Książki "Opowiem Ci mamo..." najbardziej obecnie kocha najmłodszy członek naszej rodziny Kuba. Ilość obrazu, detali i szczegółów go zachwyca. Jest na takim etapie rozwoju, że tylko buzia mu się nie zamka, lubi mówić i mówi non stop. Dlatego publikacje takie jak ta są dla niego must have, bo może opowiadać bez końca.

Książeczka o koniach jest strzałem w dziesiątkę, ze względu choćby na to, że posiadamy mała stadninę i konie są dla Kuby wyjątkowym elementem codzienności. Mnie najbardziej ucieszył fakt, że nie jest to tylko obrazkowa opowieść ale jednocześnie prawdziwy leksykon małego wielbiciela rumaków. 

Od prehistorii, malowideł naściennych, średniowiecza, mitycznych koniowatych aż po dzień dzisiejszy. Odkrajemy fascynujący świat tych niezwykłych zwierząt. Poznamy końską budowę, rodzaje umaszczenia, chodów a nawet stroju jeźdźca i wyposażenia(uprzęży). Poza tym wszystkim, co napisałam, czeka na młodych czytelników też wiele ciekawych zabaw czy też gierek zaproponowanych przez autorów (wyszukiwanki, zadania policzenia jakiś elementów, ale są też i zadania w stylu znajdź różnice, połącz w pary, labirynt czy nawet gra planszowa).

 

Wielokrotnie już wspominałam o tym jak solidnie i niezniszczalne wręcz są te publikacje. Grubaśne stronice, zaokrąglone brzegi i całkiem spory format, sprawiają, że jest to świetna lektura już dla rocznych brzdąców, które szybko wchodzą w etap pokazywania paluszkiem.  

Książka pomaga rozwijać się językowo, poznawać nowe słowa, budować pierwsze zdania a nawet dłuższe wypowiedzi czy opowiadania.  Zabawne rymowanki, śmieszne frazy czy błyskotliwe skojarzenia jakie stosuje autorka pomagają dzieciom przyswoić wiedze i bez problemu zapamiętać to czy owo.

 

Ta książka jest piękna a ilustracje tak delikatne, subtelne i stonowane również w kolorach, że nie męczą małych oczu i dzięki szybko osiągniętemu wyciszeniu, pozwalają skoncentrować się na obrazie i treści. Dla kogo taka lektura? Z moich obserwacji wynika, że najbardziej pochłania przedszkolaki, od tych najmniejszych do zerówkowiczów. Co nie zmienia faktu, że nawet 3 klasista zerka okiem i szpera za elementami których być może jeszcze w tym temacie nie zna.