Mobilny, pozwalający bawić się, rysować, tworzyć, puszczać wodze fantazji a nawet pisać i liczyć. Sprzęt który możemy zabrać ze sobą wszędzie, do Kielc, na wakacje, na podwórko latem kiedy do domu niemalże nie wchodzimy, w sumie wszędzie gdzie nam się spodoba. Kiedy byłam mała sama posiadałam wersję mini i go uwielbiałam. Głównie dlatego, że zabawie nie ma końca, że nie potrzebujemy kolejnych kartek papieru, nie potrzebujemy gumki ani ołówka.
Teraz kiedy Wojtuś uczy się dodawać a Ala czytać, taki sprzęt sprawdza się wyśmienicie również pod kątem edukacyjnym. Poza tym jest też rozchwytywany jako narzędzie artystyczne. Pomysł na poszukiwanie znikopisu wpadł mi do głowy, podczas ostatniej podróży pociągiem kiedy na sąsiednim stoliku dziewczynka dobrą godzinę sobie rysowała i zmazywała swoje dzieła. Wciągające, zajmujące i jakże korzystne dla dziecięcych łapek i rozwoju umiejętności twórczych.
Teraz kiedy Wojtuś uczy się dodawać a Ala czytać, taki sprzęt sprawdza się wyśmienicie również pod kątem edukacyjnym. Poza tym jest też rozchwytywany jako narzędzie artystyczne. Pomysł na poszukiwanie znikopisu wpadł mi do głowy, podczas ostatniej podróży pociągiem kiedy na sąsiednim stoliku dziewczynka dobrą godzinę sobie rysowała i zmazywała swoje dzieła. Wciągające, zajmujące i jakże korzystne dla dziecięcych łapek i rozwoju umiejętności twórczych.
Są różna wersje, rozmaite rozmiary. Ja miałam dwa wymagania, chciałam aby znikopis był duży a także w miarę obupłciowy. Niestety teraz o to ciężko, bo wszystko niemal podzielone jest na wersje damską i męską ale udało mi się znaleźć dwa w miarę uniwersalne. Ostatecznie wybrałam Psi Patrol i moja dwójka jest zachwycona.
Duży ekran fajna, suwak w kształcie kosteczki, wszędzie naklejki ukochanych psiaków, estetyczny i solidny sprzęt. W zestawie magnetyczny długopis i 4 pieczątki, zabawa na długie godziny.
Znikopis to wynalazek doskonały, bo jedyne co nas ogranicza to wyobraźnia. A jeżeli dziecku szkoda psuć swoich dzieł, możecie je uwieczniać na zdjęciach, tak jak ja. W ten sposób nie mamy problemu z pokazaniem twórczości tacie czy dziadkom, nawet gdy magicznie zniknęła.
Na tablicę można nakładać też kolorowanki czy obrazki i jadąc po liniach odrysowywać to co na kartce.
Taka zabawa to nic innego jak pisanie po śladzie. A czy to nie jest przyjemniejsze niż szlaczki ?
Taka zabawa to nic innego jak pisanie po śladzie. A czy to nie jest przyjemniejsze niż szlaczki ?
Tablica posiada poręczny uchwyt dzięki czemu, niczym walizka może zostać przetransportowana tam gdzie nas nogi poniosą.
Dla każdego coś ciekawego, gdyż poza Psim Patrole i Gdzie jest Dory odnajdziecie także wersje z księżniczkami, z Zosią, z Autami, z Myszką Miki czy też Krainą Lodu.
Ekran jest bardzo fajnej wielkości 27 x 18 cm.
Na mniejszych wersjach tworzy się trudniej, ta daje duże pole do popisu.
Świetna i mądra zabawka, cieszy dzieci a za razem jest doskonałym narzędziem do treningu motoryki małej.
A przy okazji pozwala zaoszczędzić na kupowanych ryzach papieru oraz na dziecięcej frustracji kiedy znów coś nie wyszło. Wystarczy pociągnięcie suwakiem w prawo i lewo i wszystko można zaczynać od nowa.
Znikopis taki jak nasz oraz moc innych znajdziecie TUTAJ
Kilka lat wstecz miałyśmy tego typu sprzęcik i Dusia lubiła :-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna rzecz :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam w dzieciństwie :)
OdpowiedzUsuń