Jeżeli macie wśród rodziny i znajomych miłośników kuchni i książek kucharskich, mam dla was prawdziwy rarytas. Niezwykłe prezentowe wydanie, które zachwyci każdego konesera tej tematyki.
Przedwojenna kuchnia, pełna tradycji, smaku jak i estetyki.
Będzie pysznie, zdrowo, różnorodnie i muszę przyznać bardzo, bardzo przystępnie - przepisy nie są w większości wymyślne i trudne w realizacji tylko doskonałe na co dzień i od święta.
A ponieważ pozycja ma aż 319 stron, jest w czym wybierać i każdy temat został tu poruszony.
A ponieważ pozycja ma aż 319 stron, jest w czym wybierać i każdy temat został tu poruszony.
Wychodząc od zup i tak podróżując dalej przez ryby, mięsa, jarzyny i grzyby, dania z kaszy ryżu i makaronu, dochodząc do leguminy, kremów, galarety, ciast, ciastek i pieczywa, aż po zapasy na zimę i napoje rozmaite. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, na dowolna okazję i dostosowując danie do swoich umiejętności i zasobów czasowych. Oczywiście jest nie tylko prosto, czasem jest egzotycznie i wykwintnie. A opis ze strony wydawnictwa pięknie to podkreśla:
Anna Włodarczyk, pasjonatka gotowania i fotografii, opowiada o kuchni przedwojennej, którą wbrew pozorom wiele łączy ze współczesną: bogactwo smaków i składników, zapożyczenia gastronomiczne z innych państw, zwyczaje kulinarne. Ówczesnym gospodyniom znane były produkty, które my jeszcze niedawno uznawaliśmy za nowinki. Na przedwojennych stołach pojawiały się takie potrawy jak amerykańska zupa z ostryg, pilaw turecki, włoskie pasty czy francuskie suflety. Niektóre powszechnie używane niegdyś składniki na nowo odkrywamy dopiero teraz, w drugiej dekadzie XXI wieku – topinambur, tak kiedyś lubiany, właśnie wraca do łask, podobnie jak brukiew czy skorzonera.
Jednak książka wyważeniem i smakiem cechuje się też jako pozycja wydawnicza.
Gruba oprawa, cudowne obrazujące każdą potrawę zdjęcia. Piękne wstawki, wracające do przeszłości tak opisami jak i zdjęciami czy grafikami. Naprawdę dopracowana w najdrobniejszych szczegółach i szczególikach.
Gruba oprawa, cudowne obrazujące każdą potrawę zdjęcia. Piękne wstawki, wracające do przeszłości tak opisami jak i zdjęciami czy grafikami. Naprawdę dopracowana w najdrobniejszych szczegółach i szczególikach.
Każdy przepis to oryginał przedwojenny oraz przepis opisany krok po kroku i w dokładnych proporcjach, stworzony przez autorkę dziś opisywanej publikacji.
W książce znalazło się ponad 100 najróżniejszych przepisów , m.in. na lekki różowy tarator, zupę ludzi pracujących, "zupę nic", pasztety i pieczenie, forszmak, podczos, pierogi, knedle, leguminy, suflety, zefiry, lody, magdalenki, strudle, torty, ocet, pikle, konfitury i nalewki, kruszon, orszadę i podpiwek kawowy. Poza przepisami autorka podaje wiele informacji na temat ówczesnego świata, przedwojennej kulinarnej codzienności i problemów dawnych gospodyń.
Mamy więc do czynienia nie tylko z książka kucharską ale tez z piękną lekturą która zabierze nas w przeszłość, która dla mnie jest czymś zupełnie niesamowitym i jakże ciekawym.
Nowoczesna i staroświecka za razem. Piękna i wyjątkowa.
Doskonała na prezent.
autorka: Anna Włodarczyk
forma wydania: książka papierowa
oprawa: twarda
rok wydania: 2017
liczba stron: 320
format: 189 x 245 mm
przedział wiekowy: 18-100
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.