Tadzik się nudzi...

by - grudnia 20, 2015

 
Wojtek się nie nudzi, nigdy, Ala też nie, oni nie potrafią się nudzić... Nigdy nie padły z ich ust te słowa. To chyba nie normalne ale tak to u nas jest. I nie moja w tym zasługa, wcale nie dzięki mnie i tym wszystkim kreatywnym pomysłom, które tak na dobrą sprawę może w całości zajmują nam 30-40 minut dziennie i to maksymalnie. Bo często gęsto kiedy chce coś zrobić z dziećmi to one wcale nie biegną z otwartymi ramionami, zdarza się i to nie rzadko, że słyszę, "nie teraz, teraz jestem zajęty" albo "dobra ale jak się skończę bawić".
Jestem święcie przekonana, że to nie jest wyjątkowa właściwość moich Kusiątek, wierze, że dzieciaki którym się nie odbierze tej wyjątkowej możliwości wręczając im do ręki smartfony, tablety, komputery i telewizory w odpowiedzi na każde ich stęknięcie lub przejaw energii i wyobraźni jaka w ich wnętrzu buzuje, potrafią sobie same zorganizować czas co do minuty.
Nie mówię, że to nie bywa opłakane w skutkach bo broją wtedy jak nikt, twierdzę tylko, że każde dziecko to umie. Tadek się nudzi, ale nuda jest dla niego bramą do niezwykłej przygody, a tak nudzić się to najlepsza rzecz na świecie, potrafić się tak nudzić to dar. Tadzik pokazuje dzieciom, że nuda nie jest zła, że nuda otwiera okno na morze niezwykłości, tylko trzeba pozwolić wyobraźni działać.
Niezwykła książeczka z ilustracjami które doskonale oddają jej przesłanie. Błogi minimalizm który wbrew pozorom jest dzieciom bardzo potrzebny, Wojtek Tadzika bardzo polubił od pierwszego czytania, często do niego wraca i odnajduje w nim siebie. Chłopcy mają bardzo zbliżone pokłady fantazji, inwencji, pomysłowości.
 





 
 
Tadzik nudził się i nudził, nudził się na całego, mógł robić wszystko ale na nic nie miał ochoty, nawet spać mu się nie chciało. Patowa sytuacja...
"Nagle coś zawłóczyło, zasierściło i poruszyło się za drzwiami. Dreszcz przeszedł po plecach Tadzika."
Za drzwiami czekała na niego czerwona niespodzianka, zagadka która tylko wyczekiwała na rozwiązanie. Tadzik poczuł, że musi ją złapać, za nią podążyć...
A potem spotkała go moc przygód, mnogość zdarzeń - jedne niezwykłe i dające radość inne nawet troszkę przerażające, ale wszystkie razem przegoniły nudę i to bezpowrotnie.
Książka wprowadza dziecko w niezwykły świat wyobraźni bohatera lektury i w świat tajemnicy którą Tadzik wraz z czytelnikiem strona po stronie aż do rozwikłania pewnej zaplątanej zagadki odsupłuje.
 

 
Mnie książka urzekła swoją niebanalnością i niesztampowym podejściem. Jest inna niż wszystkie posiadane przez nas książki a to już o czymś świadczy, biorąc pod uwagę rozmiary naszej biblioteczki.
Prosty język, oszczędność, kolorów ale również słów, i wszystko jakoś tak ciekawie ze sobą współgra, przeplata się, łączy. Nawet czcionka, która nie jeden raz rodzicowi też sprawi psikusa i każe ruszyć głową aby odczytać spiralnie czy pionowo napisany tekst.
 
Dla mnie 10/10, polecam ja i Wojtuś :)
Byłam właśnie na stronie wydawnictwa i książka kosztuje zaledwie 13,52 zł - także każdego kogo zainteresowałam zachęcam :)
 
Ilustrator: Ola Makowska
Kategoria wiekowa: 4 – 7  
Format: 200x190 mm
Objętość: 48 str.
Oprawa: twarda

A może spodoba Ci się także

2 komentarze


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.