Pracowite maszyny

by - lutego 25, 2020


Mam w dom małego fana, wielkich maszyn. 
Traktory, koparki, betoniarki, dźwigi, pociągi czy samoloty. To wszystko sprawia, że oczy mu się świecą i krew szybciej krąży. To jeden z kilku głównych kierunków jego zabaw, słuchać i oglądać o tych pojazdach może godzinami. 
Czy mogła być lepsza pozycja czytelnicza dla takiego człowieczka jak Pracowite maszyny.
Tą książka rozpoczynamy dzień i ta samą kończymy. Nie czytamy jej, bo na to przyjdzie czas, na razie kartkujemy, podziwiamy, nazywamy i dyskutujemy. Mam bardzo rozgadanego 2 latka, wiec jest już sporo do obgadania, zwłaszcza, że jego wiedza na temat tych kolosów jest całkiem spora :P
W tej książce o nudzie nie ma mowy, praca wre na każdej stronie. Każda maszyna ma swoje zadanie do wykonania i robi to w pocie blachy. Ilustracje wypełniają każdą stronę a tekstu jest tu nie wiele, ale zdecydowanie wystarczająco. Ta książka tętni życiem i energią. 
Moc, moc elementów do odkrycia, obejrzenia, obgadania. 
Podzielona na cztery działy - koparki, pojazdy ratunkowe, ciągniki oraz ciężarówki. 
 Dzieci nie tylko dowiedzą się ciekawych rzeczy, ale i będą mogły z zapartym tchem na kolejnych stronach śledzić fascynujące maszyny w akcji.








Ta książka, to prawdziwa skarbnica wiedzy, dziecko pozna ogromną ilość rozmaitych maszyn, o których istnieniu, nawet ja nie miałam zielonego pojęcia. 
Najczęściej w książkach pojawiają się tylko pojazdy sztandarowe, najbardziej znane,. tu zdecydowanie tak nie jest. Już samo to że jest cały rozdział o ciągnikach świadczy o tym że poznamy je od deski do deski. W teorii publikacja dla dzieci 5+, ale mój 2 latek całym sobą temu przeczy. To jego ukochana lektura i nie ma innej ponad tą. 



Poza stronami gdzie jeden pojazd zajmuje cała rozkładówkę, znajdziecie też takie z zestawieniami maszyn. Te Kuba uwielbia najbardziej. A kiedy już skończy je omawiać, wie dobrze które z nich były gdzieś w większym formacie i znów do tych konkretnych pokazanych paluszkiem pojazdów wracamy. 



Książka jest cudowanie wydana. Twarda oprawa, jakościowe strony, spory format. 
Jeżeli znacie fana takich pojazdów to zdecydowanie można dodać kokardę i ruszyć z takim upominkiem z dowolnej okazji lub bez niej.







A może spodoba Ci się także

0 komentarze


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.