Dmuchana art

by - sierpnia 20, 2015



Ściany przedpokoju na którym znajdowała się nasza galeria zostały odświeżone, czeka je jeszcze drugie malowanie a tym czasem powoli (albo jeszcze wolniej) zaczęliśmy z Wojtusiem pracować nad nową galerią. Na razie tylko z Wojtusiem, ale mam nadzieję, na dniach wymyślimy też coś dla Ali, jeżeli tylko czas, który niemiłosiernie przecieka przez palce, na to pozwoli. Dziś pokażemy Wam jak fajnie można malować przy pomocy słomki do napojów, jednocześnie ukradkiem ćwicząc mięśnie aparatu artykulacyjnego.

Nakreśliłam tęczowe kolorki Wojtuś tęczę pokolorował a potem zaczęło się dmuchanie.
Dmuchaliśmy rozcieńczonymi farbami plakatowymi, ponieważ mają one bardziej wyraziste kolory.
Farby trzeba rozcieńczyć dość mocno ale nie można przesadzić, tak jak w przypadku żółtej farby na poniższych zdjęciach (słoneczko), ponieważ efekt jest wtedy bardzo mierny.
Nakładamy np. łyżeczką po dużej lub mniejszej kropli płynnej farby i dmuchamy !!!






Pierwsza praca do galerii już jest :)



Ponieważ rozcieńczonej farby zostało nam sporo, szkoda nam było ją wylać do zlewu i tak  stworzyliśmy jeszcze inne "potworne" dzieła :) I choć w galerii nie zawisną to zdobią lodówkę i poprawiają humor kiedy tylko na nie popatrzymy :)





Kolejne powietrzne dzieło?
Rysujemy śmieszną buźkę, kropelka czerwonej farby i dmuchamy...




Poprawiamy twarz naszego stworka mazakiem po śladzie i gotowe :)



Jak Wam się podoba sztuka dmuchana ?
Macie jakieś pomysły na malowanie tą techniką, chętnie wypróbujemy :)

A może spodoba Ci się także

5 komentarze

  1. Przecudowne! A dzisiaj właśnie w tesco widziałam oczy i zastanawiałam się na co je użyć! Już wiem. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny pomysl! Juz widze ten blysk w oczach moich Potworkow, szczegolnie, ze przy okazji mozna niezle nabrudzic i nachlapac! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Buźka na końcu najbardziej mi się podoba ;-) . My tym sposobem malowałyśmy stworki dziwolki i rozpuszczające się lody gałkowe ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. był moment, że też sporo "dmuchaliśmy" :)

    OdpowiedzUsuń


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.