Plastelinowe szaleństwo

Otrzymaliśmy do testów produkty marki Bambino, których zapewne nikomu nie muszę przedstawiać bo są powszechnie znane i uwielbiane. Jeżeli tak nie jest to polecam Wam je ja i moje dzieci bo bez nich nie wyobrażam sobie naszych plastycznych działań i twórczości a także przedszkolnej wyprawki. Testujemy je nie od dziś, są z nami na co dzień zwłaszcza jeżeli chodzi o kredki, plastelinę oraz farby. 

Dziś przedstawiamy Wam właśnie plastelinę i jej możliwości. Jak się sprawdziła zobaczycie sami.

Jak sobie radzi mama bez drukarki, chwyta ołówek w dłoń i podpatruje ukochane stworki z zasobów internetu. Jedna z moich ulubionych form wykorzystania plasteliny są wyklejanki czy wcieranki. 

Czyli pokrywanie obrazu plasteliną na kartce papieru. W wersji dla Ali, która średnio sobie radzi z rozcieraniem plasteliny zaklejamy kropeczki którymi zapełniam powierzchnie kolorowanek.

Dlaczego lubię plastelinę Bambino, pierwszy i najważniejszy czynnik to fakt iż od razu jest miękka dzięki czemu dzieci sobie z nią radzą i nie trzeba jej rozgrzewać mozolnie nim będzie się dało przejść do dzieła. Tu otwieramy plastelinę i tworzymy. Druga kwestia to soczyste, piękne kolory, dzięki czemu nawet te mało kształtne i foremne stworki które z niej powstają wyglądają cudnie :) 

Plastelina ładnie się do siebie lepi więc dołączanie elementów też nie jest trudne. Natomiast jeśli chodzi o wcieranie plasteliny polecam bloki techniczne zwykłe kartki się zupełnie nie sprawdzają, wyginają się we wszystkie strony i gniotą a plastelina się ich średni trzyma. Z kartkami z bloków technicznych nigdy nie mamy takich problemów.
Kolejny istotny element plastelina nie brudzi łapek i jest bezzapachowa, atestowana i bezpieczna. 

Rolowanie, kulkowanie, ściskanie, trening motoryki małej, chwytu trójpalcowego i czego tylko chcecie, plastelina to jedno z najlepszych sprzętów do treningu małych łapek. 

Polecamy :)