Strony

4 lis 2016

Basine Nowości


Każda Basina nowość na naszej półce to wielka radość. Co więcej radość podwójna bo cieszą się dzieciaki (tak, Ala też już dorosła do słuchania Basi juuuupi) i cieszę się ja. Bardzo fajnie czyta nam się książki w których z równą pasja i zadowoleniem odnajdują się słuchający i lektor, taka właśnie jest Basia i jej przygody. Za grosz nie przesłodzone, ja jako matka celująco odnajduje się w skórze mamy tej zacnej trójki dzieciaków. Psocą całkiem jak moje (albo i lepiej, ale może jak dojdzie nam trzeci brzdąc to nasze też się rozochocą) a mama po prostu jest oazą stoickiego spokoju za co szalenie ja podziwiam (choć i ona ma momenty krytyczne, no ale nawet święty by je miał). W dodatku ma męża lekarza który co rusz ma dyżury więc często gęsto radzić sobie musi sama i radzi sobie zawodowo. Tym razem w ręce nasze wpadły dwa tytuły a każdy z nich zupełnie inny. Za to oba godne polecenia bez względu na to czy jesteście już fanami Basi czy dopiero zamierzacie nimi być. Jedno jest pewne jeżeli jedna z tych książeczek wpadnie w wasze ręce już po Was, uzależnienie murowane :)


autor: Zofia Stanecka
Seria wydawnicza Basia
Ilustrator Marianna Oklejak
Oprawa TWARDA
Liczba stron 64
Wiek dzieci 3-7 lat 
To książka doskonała na Święta. Opowiada o czasie tuż przed Bożym Narodzeniem, kiedy mama zostaje z dzieciaczkami sam na sam, wraz z tysiącem przedświątecznych obowiązków oraz pracą zawodową. Lekko nie jest już na samą myśl. A zaczyna się tragicznie, tata rusza na dyżur a ścieranie na tarle buraczków kończy się czerwoną (od stołu przez sufit aż po dzieci) kuchnią i mało zadowoloną mamą oraz wrzeszczącym ledwo przebudzonym Frankiem. Jednak potem jest już tylko lepiej, bo kiedy Basia upomina mamę, że idą święta i nie wolno krzyczeć i się złościć, mama sobie uświadamia, że jej niesforna córcia ma rację. Wpada też na genialną myśl która zajmuje im większość dnia, przyozdabia choinkę, cały dom i choć nie pomaga w świątecznych porządkach to wprowadza cudowną rodzinną atmosferę. 
Co fajniejsze wesołe zwierzątka jakie stworzyło rodzeństwo z mamą, czeka w książeczce na wycięcie i przyozdobienie. Tak, tak bo ta książka to nie tylko lektura ale i kreatywne szablony i naklejki do twórczych działań. Wy też możecie przyozdobić dziecięcy pokój, choinkę albo co tylko Wam się spodoba. Fauną prosto z książki tylko na to czeka. Nasza książka wyląduje w mikołajowym worze ale co do tego czy będzie hitem nie mam wątpliwości. Jedno zadanie z kalendarza adwentowego mogę już odhaczyć, będzie nim wykonanie Basiowych zwierzaków !!!












Wielka księga Basi i Franka 2
Zofia Stanecka
Seria wydawnicza Wielka Księga
Bohater / Program wydawniczy Basia
Ilustrator Marianna Oklejak
Oprawa FLEXI
Liczba stron 168
Wiek dzieci 3-7 lat
Wielka księga Basi i Franka to już druga część przygód (Pierwsza część klik) opisujących perypetie nie tylko dwójki tytułowych bohaterów ale całej rodzinki, zawartych w zbiorowym tomie. Nie mamy pierwszej części ale to na pewno się zmieni jeszcze w tym roku kalendarzowym bo książka jest rewelacyjna. Przygód jest cała moc i są arcy ciekawe i arcy zabawne. Niejednokrotnie podczas lektury wybuchamy wszyscy śmiechem a przeważnie zaczynam ja a moja dwójka zaśmiewa się tuż za mną i choćbyśmy siadali do lektury w złym nastroju, wszystko się zmienia już po pierwszych kilku stronicach. Nie jest tu tak dużo ilustracji jak w cienkich książeczkach o Basi ale wystarczająco dużo aby przykuć uwagę. W „Wielkiej księdze Basi i Franka” znajdują się wszystkie dotychczas wydane opowiastki, a także zupełnie nowe historie oraz strony z zadaniami dla dzieci. 
Jak to fajnie mieć starszą siostrę która pokazuje świat, uczy odkrywać uczy nazywać, uczy wielu przydatnych rzeczy i wie chyba nawet więcej niż mama ale sama też chętnie korzysta z pomysłów młodszego brata. Początkowo Basia bywała niechętna ale kiedy pojęła, że ona też jest młodszą siostrą której starszy brat Janek też często nie ma ochoty widzieć, stwierdziła chyba, że to mało przyjemne uczucie i postanowiła dogadać się z młodszym bratem. Przyznam szczerze, że wyszło jej to mistrzowsko a przygody jakie w związku z tym przeżywają są nie do przebicia.
Przygoda z zaginionym krokodylem bez którego Franek nie może zasnąć, Frankowy dzień na nie, poszukiwanie czekoladowych jajek których najwięcej ku wielkiemu zaskoczeniu rodziców znalazł Franek i całe moc innych rozbrajających, czasem pouczających, pokazujących jak to fajnie jest szanować się wzajemnie, opowieści. Bo kiedy rodzice traktują dzieci poważnie, nie przypisują im złych intencji no i nie umniejszają też ich problemów a wszystko poparte jest dialogiem to świat jest o wiele piękniejszy, prostszy i bardziej przystępny, dla wszystkich. O tym i nie tylko, jest ta książeczka, dorośli też mogą kilka ciekawych życiowych lekcji z tej lektury wynieść.












Polecamy ogromnie, na cały rok bez względu na porę dnia , zawsze i wszędzie :)

1 komentarz:

  1. Nie mamy wogole Basi ale właśnie czytałam ze super i widze ze faktycznie7swietna��Monika Flok

    OdpowiedzUsuń


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.