Podusia (jeszcze nie) przedszkolaka

by - marca 04, 2014

Co prawda z naszego przedszkola na razie nici.
       Ale podusia dla przedszkolaka powstała :)

Chodzić, chodzimy od czasu do czasu, ja jako 14 przedszkolak w grupie. 
A tak nie zawsze się da, bo Ala.
A jak Wojtuś mnie traci z oczu wpada w panikę.

Kiedy był sam na sam podczas ferii z Paniami było oki zostawał bez mamy nawet na 2 godzinki.
Wróciły dzieci i koniec. 
Płacz, strach, przerażenie itd itp
Za głośno, za dużo.

Mały jest jeszcze, iść nie musi. Bo mama w domu a jak nie mama to dziadkowie.
Będziemy jednak przedszkole odwiedzać tak często jak nam się tylko uda.
Może kiedyś się przekona, jak pozna dzieci jak się wdrąży.


Przedszkolaka w domu jeszcze nie mam :)
Spróbujemy znów we wrześniu. Może dojrzeje, może ustabilizuje się emocjonalnie.
Zobaczymy :)

A może spodoba Ci się także

6 komentarze

  1. I wtedy poduszka będzie jak znalazł:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie :)
      Nawet już leży na przedszkolnej półeczce z napisem Wojtuś Kus :)

      Usuń
  2. ślicznie ;)
    Kochana co do czapeczek, przejrzałam allegro wystarczy wpisać dla dzieci "beanie" i wyskakuje wiele kolorów , wzorów itd ;) ja zazwyczaj kupuję na allegro ponieważ jest najtaniej.. co do kolorków to do musztardki będzie pasował granat, rudy, zieleń (niezbyt ciemny) a czerwony uważam że sprawa indywidualna, ponieważ rzadko używam czerwieni dla chłopca zawsze wybieram czerń w połaćzeniu, ale dla dziewczynki nie mam pojęcia;p ;))
    Ściskamy;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zadecydowałam Wojtuś dostanie granacik z żółtym elementem albo szarym w sumie to jeszcze nie wiem, a Ala czerwoną z elementem chyba szarym :) Dziękuję za poradę jak czapusie dotrą to się na blogu zaprezentują :)

      Usuń
  3. Ty tak ładnie szyjesz? :-) podusia prześliczna. Bardzo podobają mi się takie rękodzieła, ale w tej kwestii talentu to chyba u mnie za grosz :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz, ile ja się denerwowałam na początku, ile igieł poszło, ile nici się zerwało :) Ale powoli, powoli i jest coraz lepiej, mogę się odważyć na coraz to ciekawsze projekty :)

      Usuń


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.