Jedną z ciekawszych książek którą czytałam ostatnimi czasy, książek nie
biograficznych, był
"Ślad życia, ślad śmierci" Paula L.Maiera. Książkę
opisywałam TUTAJ
i polecam ją ogromnie. Mój egzemplarz krąży po rodzinie i cieszy się
wielkim zainteresowaniem. Nie mniej jednak byłam niezwykle ciekawa
dalszej twórczości tego autora, tym bardziej, że książka doczekała się
kolejnej części. Nie jest to dosłownie kontynuacja gdyż śmiało można każdą z
lektur czytać solo, bez znajomości drugiej, nie mniej jednak kiedy
czytało się tamtą, ta zdecydowanie nawiązuje i zarówno postaciami jak i
wspominanymi detalami splata się z pierwszą książką. Czy ta książka
również spełniła moje oczekiwani, zapraszam dalej...
Książka jak i jej poprzedniczka należy do cyklu prozy wydawnictwa PROMIC pod nazwą corpus delicti.
Słowo suspens natomiast dobrze określa nastrój tej książki. Zawsze zadziwiało mnie to iż słowa angielskie jakoś tak pełniej, już w swoim brzmieniu, dopasowują się do swojego znaczenia. Susspense to niepewność, mroczność, tajemnica, niewiadoma, dreszcz ekscytacji i taka właśnie jest książka "Coś więcej niż ślad".
Akcja książki rozpoczyna się kilka lat po wydarzeniach opisywanych w
książce "Ślad życia, ślad śmierci". Znów głównym bohaterem jest tu Profesor
Weber, który znów uwikłany zostanie w niecodzienną sytuację która zaważy
na losach całego chrześcijańskiego świata. Ba, tym razem na losach całego
świata wierzących ogółem, bez względu na rodzaj tej wiary. Wydarzenia
zabrną tak daleko jak tylko się da i doprowadzą nas czytelników na skraj
nerwicy, tak jak i bohaterów książki.
Jednak zacznijmy od
początku Profesor Weber, który nadal poświęca się karierze naukowej, jednak
przy tym jest szczęśliwym mężem Shannon. Wyjeżdża do Ziemi Świętej aby
wykładać na Uniwersytecie
Hebrajskim. Cieszy się tym ogromnie bo kariera nie zawsze pozwala mu na
stały kontakt z małżonką a tym razem spędzą ten czas wspólnie. Jednak
ten cudowny czas zaczyna się powoli gmatwać, a sprawy zaczynają nabierać rozpędu z każdym kolejnym dniem, aby w końcu przekroczyć wręcz prędkość
światła.
Coraz częściej Jonathan słyszy o pewnym człowieku, cudotwórcy, krasomówcy który w
niezwykły sposób pociąga za sobą coraz większe tłumy. Jego imię brzmi
Jeszua ben
Josef, co nie tłumaczy się inaczej jak Jezus syn Józefa. Jeszua jest
początkowo znany jedynie w najbliższym otoczeniu. Jednak w między czasie
cały świat obiega pewna wiadomość, przekazana w niemożliwy wręcz sposób
drogą internetową. W jednym czasie dosłownie całemu światu ogłoszone zostaje:
"Jezus Chrystus powraca! Bądź gotowy na jego przyjście"
Biuletyn pojawia się na całym globie podwójnie a
tym czasem sława o Jeszui się rozchodzi z coraz większą szybkością.
Obok tych wydarzeń, podczas wykopalisk w Seforis odkryta zostaje
mozaika, zawiera ona napis którego odczytaniem ma się zając nie kto inny
jak wybitny specjalista czyli nasz bohater Weber. Natomiast sama mozaika też odegra swoją rolę w całej układance.
Jeszui zaczyna
się przyglądać coraz więcej osób, część za nim idąc a część próbując zgłębić jego fenomen. Po drodze wyłania się coraz więcej skojarzeń Jeszui z postacią Chrystusa. Począwszy od tego, że Ben Josef przyszedł na świt w
Betlejem, w było nie było, całkiem podobnych okolicznościach jak
Chrystus. Jego rodzice mieli na imię Józef i Miriam, wychowywał się w
Nazarecie na co zdecydowanie wpływu mieć nie mógł. Natomiast w chwili obecnej pojawia się wszędzie w towarzystwie 12
mężczyzna. Przy tym wszystkim zjednując sobie coraz większe rzesze
słuchaczy, ściągając ich skromnością, pokorą, wielkim sercem i niezwykłą
prostotą swoich słów. Jakby tego było mało mówi w wielu językach bez
akcentu i uzdrawia ludzi. Wierzcie mi, że głowa może od tego wszystkiego
rozboleć, bo człowiek cały czas o tym myśl jak też autor z tego wybrnie,
kiedy zaszedł już tak daleko a on robi kolejny krok na przód i kolejny
wchodząc w to wszytko do granic możliwości.
Przed profesorem bardzo trudne zadanie
brnąć pod prąd kiedy już sprawy zaszły najdalej jak można sobie to
wyobrazić. Wbrew miliardom ludzi, wbrew własnej żonie i jedynie idąc za własnym sumieniem które gdzieś tam cały czas szepta coś wewnątrz...
Czy
Jeszua to nowy Jezus, czy wszystkie sygnały na niebie i ziemi, łącznie
z głosem z niebios, uciszaniem burzy i wskrzeszanie z martwych wydają się
to potwierdzać. Czy też jest tylko wybitnym oszustem który uwinął sobie
cały świat wokół palca i ma ukryty cel ?
Książka
warta przeczytania pod wieloma względami. Pięknie pokazuje dogmaty
naszej wiary. Ja zawsze wyciągam z tych lektur dużą wiedzę nie tylko biblijną ale i geograficzną.
Lektura
skłania do refleksji, do zastanowienia się nad sobą i choć miałam przy
pierwszej książce takie obawy, nie chwieje naszą wiarą a wzmacnia ją. Ta
książka to niesamowita analiza tego "co by było gdyby", przeprowadzona
profesjonalnie i dogłębnie, włożona w fabułę która wzbudza wielkie
emocje i to bardzo skrajne.
Ta książka, również przed nami stawia pytanie:
A gdyby Jezus przyszedł na świat teraz ? Dalibyśmy temu wiarę ?
Bo
jedna rzecz to wierzyć w coś co było i jest napisane a inna rzecz
uwierzyć w rzecz dziejącą się na oczach. Co jest lepszym wyjściem
uwierzyć szaleńcowi czy nie uwierzyć w realnego Mesjasza, tak jak ci
którzy nim wzgardzili dwa tysiące lat wstecz. Czy gdybyśmy, ja i Ty
jutro stali się bohaterami Biblii stanęlibyśmy po właściwej stronie ?
Jak się czyta książkę? Błyskawicznie, albo nawet szybciej. Przykład: liczba stron 511, przeczytane w 3 dni z dwójką dzieci i sezonem konny, mocą obowiązków itd itp. Wierzcie mi czasem 3 w nocy wybijała a ja nadal nie mogłam się oderwać. Tak bardzo chciałam znać zakończenie i tak mi było pusto kiedy przeczytałam ostatni wers. Mam ochotę na jeszcze i jeszcze...
Mimo nadzwyczaj nieprawdopodobnych wydarzeń, ich opis jest wielce realistyczne. Dlatego książkę się tak świetnie czyta. Język, jakim operuje autor jest za razem bardzo przejrzysty i łatwy w odbiorze jak i barwny. Co ciekawe i ważne dla mnie, autor nie przedłuża bezsensownie i bezcelowo fabuły. Tak gdzie chcielibyśmy aby akcja przeskoczyła, właśnie się to dzieje. Bardzo dynamicznie i bez dłużyzny.
Kogo książka skusi? Każdego fana suspensu i kryminału oraz wielbicieli książek religijnych, oraz o tematyce historycznej. „Coś więcej niż ślad” to kolejna powieść z serii Corpus delicti, która wywarła na mnie ogromne wrażenie. Fabuła z pewnością pozytywnie zaskoczy niejednego czytelnika.
Kogo książka skusi? Każdego fana suspensu i kryminału oraz wielbicieli książek religijnych, oraz o tematyce historycznej. „Coś więcej niż ślad” to kolejna powieść z serii Corpus delicti, która wywarła na mnie ogromne wrażenie. Fabuła z pewnością pozytywnie zaskoczy niejednego czytelnika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.