Bania u Tubana

by - maja 08, 2017


Tuban to marka która nam towarzyszy nie od dziś. Jeżeli kupować płyn to tylko u nich. Płyn zapewnia świetną zabawę i nie frustruje dzieciaków bo bańki nie chcą się robić albo kiedy zbyt szybko pękają.
 Tuban opatentował recepturę, dzięki której bańki robią się zawsze a ich trwałość i wytrzymałość jest naprawdę wysoka. Dlatego kiedy ogłoszono testowanie zestawów Tuban, ustawiliśmy się w rządku i cierpliwie czekaliśmy na możliwość testowania zestawu do robienia gigantycznych baniek mydlanych. Koniec końców kiedy malutkie banieczki wywołują wielki uśmiech na twarzy każdego dziecka, co musi się dziać kiedy banka osiąga rozmiary xxl. Szczęście się do nas uśmiechnęło i niedługo okazało się, że banieczki do nas przylecą. Potem pozostało jeszcze tylko czekać na odpowiednią pogodę. Na szczęście dla nas (odnosząc się do tegorocznej wiosny), bańki uwielbiają pogodę która nie obfituje w słoneczko, za to taką która zapewni im wilgoć w powietrzu i taką dokładnie pogodę mamy od dłuższego czasu. Tak więc kiedy deszcz przestał na chwileczkę padać a na zewnątrz temperatura osiągnęła przyjemny stan, wyruszylismy na spotkanie z przygodą. Szukaliśmy też wietrznego miejsca, które pozwoliłby bańkom, osiągać prawdziwie gigantyczne rozmiary. Jak nam poszło ? Zobaczcie sami :D



Zestaw który mieliśmy do dyspozycji, kosztuje zaledwie 35 zł. Kto chce mu się przyjrzeć bliżej zapraszam TUTAJ (KLIK) . W skład takie zestawu wchodzi:
-  400ml płynu TUBAN
- Sznurek do wielkich baniek mydlanych 

Bardzo fajny zestaw startowy, ale jeżeli mam być szczera, do takie zestawu z miejsca polecam dokupić 5 litrów dodatkowego płynu (KLIK), bo dopiero wtedy można powiedzieć, że szaleństwu nie będzie końca. 
Sznurek do wielkich baniek mydlanych to linka długości 200 cm a więc bańki osiągają naprawdę zachwycające rozmiary a łapanie ich to frajda nie do opisania. 
 I powiem Wam, że 400 ml przy takim szale to 10 min zabawy :)


Samo puszczanie baniek to rzecz dziecinnie prosta. Zanurzamy całą linkę w pojemniku z płynem podnosimy sprzęt do góry i albo wiatr robi swoje albo musimy pomóc bańce się wydostać robiąc kilka kroków w tył. 
Samo puszczanie takich baniorów, to satysfakcja i ogromna radocha, moim zdaniem zupełnie porównywalna do łapania gigantów. 


Popatrzcie tylko na te bańki !!!




Jak fajnie rodzinnie spędzić czas na świeżym powietrzu ?
Jak urozmaicić każde kinder party lub urodziny ?
Co wymyślić kiedy macie pod opieka grupkę dzieciaków, energia ich rozpiera a wy nie macie pomysłu jak je zająć ?
Nic prostszego i dającego tyle radochy nie wymyślicie w 1 minutkę, jak puszczanie i łapanie gigantycznych baniek !!!


A może spodoba Ci się także

1 komentarze

  1. Też mieliśmy podobny sprzęt, ale właśnie ciężko było utrafić z dobrym płynem.

    OdpowiedzUsuń


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.