Strony

21 lis 2015

Ślad życia, ślad śmierci

 

Potrzebowałam książki, na już, na teraz, na zaraz. Porywającej, wciągającej, takiej z którą przesiedzę nie jedną noc albo przywitam dzień. Bardzo czekałam na te długie jesienne wieczory, pełne spokoju, wypełnione ciszą które pozwolą się zanurzyć w inny świat. Książki to mój nałóg, podobno każdy jakiś posiada. Na co dzień pochłaniają nas wspólnie książki dziecięce, jednak jak każdy nałogowiec potrzebuje od czasu do czasu mocniejszego zastrzyku książkowego, w postaci lektury wyłącznie dla siebie. Przeglądając ofertę PROMIC wpadłam na Pana Maiera, przechodziłam koło tego działu kilkukrotnie, mając mieszane uczucia, miałam pewne obawy jeśli chodzi i treść książek. Jednak wszelkie wątpliwości rozwiała kontakt z w wydawnictwem. Koniec końców PROMIC jest wydawnictwem katolickim, z tradycjami, działającym na rynku już 25 lat, nie wypuszcza więc książek nie przemyślanych i cokolwiek podważających.
Zamówiłam i czekałam jak dziecko na Mikołaja.
508 stron - 3 noce - ostatni do 2:20 nad ranem - nie wchodząc nawet w szczegóły - polecam !
 
 


Wydawnictwo Promic wydało serie książek zatytułowaną Corpus Delicti. Jest to seria prozy która ma za zadanie odkrywanie drugiego dna rzeczy pozornie prostych i zwyczajnych. Rzeczy które wydają się nie mieć innego rozwiązania, dociekanie poprzez sięganie dalej i głębiej w różne sfery, dzieje, kraje.  Poszukiwanie, prawdy do granic możliwości.
Książka "Ślad życia, ślad śmierci" wciągnie czytelnika bez względu na przekonania religijne bądź też ich brak. Doskonale prowadzona fabuła, brak dłużących się wersów, brak nużących opisów, brak powtarzania w koło tego samego, 508 stron napisanych w sposób niezwykle ciekawy i intrygujący. Czytelnik wręcz ma wrażenie, że przenika w świt i odkrycia bohaterów są jego odkryciami, ma się wrażenie, że jest się jednym z tych nielicznych dopuszczonym do wielkiej tajemnicy jakie skrywają karty książki. Od pierwszych słów aż, po naprawdę nieoczekiwane, końcowe stronice czyta się książkę dosłownie jednym tchem. Wartka akcja, gwałtowne zwroty, ciągłe napięcie które jest tak rzeczywiste, że ciężko się powstrzymać od naprawdę głębokich przemyśleń, bo książka daje ogromne poczucie realizmu i wiarygodności.
Choć w większości mamy do czynienia z postaciami fikcyjnymi uwiarygodnieniem książki są postacie powszechnie znane, które również tam odnajdziemy. Oczywiście sam autor podkreśla, że kwestie które wypowiadają, są im narzucone przez niego samego i nigdy w rzeczywistości nie zostały wypowiedziane.  Paul L. Maier oprócz tego, że pisze powieści jest również profesorem historii starożytnej. Ma w swoim dorobku pisarskim ma ponad dwieście naukowych artykułów i innych poważnych publikacji, co jedynie świadczy o jego potężnej wiedzy, a to z kolei przelewa się na karty książki, które są przepełnione tą wiedzą. I choć słownictwo jest profesjonalne odnoszące się do różnych metod badawczych i analizy, testów to czytelnik nie czuje się zagubiony, wszystko jest sprytnie wytłumaczone, ukryte między wersami, dobrze wyjaśnione.

 Przechodząc do sedna...
Dr Jonathan Weber autor światowego bestseleru "Jezus z Nazaretu", choć skierowanego głównie do świata naukowego, nieoczekiwanie wzniósł go na wyżyny również wśród przeciętnych czytelników. Światowej sławy biblista oraz profesor na Harvardzie wybitny znawca języków starożytnych a z zamiłowania i pasji archeolog.
Kiedy go spotykamy po raz pierwszy właśnie dobiega końcowi rok akademicki a Dr Weber wybiera się na półtoraroczny wyczekiwany urlop , który ma spędzić wraz ze swoim profesorem i przyjacielem na wykopaliskach archeologicznych w Izraelu. Jednocześnie niemal dostaje telefon z Watykanu, świadczący o tym iż jest tam pilnie potrzebny. Wtedy też nasz bohater postanawia zmienić trasę lotu i zahaczyć o stolicę apostolską, odbywając tam prywatną audiencje u  papieża Benedykta XVI. Powodu owej audiencji nie zdradzę, bo każdy musi poczuć na własnej skórze rosnące napięcie :)
Ostatecznie Jon trafia w okolice miejscowości Rama, miejscowości uważanej za miejsce życie Józefa z Arymatei, człowieka, który ofiarował grób przygotowany dla siebie, na pochówek ukrzyżowanego Jezusa. Tu też jakiś czas później Jonathan Weber odkrywa grobowiec, sarkofag, oraz dwa dokumenty które jednoznacznie choć wydaje się to niewiarygodne świadczą o odkryciu jakie wstrząsnęło całym chrześcijańskim światem. Początkowo euforia z odkrycia jest ogromna, bowiem cała ekipa dopuszczona do sekretu, jest przekonana iż odkryty został szkielet samego Józefa z Arymatei, a byłoby to pierwsze odnalezienie szkieletu postaci biblijnej jakiego dokonano w historii. Jednak cały entuzjazm zostaje obalony gdy po odnalezieniu pewnego papirusu, szkielet zmienia tożsamość. Archeolodzy dowiadują się o  czymś co podważyło a wręcz zrujnowało fundament wiary chrześcijańskiej. Jon odkrywa coś na co nikt nie był przygotowany, coś co burzy tożsamość milionów ludzi na ziemi, odbiera nadzieje, kradnie bezlitośnie sens życia.
 
Weber nie wierzy w to co odkrył, do samego końca bardzo liczy na to, iż całe to odkrycie okaże się fikcją,  fałszerstwem na skalę wszech czasów, jednak dziesiątki przeprowadzonych testów i badań, wydają się stać murem za wiarygodnością odkryć w Rama. Kiedy Ekipa archeologiczna zastanawia się nad tym co dalej zrobić ze swoją wiedzą, nieoczekiwanie poprzez szereg, wydawałoby się, zbiegów okoliczności, wiadomość trafia do mediów i tak zaczyna się fala tragedii...
Ziemia staje w obliczu kryzysu wiary. Maier wizualizuje nam co mogłoby się wydarzyć w obliczu takiej tragedii. Słowo, za słowem starając się przewidzieć konsekwencje jakie by za sobą niosła. Stawia sobie i czytelnikowi jednocześnie pytania o reakcje ludzkości. Zmusza nas do wejrzenia w głąb siebie, do zweryfikowania swojej wiary, do przemyślenia i analizy. Co bardzo istotne pisarz, nawet przez moment nie opowiadał się po którejś ze stron. Książka z mojego punktu widzenia, jest absolutnie obiektywna.

 W tym gąszczu historii, nauki i wiary znajdzie się również miejsce dla romantycznej miłości i wspaniałych przyjaźni. Choć te na szczęście nie zajmowały wiele miejsca, jako, że nie jestem fanką miłosnych historii, jak na kobietę przystało :p Bardzo cieszy mnie proporcja romantyzmu do reszty tekstu :)

 
I choć cały czas jesteśmy mocno poddawani wiarygodności odkryć w Rama, po zakończeniu książki, muszę przyznać, że nie można autorowi w najmniejszym stopniu zarzucić naruszenia i czy podważenia, największego biblijnego cudu. Książka która wciąga niesamowicie, książka która porywa wartką akcją, wiarygodnością, autentycznością. W dodatku napisana tak iż całkowicie wchodzimy w świat tej prozy i stajemy się jego częścią. Jak dla mnie 100% satysfakcji z lektury.
 
oprawa: miękka
liczba stron: 508
 
Czy potraficie sobie wyobrazić, że cały Wasz dotychczasowy świat , wszystko na czym opierała się Wasza wiara obraca się w popiół? Że skała na której budowany jest kościół od wieków nagle runęła ?
Czy to możliwe ? Czy to realne ?
Przeczytajcie koniecznie :)
Ja na pewno nie poprzestanę na tej jednej książce z serii Corpus Delicti, haczyk został połknięty :)
 

1 komentarz:

  1. Czytałam tę książkę, lecz inne jej wydanie - "Oścień śmierci". Świetna!

    OdpowiedzUsuń


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.