Rekin - gra familijna

by - grudnia 12, 2017


Ostatnia gra od Granny jaka pojawiła się grudniową porą w naszym domu w 2017 roku to REKIN.
Gra która wywołuje u nas wiele skrajnych emocji i tak ćwiczy wytrzymałość mojej młodszej pociechy na przegraną. Bo mimo losowości jaka jest w sporym procencie, można obrać taktykę i z graczem młodszym i niedoświadczonym wygrać. Może choć nie musi wkroczyć tu też negatywna interakcja, wszystko zależy od graczy. Gra kierowana jak i dwie poprzednie dla dzieci 5+ i przy tym bym pozostała. Ala teoretycznie z nami gra i sobie radzi, ale nie wyłapuje ani taktyki, ani niuansów które mogłyby jej przynieść zwycięstwo a więc nie gra w pełni. 
Rekin a w zasadzie 6 rekinów czyha na Twoje życie, Twoje i całej reszty rybek które tylko marzą aby dotrzeć do rafy, prawdziwego raju w oceanicznym świecie. Co mnie zachwyciło od pierwszego unboxingu to grafiki i kolorystyka, bajka ! Naprawdę cudna, klimatyczna gra, solidnie wykonana, z prostymi zasadami i fajną mechaniką. Ja jestem na tak, dzieci są na tak. Familijnie, do rozgrywek w gronie rówieśników, zdecydowanie godna polecenia. Przejdźmy do szczegółów. 



W pełnej odsłonie, jest to gra pełna rywalizacji, walki o byt, napięcia, wzrastających emocji, losowości ale jednocześnie logiki i taktyki czyli jest ciekawie, wesoło i walecznie.
Nie walczymy co prawda ze współzawodnikami ale rekiny które nas atakują zmuszają nas do najgorszych odruchów, jak wepchnięcie współbrata w paszczę i eliminację z gry, zamiast jednej ze swoich rybek. No cóż prawo dżungli a może raczej prawo głębin. 

W pudełeczku znajdziecie:
- planszę
- 2 kostki
- 6 żetonów rekinów
- 4 znaczniki gracza
- 16 rybek po 4  w każdym kolorze






Zaczynamy od wybrania 3 z pośród 6 rekinów, te rekiny układamy na rafie której strzegą.
Z drugiej strony układamy rybki. Każdy gracz ma swój kolor ale rybki układamy wszystkie, nawet te które nie należą do nikogo. Sami kolejno wybieramy gdzie dana rybka będzie zaczynała grę. Mamy na to dwa pasy. Jeżeli chodzi o rekiny im mniejszy osobnik, tym łatwiejsza gra więc wielkością i długością tychże drapieżników, regulujemy sobie poziom wyzwania jakie nas czeka w drodze na rafę. 
Poza żetonami ryb i rekinów które płyną w przeciwnych kierunkach, czyli na siebie, mamy do dyspozycji dwie kości. Na kościach mamy rybki w 4 kolorach i wizerunek ryby czarnej z zębami czyli drapieżnika. Zawsze pierwszy rusza się drapieżnik, może się poruszyć do przodu lub góra-dół, tu mamy wolną rękę. Jeżeli wylosujemy symbol swojej rybki to możemy się poruszać do przodu lub góra-dół a rybkami w nie swoim kolorze tylko do przodu. Komu się uda przetrwać? Kto dopłynie do końca planszy? To też nie zawsze ma znaczenie, bo wygrać może ten kto dopłynął do końca lub ten kto ocalił cała swoją ferajnę jako jedyny. Ale żeby tak było musisz drapieżnikiem zjeść swoich kolegów, okrutne, ale cóż zrobić, w życiu nie jest lekko.






Ciągła analiza, przeliczanie, kalkulacja, szacowanie - na nie wysokim poziomie trudności ale jednak. Wciąż zmieniająca się sytuacja na planszy, to skłania do myślenia. Tury mijają błyskawicznie, rzucasz, ruszasz się i kolejny zawodnik, wiec nie ma mowy o przestojach czy nudzie nawet jeżeli gra pełen 4 osobowy skład. Można grać grzecznie, nie zjadając rybek przeciwników, albo grać na całego i atakować rybki współgraczy. Jeżeli macie w domu dzieci z najmłodszej grupy wiekowej, może im się to nie spodobać, że mama czy tata, właśnie im zeżarła rybkę. Ale jak tylko poczują rywalizację gra nabierze prawdziwych rumieńców. Do tego trzeba jednak dojść, u nas bywa ciężko, dlatego często gramy bardzo grzecznie.
Rekin jest świetną grą rodzinną. Gra zdobyła już nagrodę Young Einsteins Gold Award 2017 r. w Wielkiej Brytani - co nie dziwi, bo jest naprawdę ciekawie rozwiązana pod wieloma względami.
I rzecz jasna pięknie wykonana i zilustrowana. Polecamy. 

Wiek graczy: 5-99 lat +
Liczba graczy 2-4
Czas rozgrywki 20 min.
Autor: Arpad Fritsche
Ilustracje: Dovydas Čiuplys




A może spodoba Ci się także

0 komentarze


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.