Blisko(s)twory - OGIEŃ
Nie wiem jak to się stało, ale dopiero co wpisywałam się do miesięcznego projektu BLISKO(S)TWORY a dziś publikuję ostatni projektowy wpis. Przerażające jest to jak leci czas i w takich chwilach widać to jak na dłoni. Kto nas śledzi widział wszystkie wpisy ale kto właśnie tu zajrzał po raz pierwszy może zajrzeć tu:
Dziś już ostatni a za razem najbardziej wyczekiwany prze Wojtka żywioł czyli ogień.Wojtko podobnie jak ten z kołysanki (na którego mrugała iskiereczka) uwielbia ogień, ogniska, grille, patrzenie na iskierki, ciepło jakie daje płomień. Zawsze pomaga babci cy dziadkowi przy rozpalaniu w piecu. Dlatego też był żywo zainteresowany ogniowymi projektami.
Do stworzenia go potrzebujemy:
- prasowanej bibuły białej
- kleju introligatorskiego (Bambino)
- słoika
- świeczki
- nożyczek
Zaczynamy od przygotowania takiego paska (x2) bibuły który pokryje cały słoik na żądaną wysokość oraz dookoła. Smarujemy dokładnie klejem introligatorskim całą powierzchnię słoika i obklejamy ją ściśle bibułą. Dorosły poradziłby sobie za jednym zamachem, dzieciom łatwiej przyklejać kawałek po kawałku.
Pierwsza warstwa gotowa, przyklejamy tym samym klejem liście, liście suche. Nie martwcie się jeśli odstają bo są suche i sztywne, poddadzą się klejowi za kilka chwil lub podczas otaczania słoika ponownie bibuła. Bo kiedy liście już zajmą swoje miejsca, ponownie smarujemy liście i pierwszą warstwę klejem i pokrywamy bibuła dookoła dokładnie jak za pierwszym razem.
Dodaliśmy jeszcze pasek żółtej bibułki dla ładnego wykończenia ale nie jest to już konieczne. Gotowe !
Ognisty eksperyment
Potrzebujemy:
- talerza z wodą (fajnie wygląda zabarwiona, jest ciekawszy efekt)
- szklanki
- świeczki
Tlen z powietrza podtrzymuje płomień, kiedy
tlenu pod szklanką zabraknie, płomień zgaśnie. Powietrze, które
zostanie w szklance, oziębi się i skurczy. W ten sposób zrobi miejsce
dla wody, która wciśnie się do szklanki. Barwna woda dużo wyraźniej to pokazuje. Większa świeczka dałaby lepszy efekt.
Teatr cieni
Tu potrzebujemy jedynie świeczki oraz sprytnych rączek małych i dużych.
Genialna zabawa, którą kochałam jako dziecko i która cudownie uzupełnia wieczory. Wycisza, uspokaja, wprowadza w świat nocnej ciszy. W internecie jest dużo podpowiedzi, jak tworzyć zwierzęce cienie. Jednak fajnie jeżeli wyobraźnia podziała samodzielnie i dzieci same zaczną coś tworzyć. Zawsze można też zrobić wycinane kształty lub kupić.
Ogień pod kontrolą jest bardzo fajny ale warto dziecko uczulać na każdym kroku, że nigdy nie wolno się do niego zbliżać ani bawić bez obecności osób dorosłych :)
1 komentarze
Teatr cieni to coś co uwielbiamy... Zwłaszcza jak brakuje prądu przy okazji jakieś awarii ;-)
OdpowiedzUsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.