Przełamać lęk przez zabawę

by - sierpnia 26, 2015



Wizyty u lekarza z perspektywy małego dziecka to przeważnie nic przyjemnego. Bo który maluszek lubi wchodzić bez bliższego zapoznania w bezpośredni kontakt z obcą mu osobą, która go dotyka, przykłada różne dziwne, nieznane mu, często zimne przedmioty. Jeszcze gorzej się ma sytuacje jeżeli dziecko wchodzi w taki kontakt jedynie podczas szczepień. Skojarzenie gabinet = ból pozostaje na długo w dziecięcej głowie. Dziecko traci poczucie bezpieczeństwa a jego świat staje na głowie. Czemu jego ukochana mama pozwala aby "ten ktoś" sprawiał mi ból. Doskonale widziałam to pytanie w oczach Wojtusia, kiedy jako dwulatek, dostawał przez dwa tygodnie serię bolesnych zastrzyków.  Dla malucha wszystko jest obce i nieznane. Sprzęt, osoby, zapachy, całe nieprzewidywalne otoczenie powoduje chaos doznań zmysłowych i poczucie zagrożenia. Zarówno z Wojtusiem jak i z Alą długo, długo wizyty w przychodni były problemem i cały budynek wiedział że to my, Pani doktor witała nas z wielkim uśmiechem. Zresztą Alunia nadal nie jest ufna i kwili sobie cicho, zwłaszcza kiedy badanie dotyczy tylko jej i nie widzi najpierw co Pani doktor robi Wojtkowi.

Wojtkowi i Ali zabawy w lekarza dają ulgę. Po wizycie sami biegną po Zestaw Małego Lekarza, ale staram się też proponować Ali tą zabawę kiedy wiem, że do lekarza będziemy się wybierać. Badam ją, mówię co robię, pytam co teraz. Przetrenowanie badania z mamą daje radość, choć widać, że Alusia czuje powagę sytuacji. Rozluźnia się dopiero kiedy sama przejmuje lekarską pałeczkę :)
Bardzo ważne, zawsze mówimy, prawdę, mówimy wychodząc z domu, że idziemy do lekarza, nie oszukujemy, nie kłamiemy, choć wiemy, że reakcja będzie taka a nie inna nie możemy chronić przed nią dziecka. Wizyta i tak się odbędzie a dziecko okłamane maleństwo dodatkowo straci do nas zaufanie.





Właściwy sposób reagowania rodziców wymaga troski i zaangażowania. Właśnie w sytuacjach pokonywania lęku dziecko uczy się radzenia sobie z przeciwnościami. Ważne jest, abyśmy podążali za dzieckiem i byli w pobliżu, rozmawiali z dzieckiem, głaskali, zapewniali o swojej miłości i utwierdzali że przy nim jesteśmy.
Przygotowanie dziecka na to co się będzie działo jest bardzo ważne, my lubimy czytać książeczki o lekarzu, o tym jak wygląda badanie oraz badać siebie nawzajem oraz wszystkie zabawki w potrzebie. Wiadomo, że wizyta u lekarza to nie zabawa i nie będzie ona nigdy przyjemnością, ale dla dziecka, które choćby podczas zabawy znalazło się w podobnej sytuacji, takie wydarzenie będzie prostsze do przełknięcia.



 Aaaaaa

Czas na uszka :)




Oddychamy - wdech i wyyyyydech :)




Puk - puk



Temperaturka




Zastrzyk na wzmocnienie





Oficjalna diagnoza brzmi...




... stłuczone kolanko :)



Pan Doktor Wojtuś wie co to empatia i współczucie :) :) :)





Dziś pokazujemy Wam ZESTAW MAŁY DOKTOR który oswaja moją księżniczkę z tematem badania a w dodatku idealnie wpasowuje się w ostatnie zainteresowania Wojtusia ciałem człowieka i różnymi ludzkimi dolegliwościami. Wojtuś od dłuższego czasu o niczym inym nie mówił tylko o tym, kiedy otworzył paczkę skakał po całym podwórku :)
Całość zestawu mieści się w wiadareczku które z kolei jest umieszczone na wózku. Super pomysł, taki pojazd znakomicie się spisuje jako karetka, a po skończonej zabawie pozwala na szybkie sprzątnięcie zabawek które będą zawsze pod ręką kiedy lalom i misiom, znów przydarzy się jakiś nieszczęśliwy wypadek :)
Zestaw mały doktor  zawiera narzędzia niezbędne każdemu prawdziwemu lekarzowi, stetoskop, termometr, strzykawkę, otoskop, młoteczek, a nawet okularki i plastikowy notesik do robienia notatek. Badanie wykonane takim zestawem jest bardzo szczegółowe i przygotuje dziecko na wszystko to może wydarzyć się w gabinecie lekarskim.
Do wózeczka doczepiona jest półeczka którą można zamontować na dwóch poziomach, i odkładać na nią narzędzia, czy zawiesić stetoskop.
Oczywiście jakość zabawki jest Waderowska, a kto ma w domu zabawki tej marki ten wie, że jest to jakość najwyższa. Super sprzęt na oswojenie dziecka z tematem i pomoc w przeciwstawieniu się własnym lękom.



Doktor Wojciech i Doktor Alicja polecają :)

A może spodoba Ci się także

2 komentarze

  1. Wizyty lekarskie z moja Bi to byl taki koszmarek. Do 3 lat wrzeszczala, kopala, wyrywala sie, nieraz dwoch doroslych musialo ja trzymac, zeby lekarka mogla ja zwyczajnie zbadac. Tra-ge-dia. :) Za rada naszej pediatry tez zakupilismy zestaw malego lekarza i przy byle okazji bawilismy sie doktora. U nas jednak nic to nie dalo, Starsza owszem, zabawe uwielbiala, ale u lekarza darla sie dalej. A podczas bilansu 3-latka nagle przestala. Grzecznie dala sie zbadac, otworzyla buzie, pozwolila zajrzec w uszy... W tym roku nawet szczepienia przyjela spokojnie. :)
    Syn za to, to juz zupelnie inny charakter. Ten to od poczatku lezal grzecznie i czarowal pielegniarki usmiechami. :D Zobaczymy czy jemu podczas bilansu 3-latka (w grudniu) tez sie nie odmieni, tylko na gorsze! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetna zabawa, a jaki opiekuńczy starszy brat :)

    OdpowiedzUsuń


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.