Najlepszy prezent spod choinki :)

by - stycznia 05, 2015



Dziesiątki torebek, metry odwiniętych i zawiniętych papierów, rozwiązanych i zawiązanych wstążek, zaklejonych taśm. Tysiące prześledzonych forów, stron, sklepów interenowych, księgarni.
Szukanie pomysłów, inspiracji, takich które ucieszą, coś sobą wniosą i nie zrujnują portfela.
Tak naprawdę nigdy do końca nie wiemy co będzie trafionym pomysłem a co nie. Czasem to co wydawałby się być pewniakiem nie spełnia dziecięcych oczekiwań lub z tysiąca innych powodów po kilku chwilach zabawy idzie w odstawkę.


  

Gry, puzzle, książki, te sprawdziły się świetnie i nadal sprawdzają bo to doskonała rozrywka dla całej rodzinki. Ale co się okazało największym strzałem w 10 jeśli chodzi o Wojtusia ?
Ledowa czołówka małpiszonek.


  
Doskonale wpisała się w Wojtusiowe zainteresowania, znakomicie też spisuje się jako odstraszacz lęku przed ciemnością, który silnie zakorzenił się w Wojtusiowej głowie. Wiedziałam, że ten prezent będzie spełnieniem jego marzeń ponieważ uwielbia latarki a posiadanie jednej na własność i do tego takiej czadowej którą nosi się na głowie to już szczyt profesjonalizmu. Jest jak prawdziwy odkrywca i wulkanolog jak twierdzi. Choć lęku przed ciemnością nie pozbył się całkowicie to już bez problemu wchodzi z Małpiszonkiem na głowie do ciemnego pokoju czy pokonuje ciemną klatkę schodową a to już ogromny sukces dla mnie i duma dla niego. Terapeutyczne działanie tego sprzętu w naszym wypadku było dla mnie bardzo istotne, dlatego chciałam aby ta lampka była wyjątkowa.


Dwa światełka ledowe są na tyle jasne, że rozświetlają mrok i pozwalają się swobodnie poruszać w ciemności a za razem na tyle słabe, że nie rażą w oczy i nie mam obaw, że patrzenie na źródło światła może mieć jakieś szkodliwe działanie jak w wypadku większości latarek dla dorosłych.

Sama małpka jest wykonana z mięciutkiej gumy a gumka na której jest zaczepiona jest bardzo elastyczna więc fajnie siedzi na głowie a jednocześnie mnie ma mowy o żadnym ucisku. Pasek jest regulowany i nawet Ala czasem lampkę sobie nosi. Czołówka może świecić światłem ciągłym lub przerywanym co dodatkowo urozmaica i uatrakcyjnia zabawę.
Myślę, że z czasem kiedy Wojtuś podrośnie można się będzie fajnie bawić z udziałem lampki na zewnątrz po zmroku, super alternatywa na ciekawe spędzenie letnich wieczorów.


Wojtuś jak każde dziecko najbardziej cieszy się z rzeczy nie imitujących świat dorosłych a będących jego częścią. Prawdziwy telefon, prawdziwy aparat, prawdziwe narzędzia a teraz jeszcze własna prawdziwa czołówka. Ten prezent ucieszył go zdecydowanie najbardziej i cieszy po dziś dzień. Gdy tylko robi się ciemno, dzień w dzień robi trasę po domu bez zapalania świateł i codziennie też usypia z Małpiszonkiem położonym koło poduszki, tak na wszelki wypadek :)


Długo szukałam fajnej dziecięcej czołówki i te firmy GEO wydały mi się najbardziej odpowiednie (znajdziecie także lwa i żabkę). Jestem bardzo mile zaskoczona i ucieszona, że prezent sprawdził się aż tak fantastycznie zwłaszcza w roli odstraszacza strachów nocnych. Kiedy już wiedziałam czego szukam zaczęłam lokalizować miejsce najbardziej korzystnego zakupu i znalazłam.


Naszą lampkę znalazłam w sklepie który spełnia dziecięce marzenia, choć przeglądając ofertę sklepu nie raz się zatrzymałam i dumałam nad zmianą koncepcji, bo można tam znaleźć wiele wspaniałych obiektów dziecięcych marzeń. Asortyment jest wspaniały i wyjątkowy. Kontakt szybki i profesjonalny, miła i kompetentna dorada oraz błyskawiczna realizacja zamówienie. Czego chcieć więcej :)

Małe marzenia

Sklep Małe marzenia to Bezpieczeństwo, Ekologia, Edukacja, Trwałość, Zaufanie przedszkoli.

Jeśli chcecie spełnić dziecięce marzenia zajrzyjcie na stronkę sklepu - mi się udało właśnie z nimi spełnić marzenie Wojtusia - a nic nie cieszy tak bardzo jak radość dziecka :)


A może spodoba Ci się także

12 komentarze

  1. Małe a cieszy :). U nas najwięcej radości sprawił mały, chodzący piesek. Filip tak mocno go przytulał, że piesek został zepsuty już w Wigilię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krotka ale wieeeelka miłosc malego czlowieka :) Czasem rzeczy ktore nam sie wydaja malo ciekawe budza najwieksze zainteresowanie :)

      Usuń
  2. Nigdy takiego sprzętu nie widziałam, ale widać że prezent przemyślany :) Syn zadowolony - rodzice zadowoleni - czego chcieć więcej? :)
    www.MartynaG.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jego wielkie marzenie :) musial byc trafiony :)

      Usuń
  3. Ciekawy prezent, może u Niuńka też by wygonił strachy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zabawa musi być fantastyczna z taka lampą. Mój tata dostał latarkę czołową na ryby. Takk sobie pomyślałam, że ale byłby ubaw jakbym wcześniej wiedziała o tej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ubaw moze i tak ale chyba by mu sie nie przydala bo swiatlo z niej w porownaniu z prawdziwa czolowka jest slabe :)

      Usuń
  5. Świetna ta czołówka, pewnie w przyszłości będziemy musieli jakąś kupić. Dziecko się cieszy, a jak ma się nie czieszyć, skoro dorosłe chłopiny potrafią piać z radość na widok czołówki, mój mąż na przykład. Kupowaliśmy sobie czołówki na wyjazdy w Tatry i teraz często używamy w domu. Zawsze leżą pod ręką, bo nigdy nie wiadomo, kiedy będzie awaria prądu. Czasem też trzeba coś znaleźć i trzeba oświetlić mikropole i nie obudzić dziecka. :) Czołówki są the best.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie czolowki sa super my czesto zima chodzimy do koni a dzieki czolowkom rece wolne :) pozatym przy awarii pradu mamy jedno wystraszone dziecie mniej :)

      Usuń
  6. Fantastyczna lampka ! A jaka satysfakcja mamy , że prezent się podoba ,a nie leży bezużyteczny w kącie ;)
    http://swiatamelki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To musial byc strzal w 10 bo o niczym innym nie mowil :)

      Usuń


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.