Pan Kuleczka tu, Pan Kuleczka tam, Pan Kuleczka tu i tam. Pierwszy raz wpadł w moje ręce kiedy chodziłam z wielkim brzuchem. Kiedy wybrałam się do biblioteki po coś dla siebie, mijałam dział dziecięcy i przyciągnął mnie właśnie on. Pogodna okładka, na niej wesołe zwierzątka, wygląd clowna, ciepłe barwy ilustracji, jakaś taka przyjemna atmosfera roztacza się wokół książek o Panu Kuleczce. Była to pierwsza wypożyczona przeze mnie książka dziecięca. Pierwsze przygody Pana Kuleczki Wojtuś słyszał będąc jeszcze w brzuszku, potem tuż po urodzeniu.
Dziś Pan Kuleczka znów do nas wraca, tym razem w książeczce pod tytułem RADOŚĆ.
Autor: Wojciech Widłak
Ilustracje: Elżbieta Wasiuczyńska
Okładka: twarda
Liczba stron: 48
O kim opowiada książeczka poza tytułowym bohaterem, o jego najwierniejszych towarzyszach Kaczce Katastrofie, Muszce Bzyk Bzyk oraz Piesku i uroczej nazwie Pypeć. Ekipa jakich mało, zgrana i uzupełniająca się we wszystkim co robi i przeżywa. Wyjątkowa Rodzina. A Pan Kuleczka to taki opiekun idealny, zaciekawia światem, wspiera swoich podopiecznych, pomaga im nienachalnie w odkrywaniu sensu i ładu w ogarniającym ich wielkim świecie. Niesamowite wyczucie, delikatność, brak gotowych rozwiązań czy odpowiedzi. Kuleczka pokazując jak iść własna ścieżką i szukać samodzielności w myśleniu i czynach.
Piękne ilustracje, pouczające i mądre opowieści dające do myślenia, otwierające dzieci na dyskusje i rozmowy, zachęcające do przemyślenia, choć co młodszych z pewnością trzeba troszkę do takowych zmotywować.
Radość zawarta w podtytule sugeruje, że trzeba umieć ją odnaleźć w każdej sytuacji życiowej. Poza tym krótkie opowiadanka zawarte w lekturze nie łączą się żadną wspólna myślą przewodnią. Każda historia to zupełnie inna bajeczka. Autor pokazuje, że każda chwila w życiu jest godna uwagi, że z wszystkiego można czerpać pozytywną energię. Wspólnie spędzony czas jest niezwykle wartościowy a każde wniesione zdanie do dyskusji może być niezwykłe cenne. Dlatego wspólne rozważanie nad rozmaitymi kwestiami wnoszą do naszego wnętrza dużo bogatsze i bardziej rozbudowane przemyślenia i mądrości.
Pan Kuleczka pokazuje, że zwykła kartka może być dosłownie wszystkim, że można z niej wyczarować to co tylko nam się zamarzy, samolot, kapelusz, a po złapaniu kredek czy farbek w garść można na niej stworzyć świat z naszych marzeń i snów. Pan Kuleczka pokazuje, że to od nas samych zależy to w jaki sposób patrzymy na świat, czy podobnie jak ta zwykła kartka będzie dla nas tylko białym skrawkiem czy otwartą brama do świata spełnionych marzeń i wielkich wynalazków.
Zamiast czekać na to co nadejdzie można się cieszyć każda chwilą, być z dziećmi, ze sobą tu i teraz. Wspólne rozmowy, odpowiedzi na niekończące się pytania, razem tworzone posiłki, wspólnie podejmowany trud codziennego porządkowania. Rzeczy wydawałby się tak małe, że nie istotne a jednak tworzące naszą rzeczywistość bardziej niż te wszystkie doniosłe i wielkie wydarzenia na które czekamy długi, długi czas.
Możliwość dostrzegania piękna w biedronce, kropelce rosy i przemykającej po niebie chmurce, dają nam rodzicom dzieci właśnie, to one zatrzymując się na drodze i z wielkim zachwytem obserwując jesienne liście sprowadzają nas dorosłych na ziemie i mówią poczekaj, nie pędź tak, popatrz jaki piękny jest ten świat. Jak na wczorajszym spacerze w lesie kiedy szliśmy rozmawiaj zawzięcie Wojtuś powiedział nagle:
"Hej przestańcie mówić, ptaszki śpiewają, trzeba ich posłuchać, one coś do nas chyba mówią"
Książeczkę czyta się szybko, napisana jest prostym językiem, skierowanym moim zdaniem zarówno do dzieci jak i do dorosłych. Piękne ilustracje ładnie uzupełniają się z treścią i wprowadzają przyjemna pełną radości i ciepła atmosferę. Doskonała lektura na wieczorne wyciszenie.
Przyjemnej lektury
bardzo ciekawa pozycja książkowa dla najmłodszych, świetne ilustracje, myślę, że moim Szkrabom by się spodobała :)
OdpowiedzUsuńCzytałyśmy 2 książeczki o Panu Kuleczce (wypożyczone właśnie z biblioteki) :-)
OdpowiedzUsuń