Uwielbiam klocki, uwielbiam jako rodzic przede wszystkim za ich wszechstronność. Można je dopasować do wieku dziecka, o jego zainteresowań. Cudownie zajmują czas, pochłaniają dzieci bez reszty. Dziecko.jest skupione, skoncentrowane, dąży do celu bo wie, że jego nagrodą będzie nowa stworzona zabawka. Klocki uczą też, że nie wszystko można mieć od ręki, że trzeba sobie na nagrodę zapracować. A kiedy zabawka się znudzi, zawsze można zabawkę przerobić, na cokolwiek młody człowiek zechce a ograniczeniem tu będzie już tylko wyobraźnia.
Klocki Blocki, nasza rodzima marka kompatybilna z innymi podobnymi klockami, wypuściła na rynek nowość która się zwie MyCity jest to coś w sam raz dla wielbicieli motoryzacji. Śmieciarka, laweta, cysterna, stacja paliw, stacja obsługi czy myjnia. To wszystko nowe zestawy, każdy do kupienia osobno ale kiedy ma się je wszystkie to dopiero jest fun.
Klocki są dopracowane w każdym detalu. Każdy zestaw to zapakowane w foliowe opakowania klocki oraz szczegółowa instrukcja, która krok po kroku objaśnia czego nam trzeba oraz jak to zamontować. Nie mieliśmy z jej rozszyfrowaniem żadnych trudności. Klocki które już są instrukcja pokazuje jako jaśniejsze więc wyraźnie widać co i gdzie mamy teraz przytwierdzić. Wojtko radzi sobie sam, nie pyta, nie potrzebuje pomocy.
W zależności od wieku dziecka, naszych preferencji, oraz innych czynników możemy wybierać w malutkich zestawach, tych troszkę większych, średnich lub całkiem dużych. Im więcej zestawów tym zabawa jest lepsza, to oczywiste.
Tak chłopcy jak i dziewczynki znajdą tu coś dla siebie, bo jak na mój gust nic nie stoi na przeszkodzie aby dziewczynce kupić zestawy chłopięce, przynajmniej u nas się to sprawdza. Moje dzieci bawią się czym chcą i kiedy chcą, nie zważając na założenia producentów i wszelkie konwenanse.
W zestawach znajdziemy też zapasowe elementy, przeważnie te najmniejsze które zawsze najłatwiej wsiąkają lub zostają pochłonięte przez odkurzacz. Nie zdarzyło nam się odkryć żadnym braków, za to spora garść klocków została, bardzo fajny pomysł żeby nie robić wszystkiego na styk.
Klocki, instrukcja to nie wszystko bo w zestawach są też dodatkowo naklejki, które pozwolą naszym budowlom nadać stylu i urody.
Sugerowany wiek użytkownika to 6+ i tu się zgodzę, bo zestawy są dość duże. I moja Ala jako prawie 5 latka, ciężko sobie jeszcze z nimi radzi. Ale może też dlatego, że mniej i rzadziej układa klocki. Nie mieliśmy problemów z budowaniem, łączeniem ani rozczepianiem. Klocki są też kompatybilne z innymi tego typu klockami, dzięki czemu wszytko co mamy może współgrać z nimi. Budowle, ludziki i wszystko co stworzymy jest bez zarzutu, wręcz przeciwnie doskonale dopracowane i wygląda w rzeczywistości równie cudnie jak na obrazku.
Doskonała stymulacja motoryki małej, manipulowania małymi rączkami, wyobraźni, planowania przestrzennego, abstrakcyjnego myślenia, logiki, analizy i syntezy. Wszystkich tych zalet jakie niesie ze sobą zabawa tego typu klockami.
Wrażenie jakie zrobiły na mnie klocki jest naprawdę zaskakująco pozytywne. Spodziewam się, ze względu na cenę licznych niedociągnięć. Tym czasem klocki są naprawdę wysokiej jakości.
Dzieciaki tworzyć mogą wedle instrukcji. Mogę też budować wedle innych zamieszczonych z tyłu opakowania pomysłów. Oczywiście mogą też działać tylko i wyłącznie zgodnie z własną pomysłowością i inwencją twórczą, wyobraźnia to ich jedyne ograniczenie.
Jedno jest pewne, zabawie nie ma końca i takie klocki potrafią wciągnąć moje maluchy na dłuuuugie godziny. Niekończących się dialogów lub monologów, akcji ratunkowych i scen niczym z filmów akcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.