Strony

27 paź 2015

A może będzie właśnie tak - książka o dziecięcych marzeniach



Kiedy pytam Wojtusia kim chciałaby zostać w przyszłości, (a czynie to stosukowo rzadko biorąc pod uwagę, że zmienność tych postanowień jest niezwykle częsta), najczęściej podają odpowiedzi takie jak rycerzem, piratem, Piotrusiem panem, strażakiem, Indianinem i szklanym robotem. Kim jest ów szklany robot nie wiem, jednak fajne jest to, że taki 4,5 latek bardzo mocno wierzy w to, że może zostać kim tylko zechce i w danym momencie całym sobą tym kimś właśnie się staje.
Bo niby dlaczego nie?

No dobrze może nie zostanie Piotrusiem Panem we własnej osobie, ale już lotnikiem, bo przecież o latanie tu się głównie rozchodzi, czemu nie. Wiara, ciężka praca, ciągła nauka, odwaga i silny charakter - łatwo nie jest ale chcieć to móc! I kiedy tłumaczę temu mojemu przedszkolakowi, że trzeba naprawdę dużo wiedzieć i ciężko pracować, aby być tym kim chce się być, to zdarza się, że przychodzi do mnie z książką, sylabami czy liczydłem i oświadcza:
"To może teraz trochę pododajemy albo cos policzymy, w końcu chcę naprawdę zostać tym szklanym robotem" :) 


A jak tak sobie czasem siadam, patrzę na te moje Kusiątka i myślę, to dochodzę do wniosku, że ostatecznie nie jest ważne, kim ten mój mały Spiderman i jeszcze mniejsza Elsa (Alusia to wielka fanka krainy lodu a w zasadzie piosenki "Pierwszy raz jak sięga pamięć" :P) zostanie w przyszłości. Chciałabym tylko aby mieli świadomość, że mogą spełniać swoje marzenia i być tym kim tylko zechcą... tak, usilnie wierzę, że w Polsce da się to zrealizować, jeśli ktoś ciekaw, tak jestem niepoprawną optymistką, ale jeszcze źle na tym w życiu nie wyszłam :D Wracając jednak do tematu...
I o marzeniach dziecięcych, acz bardzo poważnie traktowanych, opowiada książka Renaty Piątkowskiej
O dziecięcych tęsknotach, celach i ambicjach, o tym, że dla nich to nie zabawa tylko realnie ważna sprawa. Inspiracje przybywają z różnych stron, stąd też, owe marzenia czasem zmieniają się jak widoczki w kalejdoskopie. Jedynie podczas czytania tej lektury Wojtuś, był strażakiem, piratem i lotnikiem (a to nawet zaowocowało pewną pracą plastyczną o której na dniach). Pani Renata, przybliża nam 5 dziecięcych postaci z których każda ma całkiem odmienne aspiracje. Spotkamy tu strażaka, któremu nawet udaje się zgasić prawdziwy "pożar", aktorkę która już nawet umie rozdawać autografy, malarkę, lotnika, lekarkę a nawet pirata...
Autorka ma niezwykły dar trafiania w dziecięcą wrażliwość i wchodzenia w dziecięcy świat, dlatego dzieci czytając przygody swoich rówieśników identyfikują i utożsamiają się z postaciami. Ja sama uwielbiam czytać teksty Pani Renaty i wcielać się w role narratora. Jej książki się po prostu czyta lekko i przyjemnie, płynąc przez kolejne kartki. Rozdziały są stosukowo długie bo około 10 stronnicowe, jednak w przypadku tej autorki nie ma to większego znaczenia.
My z Wojtkiem połknęliśmy książkę w dwa popołudnia :)


Piękne barwne i niezwykle dynamiczne opisy, dzieci pochłonięte całymi sobą, w swoich  "życiowych celach". "A może będzie właśnie tak" to książka skierowana nie tylko do dzieci, ponieważ pokazuje nam rodzicom, jak ważne jest to co robimy, jak istotne jest wspieranie dzieci w dążeniu do obranych celów, jak istotne jest budowanie w dziecku poczucia wartości i pewności siebie. Warto podążać za dzieckiem i pozwalać jego wyobraźni działać, podobnie jak czynili różni poboczni bohaterowie tej lektury. Sąsiadka malarka, wujek strażak, dziadek który zabiera fana samolotów na lotnisko na którym czeka go wielka niespodzianka...

Nieco nie w moim guście jest opowieść o piracie, trochę za dużo w niej jak na mój gust, rumu, grabienia i upiorów, no ale cóż począć gdy taki jest piracki świat.
Choć wedle mojego uznania wcale takim być nie musi ;)
Piękne ilustracje, podążające za treścią, pełne życia i energii, doskonale podkreślające wagę spraw i zatrzymujące emocje bohaterów uchwycone w najistotniejszych momentach. Jak zwykle wielkie ukłony dla Pan Artura Nowickiego, uwielbiam ja , uwielbiają dzieci.
Polecamy, bo to kolejny niezwykle udany tytuł i moim zdaniem bardzo ważny bo pokazujący dzieciom, że to co robią i do czego dążą, jest ważne a nam rodzicom, że nie należy tego lekceważyć :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.