Dziś w Wakacyjnych potyczkach temat (PO)MOC !
Myślałam, myślałam i dumałam jak to ugryźć. I wpadłam na pomysł współpracy.
Ponieważ podobały Wam się zabawy plenerowe z poprzedniego wpisu (rywalizacja w 12 zabawach plenerowych - klik), a dzieciaki wciąż pytały kiedy znów się bawimy. Postawiłam znów na ruch i dobrą zabawę. Jednak tym razem wymyślałam zabawy w których mieli wspólny cel lub jedno było potrzebne drugiemu aby cel osiągnąć.
1) Przeciąganie się na kocu
Ustalamy cel, np przeciąganie się od - do.
Ciągnąć można się na kocu lub na ręczniku, po trawie polecam coś czego Wam nie szkoda.
Jeżeli jest więcej dzieci w jednakowym wieku, można urządzać wyścigi. Przy dwójce dzieci można się przeciągać na czas. Fajnym pomysłem jest też urządzenie wyścigu dzieci na kocach ciągnie rodzic, ale takich par musi być kilka, na bank kupa śmiechu murowana :P
U nas było trudno, bo Wojtko jest duży i Alusi musiałam pomóc go ciągnąć.
Więc rywalizacji był brak za to śmiechu sporo i nawet Kubulek się załapał na przejażdżkę :P
2) Taczki
Ustaliłam start i metę i "taczka" musiała dowieść towar na miejsce.
Proporcje były zaburzone więc lekko nie było. Zwłaszcza Alusi ale dała radę !!!
No i beczka śmiechu :P
Można się bawić rozmaicie, zawłaszcza jeżeli macie grupę równolatków.
Można iść slalomy, przechodzić przez niziutkie przeszkody. Robić sztafetę.
3) Razem albo wcale
Związujecie dzieciom nogi i robicie tor przeszkód u nas slalom. U nas zaczęło się od zgrzytów.
Ale wytłumaczyłam Wojtkowi, że jak się nie dogadają to nigdzie nie dojdą i czas będą mieli kiepski. Wtedy Wojtek zaczął wszystko koordynować: "Środkowa a noga - druga noga, środkowa noga druga noga."
I pięknie doszli. Aż do mety.
4) Slalom z balonem
Kiedy powyższy slalom się znudził, przyszła pora na slalom z balonem. Ponieważ różnica wzrostu jest spora, musiałam go umieścić tak jak widać. Można go tez dać miedzy nogi tzn biodra dzieci, lub za plecy i dzieci stoją tyłem. Nasze rozwiązanie jest chyba najprostsze.
Robiliśmy slalom a potem jeszcze wyznaczałam miejsc gdzie mieli dojść. Tym razem zero śmiechu, pełna koncentracja na zadaniu.
5) Gotowi - do dmuchnięcia - start
Narysowałam kwadrat na kostce. Każde z dzieci dostało pomponiki akrylowe i rurkę. Ich zadaniem było jak najszybsze wdmuchnięcie pomponów do wnętrza kwadratu. Jeżeli jedno z nich przedmuchało pompon za mocno, na stronę drugiego, to drugie miało go wdmuchnąć.
Fajna zabawa i logopedyczne wyzwanie.
6) Ciuciubabka z łamigłówką
Wybieracie jakąś łamigłówkę, najlepiej taką którą łatwo wymacać. Mogą to też być znalezione w domu elementy ale musicie im wcześniej zrobić zdjęcie w jakimś ustawieniu i wydrukować. Teraz jednemu dziecku zakrywacie oczy i dajecie mu klocki, drugie dziecko widzi zdjęcie i podpowiada jak ułożyć elementy żeby wygrać.
Dziecko z zasłoniętymi oczami najpierw bada składowe. A potem stara się wszystko ułożyć wedle wskazówek. Fajnie uczy się przy tym prawa lewa, góra dół. Oraz działania bez pomocy wzroku.
7) Ciepło - zimno
Tą zabawę chyba zna każdy. Przynajmniej tak mi się wydaje. Jedno dziecko chowa jakąś zabawkę (drugie nie podgląda gdzie). Następnie dziecko które wie gdzie jest zabawka naprowadza to drugie jedynie przy pomocy słów ciepło zimno i pochodnych. Czyli im bliżej tym robi się: ciepło-ciepło-gorąco-parzy
Im dalej robi się zimno-zimno-lód.
Na hasło parzy można już szukać zabawki wokół siebie bo to znaczy że jest tuż, tuż :)
8) Szukanie w ciemno
Jedno dziecko zasłania oczy, drugie kładzie zabawkę w dowolnym miejscu. Przy pomocy słów, tj 6 kroków prosto, skręć w prawo, skręć w lewo, troszkę w lewo, uwaga stopień. Naprowadzamy dziecko z zasłoniętymi oczami na zabawkę. Ta zabawa to był chyba największy hit. Bardzo podobało się dzieciom to że błądzą w ciemności.
9) Łapanie piłeczek
Jedna osoba trzyma miskę, druga rzuca piłeczki.
Osoba łapiąca może ułatwiać zadanie lub wręcz przeciwnie je utrudniać. Wszystko zależy od hasła jakie rzucimy i wieku dzieci.
10) Baseball
Takie treningi oraz wszelkie gry jeden na jeden to fajny sposób na współpracę. Choć u nas mocno utrudniony, bo jednak 5 latce daleko do sprawności 7,5 latka. Dlatego baseball świetnie się sprawdza. Bo Alusia uczy się rzucać ładnie, prosto i wysoko a nie byle jak i byle gdzie a Wojtko celować.
Kolejna porcja zabaw już w sierpniu, wypatrujcie koniecznie :)
Wpis bierze udział w projekcie Wakacyjne (po)tyczki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.