Strony

17 gru 2015

Pracowity adwent - szopka z makaronu


Co roku robimy nową szopkę bo to fajna zabawa, dobry pretekst do rozmów Bożonarodzeniowych i poważnych rozważań. Jedyne co pozostaje niezmienne to nasze postacie wykonane z filcu już 2 lata temu. Jak widzicie mają się znakomicie i wyglądają jak szyte wczoraj. Dzieciaki się nimi bawią, odgrywają a one nadal cudne - więc jeśli macie czas i trochę filcu, chwytajcie za igłę i szyjcie.  
Jeżeli macie ochotę zobaczyć pierwszy wpis o nich ZAPRASZAM.
Nasza zeszłoroczna szopka do wglądu TUTAJ a tym czasem zapraszam na szybkie DIY szopki z makaronu :)


Potrzebujemy:
- Kleju - nawet lepszy okazała się introligatorski niż ten na gorąco szczerze powiem. Korzystałam z obu :)
- Różnych rodzajów makaronu
- Tekturowej podstawy i dachu
- Styropianowego stożka
- Złotej farby w sprayu ( tej ze zdjęcia nie polecam, bardzo kiepsko kryje)



Na zdjęciach wszystko widać dużo lepiej niż bym wam to opisała, więc wtrącać się będę tylko tam gdzie to konieczne :)



Uczcie się na naszych błędach. Dach najpierw przykleiłam potem Wojtuś mocował do niego makaron. A następnie pod koniec Wojtusiowych prac dach opadł pod ciężarem kleju i makaronu.
Dużo prościej byłoby go najpierw nałożyć a potem dopiero przykleić i na noc zostawić podparty dwiema długimi wykałaczkami.




Jeden spad daszku był krótszy także, musieliśmy troszkę makaronu ukruszyć. Ukruszony makaron posłużył nam za sianko które Wojtko wsypał do wnętrza stajenki. Nic się nie zmarnowało :)


Czas na choineczkę. Tym razem klej w pistolecie spisał się znakomicie. Makaronem obklejałam choineczkę dookoła, warstwowo, aż po sam szczyt.



Jako uwieńczenie dzieła dodałam na szczycie dachu gwiazdę Betlejemską :)








Nic trudnego, nic drogiego, reszta makaronu zostanie skonsumowana a szopka pięknie nam zdobi pokój :)
Teraz to dopiero czuć ATMOSFERĘ :)

2 komentarze:


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.