Wakacje dobiegają końca, a ja powoli rozmyślam nad tematem PODRĘCZNIKI.
To znaczy, nie myślę o takich które dzieci, zabiorą w szkolne mury tylko o tych z którymi ja będę mogła pracować w domu. Jesienno - zimowe wieczory są długie a treningu umiejętności i rozwijania rozmaitych zdolności i kompetencji, nigdy za wiele. Kiedy tylko obie strony wyrażają taką chęć, z pomocą przychodzą gotowce, które lubię mieć w nadmiarze, bo daje nam to urozmaicenie i powtórkę tematu ujętą pod różnymi kontami. Zresztą każde dziecko jest inne i każde ma swoje preferencje. Dziś wkroczymy w matematyczny świat, gdyż chciałam Wam pokazać dwie świetne nowości które udało mi się wyłowić. Powoli wykruszają nam się z Wojtusiem zeszyty z tego działu, więc weszłam na stronę z PODRĘCZNIKAMI i zaczęłam poszukiwania.
Chciałam coś dla początkujących a jednocześnie coś co wykroczy poza dotychczas posiadane umiejętności Wojtka. Nie był to łatwy orzech do zgryzienia, dwa dni szperania jednak okazały się owocne i tak też dziś chciałam wam pokazać dwie publikacje które zdecydowanie warto posiadać.
Chciałam coś dla początkujących a jednocześnie coś co wykroczy poza dotychczas posiadane umiejętności Wojtka. Nie był to łatwy orzech do zgryzienia, dwa dni szperania jednak okazały się owocne i tak też dziś chciałam wam pokazać dwie publikacje które zdecydowanie warto posiadać.
To książka która podstępem wprowadziła Wojtusia na wyższy poziom. Książka wtajemnicza dziecko w matematyczny świat, rozpoczynając od całkiem prostych pojęć, takich jak największy, najmniejszy, dziecko pozna pojęcie zbiorów, będzie je porównywało, liczyło itd. Potem zapozna się z poszczególnymi cyferkami, nauczy się poprawnego zapisu i zrobi parę bardzo prostych zadań które pokażą mu poznane cyferki w praktycznym zastosowaniu.
Potem zaczynają się pierwsze poważniejsze wyzwania dodawanie, odejmowanie, liczby powyżej 10 (nawet takie do 1000) i operowanie nimi, następnie przychodzi również kolej na mnożenie i dzielenie. Wszystko wytłumaczone i wprowadzane stopniowo, tak aby dziecko przede wszystkim nauczyło się logiki tych działań a nie mechanicznego ich odtwarzania.
Duży format, piękne, kolorowe ilustracje, przejrzysty układ treści i proste, ale ciekawe zadania o powoli wzrastającym stopniu trudności.
Bardzo podobają mi się też umieszczone na dole każdej strony wskazówki dla dorosłego. Można się dowiedzieć przede wszystkim, co dają konkretne zadania ale także jak pomóc dziecku, jakie dać mu wskazówki. Myślę, że po takim treningu, dziecko będzie sporo wiedziało o matematycznych pojęciach i działaniach. Jestem przekonana, że będzie umiało się swobodnie poruszać po matematycznym świecie. A taki start zapewni mu bezstresowe obcowanie z matematyką w szkole.
Wydanie jest uzupełnione i w pełni zgodne z nową podstawą programową wychowania przedszkolnego na rok szkolny 2016/2017
Mój pierwszy elementarz Matematyka
Autor: Marta Kurdziel
Wydawnictwo Greg
Seria Elementarz czytamy metodą sylabową
Rok wydania: 2017
Oprawa: Miękka
Ilość stron: 80
Drugie wydanie jakie dziś chciałam pokazać jest dość nietypowe ale przez to bardzo ciekawe, to pomysł na zabawy matematyczne w postaci kart pracy. Karty w połowie to kolorowanki a w połowie łączenie punktów. Zestaw zawiera 30 plansz a stworzony jest z myślą o dzieciach w wieku od lat 5 do 10. Spory zakres materiału trzeba przyznać a dana karta może być po prostu fajnym uwieńczeniem, zamknięciem pewnego działu umiejętności. Zaczyna się od rozpoznawania cyferek, potem jest bardzo proste dodawanie czy odejmowanie a potem co jedna karta to wskakujemy o poziom wyżej.
W zakresie tej publikacji możecie z dzieckiem przerobić albo raczej podsumować takie umiejętności jak:
- zliczanie obiektów w zakresie do 10,
- liczenia w zakresie do 10, 20 i 100, a w szczególności: w przód i tył, od danej liczby po 1, piątkami i dziesiątkami od danej liczby,
- odczytywanie liczb do 1000,
- obliczania, czyli dodawania, odejmowania i mnożenia w zakresie do 10, 20 i 100.
Niniejsza publikacja odwołuje się do wieloletnich doświadczeń Instytut Badań Kompetencji w diagnozowaniu osiągnięć uczniów i jest oczywiście oparta o postawę programową.
Kolorowanki są wyzwaniem, nie zawsze dziecko zrobi je na raz, bo działań na każdej z nich jest naprawdę dużo, ale za to kiedy dzieło zostanie ukończone staje się źródłem dumy i satysfakcji, wszystkie kolorowanki moich dzieciaków wiszą na tablicy magnetycznej.
Jak Wam się podobają moje znaleziska ?
Te i wiele, wiele innych PODRĘCZNIKÓW znajdziecie na stronie księgarni
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.