Takiej książki mi brakowało. Brakowało mi wieczorem, kiedy dzieci najedzone, pachnące i schowane pod kołderkami tylko czekają na wyciszającą wieczorną lekturę. Kiedy zobaczyłam ilustracje
Magdaleny Kozieł-Nowak, które na myśl przywodzą mi Dzieci z Bullerbyn, wiedziałam że jest cudownie. Tą książkę już dla samych ilustracji chciałam widzieć na naszej półce. Uwielbiam je, takie pastelowe, sielskie i anielskie, kojące moje nerwy po całym dniu. Jeżeli czyjeś grafiki mają wyciszyć moje emocje to właśnie tej ilustratorki. Są piękne i delikatne a za razem tętniące energią.
Miałam wielką nadzieję, że będą one współgrały z zawartością i treścią publikacji. Publikacji która po tytule i obrazie przywodziła mi na myśl cieplutki koc, ściszony głos i opowieści snute przy dźwięku cykających za oknem świerszczy. Najbardziej pasują nam wieczorem książki, historie które czyta się długo, które można przeżyć jak własne, zamyślić się zadumać i odpłynąć w błogi sen pełen przygód. Moim dzieciom nie przeszkadza fakt iż nie jest to fabularny ciąg. Każde z opowiadań snuje i szepta nam do ucha o kimś innym, o innych przygodach.
Miałam wielką nadzieję, że będą one współgrały z zawartością i treścią publikacji. Publikacji która po tytule i obrazie przywodziła mi na myśl cieplutki koc, ściszony głos i opowieści snute przy dźwięku cykających za oknem świerszczy. Najbardziej pasują nam wieczorem książki, historie które czyta się długo, które można przeżyć jak własne, zamyślić się zadumać i odpłynąć w błogi sen pełen przygód. Moim dzieciom nie przeszkadza fakt iż nie jest to fabularny ciąg. Każde z opowiadań snuje i szepta nam do ucha o kimś innym, o innych przygodach.
Nie wszystkie opowiadania są senne i spokojne, są tu też historie pełne życia i dowcipnej fabuły. Książka skierowana jest do dzieci w wieku 6+ i prawdę mówiąc się z tym zgadzam. Ja je czytam 5 latce i 7 latkowi i choć niektóre są słuchane w skupieniu i z pełnym zrozumieniem przez moja dwójkę to jednak Wojtek doskonale rozumie wszystko. Nie muszę mu nic na marginesie dodatkowo tłumaczyć, wychwytuje smaczki, ironie i wszelakie zawiłości.
Książka to szereg rozmaitych przygód, zbiór bohaterów wszelakich i podobnie jest z klimatem opowieści. Za tym wszystkim perfekcyjnie podąża ilustratorka skacząc od urokliwych ujęć, do istnej abstrakcji lub też od minimalistycznych koncepcji do tętniących życiem, bogactwem detali i szczególików obrazów.
„Dobranocki na pogodę i niepogodę” napisały wspaniałe nazwiska, jednym słowem plejada doskonałych polskich współczesnych pisarzy.
Kto kiedy zasypia, Maria Łastowiecka
Szczęściarz, Małgorzata Strękowska-Zaremba
Podniebna podróż kozy Fionki, Zofia Stanecka
Kulka, kalejdoskop i księżycowy ogórek, Beata Ostrowicka
Grabki, Paweł Beręsewicz
O Purpurencji i Rezedzie, Agnieszka Tyszka
Walizka wuja Leona, Grażyna Bąkwiewicz
Karolina i Baba Sowa, Justyna Bednarek
Jak znaleźć czarownicę, Zofia Beszczyńska
Kłopot, Roksana Jędrzejewska-Wróbel
O Nocy, która cierpiała na bezsenność, Barbara Kosmowska
O małym Strachobździlu i wielkiej odwadze, Joanna Fabicka
Dlaczego opowiadania są doskonałe tuż przed snem?
Tak naprawdę to one są doskonałe nie tylko na każda pogodę ale także na każdą porę dnia.
My je lubimy, bo są bezpieczne, nie pobudzają wyobraźni dziecięcej, której niewiele trzeba, do tworzenia nieprzyjemnych obrazów. Po tej lekturze z pewnością w głowie pozostaje sielanka, radość i rządzą przygody.
Na koniec jeszcze jedna uwaga. Jeżeli planujecie czytać jedno opowiadanie co wieczór, już wam powiem, że to nie realne. Dzieci was uproszą, o kolejne i kolejne a wy nie będziecie stawiać zanadto oporu, bo was samych też zeżre ciekawość, co też się kryje pod każdym kolejnym z tych tajemniczych tytułów. Ja wam fabuły nie zdradzę nic s nic. Ale pocieszę Was, że nawet jeżeli książka szybko się skończy, to jest to jedna z tych pozycji do których się wraca nie raz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.