Wieczorową porą - Handmade'owe Love :)

by - września 16, 2014




Ponieważ noce od jakiegoś czasu są ciężkie i męczące nie będę się nad nimi rozwodzić - wiecznie to trwało nie będzie w końcu zębów człowiek liczbę ma ograniczoną a i przeziębienie nigdy nie trwa w nieskończoność :)


Skupmy się nad rzeczach przyjemnych, na wieczornym wyciszeniu.
Wieczór to dla mnie chyba najprzyjemniejsza pora dnia, po całodziennym zabieganiu, po przemierzonych kilometrach, wyśpiewanych piosenkach, wyrecytowanych wierszykach, po uczeniu, tłumaczeniu, egzekwowaniu, po dmuchaniu po raz enty w stłuczone czółko czy kolanko.


Kolacja, kąpiele, masażyki, czytanki, opowiadanki, zabawy na łóżkowe. Przytulaski i barłozio to podstawa.
Wyciszenie, uspokojenie cieszenie się sobą :)


 Rytuały są ważne, bo choć czasem dzień do dnia nie podobny to wieczór do wieczora zawsze.
Choćby 100 czy 1000 km od domu o 20 Ala musi być na łóżku (nie istotne jakim i gdzie), z pełnym brzuszkiem w piżamce z sokiem w bidonie, z mamą tuż obok i nie ma zmiłuj. 
 Wojtuś jest już starszy on prędzej się dopasuje jeśli zajdzie taka potrzeba Alusia ani myśli o dopasowywaniu się do kogokolwiek i czegokolwiek. 
Wyegzekwuje swoje krzykiem. Koniec i kropka. 


Poza rytuałem czyli stałym porządkiem wieczornych zachowań i czynności ważna jest też atmosfera wyciszenia. Brak zbyt wielu bodźców, grających i świecących zabawek.
Stłumione światło, cisza, mięciutka pachnąca pościel.
Wystarczy jeszcze dobra książka i sen murowany nie trzeba nikogo prosić :)

Na zdjęciach możecie podziwiać nasz boski zestaw od Hally i Pomponove.
Ja jestem zakochana po uszy !!!!
  

 
Uszytki Hally nie maja sobie równych. Są jedyne w swoim rodzaju, ze smakiem wpasowują się w otoczenie i zachwycają swą niebanalną urodą.
Dawno temu uszyłam Ali sowę fakturową w fiolecie i zieleni i tak przepadłam w tym zestawieniu kolorystycznym ze postanowiłam już się go trzymać. I tak chwile później powstał ochraniacz na łóżeczko made by me. Kiedy pisałam do Hally wytyczne co do koszy i puffy jedno było pewno kolory. 


 Kosz sowa dwustronny jest najpiekniejszy na całym świecie Ala wciąż przechodząc obok pokazuje na dzióbek i wola hu hu :) Trzymamy w nim wszystko to co nie ma swojego stałego miejsca a czym maluchy lubią się bawić. Postanowiłam tez z takimi szpargałami ograniczyć się do tego tylko kosza cały nadbagaż ląduje na strychu w worze zabawki.
Mały kosz z uszami od początku miał przeznaczenie jako kosz na książeczki. Kiedy Alusia się obudzi a mamy jeszcze nie ma są zawsze ma przy niej  ukochane obrazki dla maluchów a jednocześnie może spokojnie turlać się po łóżku podczas drzemki bo kosz jest mięciutki i bezpieczny. Idealny.


Ostatnim elementem naszego fantazyjnego zestawiku jest pokrowiec na pufe. Pufa miała co prawda swój pierwotny pokrowiec ale zupełnie nie pasował on do naszego otoczenia przez co wylądował za pudlami pod Wojtkowym łóżkiem. Ale kiedy zobaczyłam na blogu Hally jej puffy stwierdziłam ze pora dać naszej pufie druga szanse i nowe życie. Wyszło cudownie. 


Przy okazji jednego z konkursów udało nam się w dodatku wygrać pompony od Pomponove które  pokochałam od pierwszego wejrzenia. Nie spodziewałam się tak genialnego, perfekcyjnego, wykonania. Są piękne, sztywne , dziecioodporne można by rzec. Prezentują się zjawiskowi i idealnie zgrały się z Alusiowym mini królestwem. 

Przyznajcie sami ze zestawik cieszy oko . Ja nie mogę się napatrzeć, jest śliczny, praktyczny a do tego nie wprowadza chaosu w nasza wspólna dzieciowo-dorosłą  przestrzeń.
Pięknego słonecznego dnia życzymy i uciekamy do swoich obowiązków :)


A może spodoba Ci się także

11 komentarze

  1. O tak...rytuały mają swoją moc...u nas Wiki też się dopasuje....ale Franek tak jak Ala nie ma litości:))))
    Fantastycznie obfociłaś i opisałaś moję uszytki i pompony od Agi:))) Zestaw idealny:)))
    JEszcze kulek brak:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie brakuje, zwlaszacza do stworzenia wieczornego klimatu, ale jak na razie ten zakup miesci sie dla mnie w dziale luksus :)

      Usuń
  2. My tez praktykujemy wieczorne rytualy . Najpierw jest pół godziny wyciszenia , bawimy sie ale przy włączonej lamce , rozmawiamy . Potem do lozka razem pod kolderke z misiem ulubionym samochodem i piciem i odpływamy .

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka ona słodka, od wieczornych wole ranne rytuały i to weekendowe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ja porannych nie lubie, wstawac rano nie lubie, zanim sie ogarne to jest 10 :)

      Usuń
  4. fantastyczny ten zestaw! sowi pojemnik może też sobie sprawię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam a pojemników jest wiele wiele więcej, sowa, lis, miś, uszaki szaraki (myszki i króliczki) dopasują się do każdego wnętrza :)

      Usuń
  5. Widzę, że sowy u Ciebie też królują...piękna kolorystyka...bardzo mi się podoba :)
    Pufa skradła moje serce :)

    OdpowiedzUsuń


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.