W ostatnich dniach przeczytałam wiele wpisów dotyczących pośrednio, bezpośrednio osoby wyjątkowej, wspaniałej i jedynej w swoim rodzaju jaką był Janusz Korczak.
Myśli moje zaczęły krążyć wokół jego słów, czytałam i analizowałam jak to jest u nas czy faktycznie traktuję moich ludzi w rozmiarze xxs i xxxs tak jak traktować powinnam.
Doszłam do wniosku, że jest dobrze ale jednocześnie, że może być jeszcze lepiej. Bo człowiek uczy się cale życie a kiedy przed oczami stają słowa tak mądre i lekcja jest warta zgłębienia trzeba skorzystać, nie sposób przejść obok obojętnie. Trzeba przeanalizować swoją osobę dokładnie i poprawić wszystko to co poprawić się da.
Czym to na dziś dzień skutkuje mniejszą ilością buntów na pokładzie i mniejszymi nerwami maminymi a co za tym idzie spokojniejszymi dziećmi.
Nowo obrana droga wydaje się być znacznie lepszą.
Pana Janusza jeszcze nie raz zacytuję a tym czasem kto jeszcze nie zna Prośby Swojego Dziecka niech się w nią uważnie wczyta i w sercu wyryje.
Nasza już wydrukowana i czeka na oprawę :)
PROŚBA TWOJEGO DZIECKA
(Janusz Korczak)
- Nie psuj mnie. Dobrze wiem, że nie powinienem mieć tego wszystkiego, czego się domagam. To tylko próba sił z mojej strony.
- Nie bój się stanowczości. Właśnie tego potrzebuję – poczucia bezpieczeństwa.
- Nie bagatelizuj moich złych nawyków. Tylko ty możesz pomóc mi zwalczyć zło, póki jest to jeszcze w ogóle możliwe.
- Nie rób ze mnie większego dziecka, niż jestem. To sprawia, że przyjmuje postawę głupio dorosłą.
- Nie zwracaj mi uwagi przy innych ludziach, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. O wiele bardziej przejmuję się tym, co mówisz, jeśli rozmawiamy w cztery oczy.
- Nie chroń mnie przed konsekwencjami. Czasami dobrze jest nauczyć się rzeczy bolesnych i nieprzyjemnych.
- Nie wmawiaj mi, że błędy, które popełniam, są grzechem. To zagraża mojemu poczuciu wartości.
- Nie przejmuj się za bardzo, gdy mówię, że cię nienawidzę. To nie ty jesteś moim wrogiem, lecz twoja miażdżąca przewaga !
- Nie zwracaj zbytniej uwagi na moje drobne dolegliwości. Czasami wykorzystuję je, by przyciągnąć twoją uwagę.
- Nie zrzędź. W przeciwnym razie muszę się przed tobą bronić i robię się głuchy.
- Nie dawaj mi obietnic bez pokrycia. Czuję się przeraźliwie tłamszony, kiedy nic z tego wszystkiego nie wychodzi.
- Nie zapominaj, że jeszcze trudno mi jest precyzyjnie wyrazić myśli. To dlatego nie zawsze się rozumiemy.
- Nie sprawdzaj z uporem maniaka mojej uczciwości. Zbyt łatwo strach zmusza mnie do kłamstwa.
- Nie bądź niekonsekwentny. To mnie ogłupia i wtedy tracę całą moją wiarę w ciebie.
- Nie odtrącaj mnie, gdy dręczę cię pytaniami. Może się wkrótce okazać, że zamiast prosić cię o wyjaśnienia, poszukam ich gdzie indziej.
- Nie wmawiaj mi, że moje lęki są głupie. One po prostu są.
- Nie rób z siebie nieskazitelnego ideału. Prawda na twój temat byłaby w przyszłości nie do zniesienia. Nie wyobrażaj sobie, iż przepraszając mnie stracisz autorytet. Za uczciwą grę umiem podziękować miłością, o jakiej nawet ci się nie śniło.
- Nie zapominaj, że uwielbiam wszelkiego rodzaju eksperymenty. To po prostu mój sposób na życie, więc przymknij na to oczy.
- Nie bądź ślepy i przyznaj, że ja też rosnę. Wiem, jak trudno dotrzymać mi kroku w tym galopie, ale zrób, co możesz, żeby nam się to udało.
- Nie bój się miłości. Nigdy.
Janusz Korczak to był wielki człowiek i pedagog. Wracam do tej prośby bardzo często, aby nie pogubić się w byciu rodzicem.
OdpowiedzUsuńWarto ja nawet zamówiłam sobie u męża na mikołaja książkę autorstwa Korczaka :)
UsuńChyba większość tych próśb przestrzegam...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPiekne to :)
OdpowiedzUsuńPiękne słowa i jak ważne dla nas wszystkich :-)
OdpowiedzUsuńPomyślałam że chyba każdy choć raz to czytała ale tą prośbę warto przeczytać 1000 razy !!!!
UsuńPiękne słowa, a ilu rodziców o nich zapomina... Dziękuję za ten post :)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że wszyscy czasem się gubią, zapominają w każdym bądź razie ja na pewno dlatego wydrukowałam aby mieć stale na oku :) :)
UsuńPiękne...
OdpowiedzUsuń:)
Usuń