Kusiątka: Metamorfoza FRU

Dziś nowość Wydawnictwa Olesiejuk, wielkoformatowa, kwiecista i pełna emocji wszelakich.

Od radości, przez euforię, ciekawość, prawdziwy dramat, lekkie rozczarowania aż po odnalezienie się w życiu. Jednym słowem dzieje się dużo, dynamicznie, po to by czasem zwolnić i się wyciszyć.

A to wszystko dla najmłodszych i pod postacią pewnej larwy która odkrywa samą siebie.

32 wielkie i wielobarwne, acz pastelowe i na szczęście nie nazbyt krzykliwe, strony stworzone delikatną kreską. Jest jakoś tak nietuzinkowo, czasem dziwacznie, czasem coś pozostaje niedopowiedziane... ale koniec końców wszystko się dobrze kończy.

Mały Fru-Fru to larwa owada, wykluwa się z jajeczka i choć nie bardzo wie kim jest, jedno wie na pewno kocha kwiaty. Ale na swojej drodze trafia na skrawek gazety w której odkrywa cykl życiowy który z każdym kolejnym etapem uświadamia jej, że to mowa o niej samej. Kiedy dociera na koniec cyklu i jej oczom ukazuje się czarny motyl (jako, że gazeta jest czarno-biała) Fru - fru, przeżywa prawdziwy dramat, nie wieży, że życie ją tak okrutnie skierowało. Ona kocha kolory a tym czasem czerń ?

Wkrótce jednak odkrywa iż gazeta wszystko ukazuje tylko w 2 barwach i doznaje olśnienia.

Czy to możliwe, czy Fru Fru naprawdę będzie wielobarwnym, dostojnym i pięknym motylem ? Stworzeniem doskonałym, szybującym między kwiatami ? Czy jej wielkie marzenie się spełni ?

A może jednak na naszą bohaterkę czeka niespodzianka której się zupełnie nie spodziewała ?

Jak zakończy się metamorfoza ?