Kolejna seria którą zaczynamy czytać od tyłu, no ale aby sprawdzić czy warto zawsze od czegoś trzeba zacząć. My więc zaczynamy od ostatniego tytułu, który wydał mi się najbliższy ciału i duszy czyli Ciocia Jadzia na Wsi. I powiem, Wam szczerze, że ta książka zdecydowanie nie nadaje się na lekturę do poduszki, bo wywołuje niekontrolowane salwy i wybuchy śmiechu.
Jest tym samym po prostu genialna!!!
Ciocia Jadzia to seria książeczek autorstw Elizy Piotrowskiej (na którą jak co roku będę polowała na Targach Książki w Krakowie, bo moje dzieciaki (jako i ja) ją ubóstwiają i posiadanie autografu Pani Elizy to dla nas prawdziwy rarytas i pamiątka na całe życie).
Ciocia Jadzia, choć widnieje w tytule, nie jest główną bohaterką gdyż w tej roli poznajemy około 8-9 letnią dziewczynkę, która przyjeżdża do siostry swojego taty na całe wakacje. Wakacje na wsi to jest coś, zwłaszcza kiedy na co dzień mieszka się w mieście i z wiejskim życiem nie ma się wiele wspólnego. Jednak wystarczy pozytywne nastawienie i o nudzie nie może być mowy. A już na pewno kiedy ma się taką ciocię jak Jadzia. Do cioci jeszcze wrócimy ale poznajmy pozostałych bohaterów, a troszkę ich jest bo jest tu moc dzieciaków i cała gromada zwierząt a co jedno to ciekawsze. Puszczająca wiecznie gazy koza, pies któremu pozostały same kły, kot który okazał się kocicą, koń jedzący wiaderka, świnia która czmycha na domową kanapę przy pierwszej lepszej okazji i sama nie wiem co jeszcze :P
Sama ciotka też jest niezwykła, ma szalone pomysły, jest bardzo otwarta, zaradna, daje dzieciom dużą wolność ale nie pomija obowiązków czy też gdy o tym nie wiedzą śledzi ich aby się pojawić kiedy sytuacja tego wymaga. Jest zawsze tam gdzie powinna, a kiedy jej nie trzeba po prostu znika.
No jednym słowem rozdział za rozdziałam, wciąż coś się dzieje a lektura wciąga jak mało która. Mocna dawka pozytywnej energii gwarantowana.
Co ciekawe Eliza Piotrowska, jest nie tylko autorką tekstu ale i ilustracji, bardzo lubię takie wydania bo pod warunkiem, że autor ma talent ilustratorski (a Pani Elizie odmówić go nie można) to nikt go nie zrozumie lepiej i nie odda jego emocji trafniej niż on sam. Całość napisana lekkim językiem, opisywana z perspektywy dziecka, co jest bardzo trafnym pomysłem. Autorka doskonale oddaje świat dziecięcych przemyśleń i analiz.
Pokochaliśmy tą książkę wszyscy, cało rodzinnie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.