Ala za 10 dni skończy 11 miesięcy.
Chodzi jak chodzi, buja nią we wszystkie strony ale łatwo nie ma.
Tu górka, tam dołek, tu kępka trawy, wszędzie kamyczki, patyczki trzeba sobie radzić.
Z dnia na dzień przemieszcza się coraz lepiej, szybciej, sprawniej zaliczając coraz mniej upadków.
Natomiast sprawa wspinania ma się zupełnie inaczej !!!
Natomiast sprawa wspinania ma się zupełnie inaczej !!!
Każde schody, schodki, drabinki, drabiny, każdy stopień, pudło na zabawki, podest, próg wszystko na co da się wejść musi zostać zdobyte !!!
Nie spodziewałam się mieć w domu takiego spidermana w damskiej wersji mini !!!
Oczywiście wszystko z najszczerszym i najbardziej łobuzerskim uśmiechem numer 5 :)
Ksiązki, owoce, piaskownica wszystko zajmuje ją tylko na chwilę potem wędruje i szuka gdzieżby tu jeszcze dało się wyjść :P
Wejść to jeszcze nie wszystko bo jak się weszło to trzeba umieć zejść !!! Pojedyncze schodki i schodzenie z nich tyłem opanowane do perfekcji gorzej kiedy stopni jest więcej ale uczymy się ciągle i mozolnie i coby nie było w życiu zbyt łatwo za każdym razem uczę ją jak ma zejść sama. A takich zejść są setki !!!
Ale wyszłam z założenia że ona i tak nie odpuści więc lepiej żeby to jak najszybciej opanowała :)
I tak nam upływają dni :)
Czy Wy też macie takie gagatki ?
Pozdrawiamy serdecznie i super słonecznie :)
Trzeba mieć oczy dookoła głowy :) Zwinna piękna bestia :)
OdpowiedzUsuńAż za zwinna jak na swój wiek, totalnie inny temperament i charakter niż Wojtek !!!
Usuńhehe skąd ja to znam :)
OdpowiedzUsuń:P
UsuńDoskonale pamiętam ''etap wspinania się wszędzie i po wszystkim '' mojego synka . Ja, stres matka, miałam wtedy przegwizdane ..:P
OdpowiedzUsuńHihi :)
UsuńO tak tylko u nas idzie więcej schodów i zazwyczaj zjeżdża z nich na tyłku
OdpowiedzUsuńhahaha Ala tego typu schodzenia jeszcze nie opanowała :P
Usuń