Wolność tworzenia z ceratami Oleado

by - października 22, 2015


Jest nowy stolik (klik), są ceraty a jak ceraty to tylko OLEADO.

Sprawdzeni, do szpiku włókiem, przetestowani, spisali się na medal i pozostaniemy im wierni bo po co szukać dalej kiedy ma się pod ręką super jakość i wybór wzorów na miarę każdego wnętrza czy gustu. W dodatku, od czasów naszego pierwszego zamówienia, sklep wzbogacił się o cały dział tytułujący się bawełna laminowana i tam to dopiero się dzieje. Ja siedziałam nad wyborem pół godziny, przeskakując w tą i tamtą stronę, bo najchętniej kupiłabym 3 wzory bawełny i 3 cerat :P
Ostatecznie o wyborze zadecydowały Kusiątka, w końcu to ich skrawek twórczy będzie owa cerata osłaniać/zdobić. Wybór (na żywo o wiele piękniejszy) możecie podziwiać na zdjęciach. Po raz kolejny zachwyt!
Jednak ceraty, ceratom nie równe i te sklepowe, które swego czasu kupowałam są totalnie poza kręgiem moich zainteresowań. Ceraty Oleado są grube i odporne na codzienne ścieranie (a ściera się dużo i często, czasami dość intensywnie), położone na blacie, ładnie opływają blat, nie ma mowy o zsuwaniu się przy każdym oddechu. No i to bogactwo wzorów od których może zakręcić się w głowie.





Co się zmieniło?
Moje podejście do tematu ! Teraz już wiem co i jak i zupełnie zmieniłam taktykę. Tym razem dobrze wiedziałam, że nie ma takich cerat które nie chłoną w 100% czerwonego barwnika a jak używacie farbek marki Astra to w zasadzie również niebieskiego, zielonego i każdego ciemnego. I za pewne nie tylko u nas farby, plastelina, flamastry czy barwniki spożywcze i inne brudzące artykuły codziennie przewijają się przez dziecięce rączki a tym samym przez dziecięce miejsca pracy.
Dlatego nowa taktyka brzmiała:
- bawełna laminowana na co dzień (jasna)
- cerata roboczo (ciemna)





Z takim właśnie zamysłem wybrałam się na internetowe zakupy.
Nasz wybór ostatecznie zatrzymał się na MAPIE ŚWIATA, piękne ciepłe barwy i walor edukacyjny, choć ja byłam również zakochana w DRZEWACH.
Bawełnę od razu docięłam i stoliczek podkleiłam, dzięki temu dzieci nie próbują nawet jej zdejmować, i nie przemieszcza się podczas zabawy, a ja nie mam problemów przy czyszczeniu.
Poza tym podklejona bawełna na stoliku wygląda dużo ładniej. Praktycznie i estetycznie.






Wersja robocza to ciemna cerata w GWIAZDKI, już byliśmy posiadaczami dwóch gwiazdkowych cerat i byłam z nich bardzo zadowolona. Tym razem postawiliśmy na grafitowe tło. Choć sama jeszcze mocno rozmyślałam nad OWOCAMI które równie dobrze spisałyby się
w wersji "do brudzenia".

Jak to u nas działa ?
Ceratka w gwiazdy leży na oknie tuż obok stolika, kiedy mama idzie po farby lub inny plamiący specyfik, Wojtuś przygotowuje stolik. Ceratę w gwiazdki przycięłam tak aby z każdej strony zwisała po 10 cm. dzięki temu dodatkowo otrzymujemy ochronę na nóżki.

Jak dotąd mój nowy trik sprawdza się fantastycznie. Dzieci mogą tworzyć do woli, nic nie ogranicza ich możliwości a ja mam spokojną głowę, że nasz stolik przetrwa w doskonałej kondycji długie lata. Ceraty oczywiście mam zapas, bo jak już kupować to chociaż na dwie zmiany. Choć osobiście uważam, że te dwie zmiany (mniej więcej zmieniamy ceraty co pół roku), to dość dużo czasu aby się na dany model napatrzeć, potem wolę zamówić nowy wzór i odmienić nieco otoczenie.
Choć mapka jest strzałem w 10, bo znakomicie spełnia się jako kolejna pomoc edukacyjna, mimo iż w zamyśle tego nie miałam, dzieci jednak najlepiej wiedzą co dla nich dobre.  





Stolik Kidsmebel / Ceraty Oleado / Cerata Mapy / Cerata Gwiazdki

A może spodoba Ci się także

2 komentarze

  1. Nie lubię cerat, ale ta z mapą jest naprawdę fajna :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dzieci mają oko, :) ja kocham ceraty za ich praktyczność, stolik który mieliśmy jako pierwszy - po miesiącu użytkowania przez moje maluchy (i dodam, że nie są to jakieś łobuzy i diabełki wcielone) był praktycznie zniszczony.
      Farby się wgryzły na stałe, kredki porysowały blat, klej też czasem przysechł za mocno. Od tamtej pory w dzieciowym miejscu pracy cerata to obowiązkowy numer jeden i podstawa. Choćby po to bym nie musiała nad nimi stać jak ten dyktator i mówić, tego nie rób, nie kładź pędzla tu czy tu, zakręć tą farbkę, uważaj jak wycinasz, hej klei się plasteliną na kartce a nie obok itd. itp. :)

      Usuń


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.