Nasi Kubusiowi faworyci - czyli czas na drugie śniadanko
Drugie śniadanie to ważna sprawa, dla każdego rodzica. Co zapakować dziecku do plecaka aby mogło na przerwie przekąsić coś zdrowego, smacznego i nie zapychało się zakupionymi w sklepiku specyfikami. Jakie picie wrzucić aby na przerwie nie zaopatrzyło się w gazowany i sztuczny do granic możliwości napój. Ja jako uczniak uwielbiałam kanapki domowej roboty, świeże owce i soczek z rurką, jednak czasy się zmieniły, dzieci również. Nie mniej jednak czym skorupka za młodu nasiąknie tego będzie szukała w przyszłości. Mamy wpływ na wybory naszych dzieci do pewnego czasu, więc jeżeli wykształcimy zdrowe odruchy i przemycimy garść informacji o tym co zdrowe a co nie jest szansa, że w przyszłości również będą dokonywały świadomych i mądrych decyzji.
Ta rzeczywistość jeszcze nie dotyczy moich dzieci, jako mama przedszkolaków nie muszę martwić się drugim śniadaniem. Za to jedno o czym zapomnieć mi nie wolno to "Piciuś". Piciuś to u nas rzecz ponadpodstawowa, nad wyraz potrzebna i bez której nie mogę wyjść z domu, bo inaczej czekałby mnie tam drugi kurs. Jakie priorytety mam ja jako mama - ma być zdrowo, najlepiej jeżeli w na przedszkolnej półce staje woda albo opcjonalnie od czasu do czasu sok 100%. Jakie priorytety mają moje dzieci - ma być z dzióbkiem. Nie dziwie im się nic a nic, bo fakt faktem, dzióbek to rozwiązanie idealne. Picie się nie wylewa, łatwo się napić apo kilku łykach można zamknąć i jest zarówno ciekawie, prosto jak i nie ma większych obaw o plamy, mokre bluzeczki (w przypadku 3 latka to istotna kwestia) czy zalane plecaki.
Fajnie się sprawdzają bidony oraz napoje Kubuś. Kubuś to nasz częsty towarzysz, choć może nie codzienny, nie na darmo ma się sad i ogród pełen malin. Natomiast jeżeli mam sięgnąć po napój dla dzieci w sklepie czy to podczas wycieczki, czy podczas zakupów albo w każdej innej sytuacji kiedy "piciusia" nie ma pod ręką, zawsze wybieramy Kubusia. Jest to wybór podwójny zarówno mój jak i dzieci. Bardzo cieszy kiedy dzieciaki sięgają po czystą wodę, ale bądźmy szczerzy nie zawsze tak jest a wtedy kieruje ich po sok 100%, mamy wilka sytego i owieczki całe :)
Co do Kubusiowych produktów które jeszcze
często wybieramy gdy czas na szybka przekąskę i zapełnienie brzuszka
nim dotrzemy do domu. Gdy to kolejka się wydłuża, zakupy się
przeciągnęły a podróży nie ma końca ? Kubusiowy mus 100%. Jest to zawsze
idealne rozwiązanie, nie zapycha przed docelowym posiłkiem a jednocześnie zasyca zawartym w składzie błonnikiem, głodne brzuszki. Zamiast drożdżówki, słodyczy czy innego zapychacza wystarczy jeden mus i
można we względnej ciszy dotrzeć do domu.
Swoją drogą nie wiem na czym
polega fenomen tych musów, że dzieciaki je tak uwielbiają. Moje smyki
postawione przed wyborem jogurt czy mus, nigdy nie wybiorą tego pierwszego.
Czy to wyjątkowe opakowanie, czy owoce w wersji nie wymagające używania
ząbków, czy to konsystencja, smak czy wszystko wraz. No pojęcia nie mam,
ale mus to u nas nagroda niczym jajko niespodzianka. Super jest też to, że jest źródłem błonnika, który reguluje pracę jelit oraz
witaminy C. Nie zawiera dodatku cukru. OCZYWIŚCIE wszystkie musy od
Kubusia są bez dodatku konserwantów.
Występuje w 4 smakach choć akurat dla moich dzieci ta kwestia jest zupełnie obojętna.
Mus
jest niewielkich rozmiarów, więc zmieści się wszędzie a ja lubię go
mieć przy sobie od tak na wszelki wypadek. Bo z dziećmi to nigdy nie
wie, oj nie wie się... :D
A Wy co lubicie dzieciakom wrzucać do plecaków na drugie śniadanie ?
2 komentarze
Nas jeszcze ten etap nie dotyczy jednak już w przyszłym roku....
OdpowiedzUsuńU nas sok nie przejdzie, musi być herbata ale nie zwykła z miodem i cytryną, mus owocowy też poległ, a tak chciałam sobie życie ułatwić :/
OdpowiedzUsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.