Witam, obiecałam, że tu wrócę po
miesiącu użytkowania wózka Camarelo EOS w terenie więc jestem z
relacją outdoorową. Jednym słowem REWELACJA !
Kto chciałaby zobaczyć nasz pierwszy wpis techniczny zapraszam TUTAJ.
Nie miałam w rękach lepiej
prowadzącego się wózka. Jeździliśmy po kostce, asfalcie, trawie,
polnej drodze po żwirku a nawet po wyrwanym chodniku, czyli po piachu i
kamieniach. Brnęliśmy po schodach, przejeżdżaliśmy przez
krawężniki i torowisko. Z niczym nie było problemu, koła są
duże i pompowane suną po każdej powierzchni i nawierzchni, w
dodatku ich wielkość sprawia, że małe dziury czy przerwy nie są odczuwane. Z kolei amortyzatory zapewniają komfort tak prowadzącemu
jak i jadącemu.
Osobiście nie miałam możliwości
sprawdzić wózka na pisku czy plaży ale jedna z czytelniczek
podzieliła się z nami informacją, że spisuje się w takich
warunkach świetnie. Także duża budka rewelacyjnie chroni śpiące
dziecko przed silnym czasem wiatrem od morza.
Odnosząc się jeszcze do opinii czytelników, kiedy opublikowałam na facebooku poprzedni post z wózkiem w roli głównej, posypała się fala wspaniałych, pozytywnych opinii o EOS. Użytkowniczki opisywały wózek w samych superlatywach, zarówno te które posiadają go od niedawna jak i te które współpracują z nim dłuższy czas. Tak mamy 6 miesięcznych bobasów jak i starszych dzieci. To chyba najlepsza rekomendacja.
Apropos budki, faktycznie znakomicie
chroni nie tylko przed wiatrem ale i przed słońcem, zbędnym
sprzętem są przy niej parasolki, dzięki czemu odpadają nam
dodatkowe koszty i motanie się z kolejnymi gadżetami. A wiadomo, że
przy dziecku, zwłaszcza małym tego nie unikniemy, bo kocyk, bo
picie, bo przekąska, bo coś na chłód, bo pieluszki i
chusteczki, itd. itp.
Każda mama wie, że lista nie jest krótka.
Co do bagażu, wózek ma duży kosz na wszystko co chcemy mieć pod ręką, jest też dostępny i
bardzo łatwy w utrzymaniu czystości, do tej pory wystarczyło jedynie
przetarcie wilgotnymi chusteczkami.
Pojemniczek na napój świetnie trzyma
butelkę nawet na dużych górkach i wybojach nic nie wypada i się
nie rozlewa na boki. Napój jest zawsze pod ręką, zresztą Ala sama sobie radzi z wyciąganiem i wkładaniem kubka.
Pałąk od wózka łatwo odpiąć i
pędzącego na plac zabaw malucha wypuścić. Stabilny schodek
sprawia, że Ala jest w pełni samoobsługowa i może bez pomocy osób
trzecich schodzić i wchodzić do wózeczka.Dla mnie to istotne, bo kiedy ma ochotę jedzie a kiedy nie biegnie przed siebie a ja nie muszę jej wciąż wyciągać i wkładać. Obie mamy wolność.
Dodatkowy plus to komfort i lekkość
prowadzenia. Wózek jest skrętny a prowadzenie jedną ręką nie stanowi żadnego problemu. Wózek jest tak
lekki iż nie odczujecie w ogóle ciężaru dziecka. Nie odczuwam
znaczącej różnicy przy prowadzeniu wózka pustego czy "załadowanego" a Ala lekka nie jest bo to już 13 słodkich kg.
Kolejne plusy dla nas
to ciemna tapicerka, wyjmowana wkładka oraz elementy najbardziej
brudzące się wykonane z eko skóry. Bardzo istotne dla mnie punkty, bo wiadomo jak to jest z maluchem, tu piaskownica, tu "złapany zając", tam piciuś, gdzieś banan, brudne buziki i gotowe, cała tapicerka do prania, z EOS nie ma takich obaw.
Jeżeli chodzi o dziecko, jest zachwycone i mimo, że woli biegać bo nie ukrywajmy mamy do czynienia z bardzo mobilnym dzieckiem, 2,5 letnim, to jednak nóżki kiedy przychodzą dłuższą chwile odmawiają posłuszeństwa. W końcu 3 godziny spacerku po zoo, albo wyprawa do dolin zakopiańskich w obie strony to nie lada wyczyn nawet dla Wojtka, co dopiero dla tego skrzata jak Alusia.
Komfort nawet w trakcie snu gwarantowany !
Testy terenowe wypadły celująco, naprawdę wyszukiwałam wad, ale do tej pory nie znalazłam.
Polecam Camarelo EOS z czystym sumieniem każdemu :)
2 komentarze
Mam pytanie.. jak wyjąć wkładkę? bo z tego co widzę w wózku pasy są zszyte :(
OdpowiedzUsuńWitam, bez problemowo, pasy są przyszyte ale po rozpięciu ich wkładka normalnie zdejmuje się dzięki otworkom które posiada, pasy po prostu wchodzą w takie specjalne rozcięcia :)
UsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.