ZESTAWU:
- geoplan (ta gruba drewniana baza) do elementów wtykanych - 1 sztuka
- zestaw 3w1 ułożony na tacy (pocięty geoplan pełniący funkcję desek do sekwencji, desek do stopniowania trudności, a po złożeniu i ułożeniu na tacy - geoplanu - te cztery drewniane bazy z czterema otworami) + piasek
- 16 kul wtyczek (w kolorach: czerwony, niebieski, zielony, żółty)
- 16 figur wkręto-wtyczek (prostokąt, kwadrat, trójkąt, sześciokąt. W kolorach: czerwony, niebieski, zielony, żółty) figury z trzpieniami do skręcania - już samo skręcanie jest rewelacyjnym treningiem małych rączek i zabawą
- 16 kół pomalowanych farbą tablicową
- 17 kołków wykonanych z drewna bukowego + gumki recepturki w kolorach czerwony, niebieski, zielony, żółty, czarny
- schematy do odwzorowywania 36 sztuk (cel: przygotowanie do nauki czytania, oraz pisania) -
- broszura ze schematami z działaniami matematycznymi (dodawanie i odejmowanie w zakresie 1-20) - 8 sztuk
- broszura ze schematami obrazkowymi do kodowania (numery alarmowe, ogródek)
- broszura z grą sudoku
- schematy do tworzenia własnych wzorów do odwzorowywania kolorów, sudoku (z elementami przyczepianymi na rzepy)
- 2 schematy do tworzenia własnych wzorów z gumek recepturek na geoplanie
- listwa do schematów
- zestaw sylab i samogłosek
- dostęp do bezpłatnych materiałów dodatkowych, które są przygotowywane sukcesywnie w celu urozmaicenia pracy z układanką !!!
Karty trójdzielne (dodając produkt do koszyka, można zamówić zestaw bez kart):
- kolory
- kolorowe koła
- kolorowe figury
- figury
- liczby 1-20
- symbole matematyczne (tworzenie działań matematycznych, przy pomocy kart bez podpisu, przeliczanie kołków, praca z geoplanem)
Koła pomalowane farbą tablicową to najciekawszy element dla moich starszaków, bowiem dostali coś z czym jeszcze nigdy nie pracowali. A to ich zawsze motywuje - nowość i nieznane. Bardzo lubią ten zestaw i często rozgrywają na geoplanie grę kółko krzyżyka oraz inne dowolne zabawy.
Ja osobiście często wykorzystuję te kółka do zabaw matematycznych czy kodowania.
Do kodowania jeszcze wrócimy w oddzielnym wpisie, podobnie jak zresztą do zabawa matematycznych. Nie mniej jednak chciałam pokazać tu przykładowe zastosowanie kółek w naszym domu. Alicja jest na etapie szlifowania dodawania i odejmowania w zakresie 10 oraz początków obracania się w drugiej dziesiątce. Wtyczki są dla niej przyjemnością, nie zadaniem, więc bez problemu tak przygotowany zestaw zostaje rozbrojony w kilkach chwil.
Ala działa a ja osiągnęłam dwa cele edukacyjne, powtórkę matematyczną i co nieco pisania cyferek, które już za pół roku bardzo jej się przyda w szkolnych progach.
W podobny sposób tworze matematyczne wyzwania Wojtkowi tylko, że z mnożeniem lub dzieleniem.
Wtyczko - wkręty figury.
Już samo to, że te wtyczki, posiadają gwint który łączy figurę z kołkiem, jest genialne. Dzieci były oburzone, że sama miałam czelność złożyć te elementy bez nich i wszytko rozkręciły i skręciły od nowa. Kuba rzecz jasne sobie jeszcze nie radzi z takimi wyzwaniami motorycznymi ale to dobrze bo na wszystko przyjdzie czas a układanka będzie się rozwijała wraz z nim. Wtyczek mamy 16, w czterech podstawowych kolorach. Do wtyczek mamy karty trójstopniowe, gotowe plansze do odwzorowań oraz plansze z rzepami i luźne elementy z których możemy tworzyć własne niepowtarzalne wzory, nie koniecznie wypełniając całość planszy. Zawsze można zacząć od 2,4, 9 elementów i stopniować trudność.
Karty przydają nam się nie tylko do lekcji trójstopniowych ale również do określania Kubusiowi co gdzie będzie wkładane. Jakub uwielbia te układanki, wtyczki i geoplany, co jest rewelacyjne bo chętnie zasiada do stolika kiedy je wyciągam a moim zadaniem jest jedynie odnajdowanie nowych zastosowań układanki i odkrywanie przed nim nowych możliwości. Nie ma nudy, jest zabawa i to go cieszy (mnie chyba nawet bardziej).
Na poniższym zdjęciu zabawa w sortowanie figur. Do tej zabawy użyty został podzielony geoplan, każda jego część będzie zawierała inna figurę. Dziecko ćwiczy koncentrację, koordynację oko-ręka, motorykę małą, analizuje i uczy się odnajdywania wspólnych cech a także nazw figur i kolorów. Czego można chcieć więcej.
Za laminowane karty, wtyczki z figurami i kartka z zadaniem oraz geoplan posłużyły nam do wykorzystania zestawu w celach matematycznej powtórki z odejmowania. Stworzyłam na szybko tabelkę z odpowiadającą geoplanowi liczbą kratek wpisałam mazakiem działania odpowiadające czterem cyfrom, cyfry przypisałam do figur i gotowe. Alicja nie dość, że odejmuje to jeszcze musi się skoncentrować na odpowiednim przełożeniu wyników na figury i dobrym ich rozmieszczeniu na geoplanie.
Kolejną składową są wtyczki kule. Podobnie jak figury w czterech podstawowych kolorach.
Do kul mamy również dołączone te same karty i plansze co do figur.
Tym razem bardzo prosta zabawa w posortowanie kolorów.
Kolejne matematyczne potyczki, podobne do powyższych, jednak bazujące na dodawaniu i kolorach. Oprócz zadania przygotowałam Ali też kartę z gotową odpowiedzią, dzięki czemu mogła zweryfikować swoje obliczenia bez mojego udziału. Wykorzystałam do tego kartę z rzepami i kółeczka do tworzenia samodzielnych układów.
Choć zabawa sylabami już dawno za Alicją a daleko jeszcze do niej Kubusiowi, to takie odkodowywanie jest ciekawą formą zabawy.
Wykorzystałam do zadania pary sylab. Jedne przypisałam do konkretnych kolorów, drugie ułożyłam na podkładce do geoplanu. Alicji zadaniem było kolejne odkrycie jaki kolor mają kolejne sylaby oraz ułożenie zgodnie z tym kodem wtyczek.
Zwykłe odwzorowanie, czyli układanka lewo-półkulowa w akcji.
Tu wykorzystałam planszę łącząca kule oraz figury.
Myślicie, sobie wow ile opcji... szczerze mówiąc nawet jeszcze dobrze nie zaczęłam :P
Kolejną formą pracy i zabawy jest geoplan z wtyczkami, gumkami recepturkami oraz możliwością dodania do niego kul, w celu uatrakcyjnienia ale i utrudnienia zabawy.
Doskonale można tu kierować stopniowaniem stopnia trudności.
Wykorzystać można gotowe wzory, puste karty które wypełniamy mazakiem suchościeralnym albo dziecięcą wyobraźnię.
Uczymy się odwzorowywania i planowania.
Ale samo naciąganie gumeczek już jest bardzo ciekawą formą pracy.
Uczycie się cyferek, to do dzieła, odwzorowujemy i utrwalamy.
Nasz pocięty geoplan, cudnie się spisuje jako narzędzie do tworzenia sekwencji kolorystycznych lub figurowych.
Rewelacyjnie się też na nim odwzorowuje.
Kubuś już rozpracowuje ze mną pierwsze odwzorowania, także kiedyś w niedalekiej przyszłości pokażemy Wam nasze zabawy i próby wykorzystania wtyczek w tej tematyce.
Tacka która służy do ułożenia w niej pociętego geoplanu jest też doskonałym korytkiem na piasek. Piasek to dla mnie niezastąpione narzędzie do treningu pisania.
Dzieci uwielbiają tą zabawę, a małe paluszki bezstresowo przyswajają pierwsze pociągnięcia, odwzorowania, litery, cyfry, figury itd.
Mogłabym tak pisać i pisać bez końca, jednak chcę Was zachęcić i zarazić miłością do tej układanki a nie uśpić, dlatego też na dziś kończymy. Ale już zapowiadam rychły powrót, mój plan to jeden wpis tygodniowo, zobaczymy jak nam to wyjdzie w praktyce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.