Kto jest zainteresowany postem dzisiejszym a przegapił post wczorajszy niech nadrabia TUTAJ. A dziś kolejna porcja naszych zabaw z Alą, zabaw samogłoskowych. Samogłoski samogłoskami wchodzą do głowy przy okazji, (bo kolory jakoś nie chcą :P) ale te zabawy to dobry trening koncentracji, spostrzegawczości i ćwiczenie chwytu dla małych paluszków, wszystko się już niedługo przyda. Bo dziecko małe, małe a nim się człowiek zorientuje to ten mały bobas kończy 5 lat (mam na myśli Wojtusia) i lada moment ruszy na podbój zerówki a co dalej czas pokaże...

Tym czasem z  Ala mamy czas, dużżżżżo czasu bo do przedszkola nie chodzimy kaszel i katar się rozgościł u nas na dobre więc czas czymś trzeba zająć :)

1) ZNAJDŹ MÓJ DOMEK

Na patyczkach laryngologicznych (do kupienia w aptece za 3-4 zł 100 sztuk) wypisałam samogłoski. Każda literka była na 5 patyczkach. Dałam Ali również 5 szklanek a na każdej z nich była przyklejona karteczka z literką. Zabawa oczywiście polega na odnalezieniu właściwej szklanki. 

I tu technika Ali. Patrzyła na jedną szklankę, zapamiętywała literkę i wyszukiwała wszystkich patyczków z nią właśnie. Wojtuś każdą wkładał osobno.

2) SAMOGŁOSKOWE POTWORKI

Butelki najpierw służyły nam do nauki kolorów ale czemu nie mogą mieć dwóch zadań, zawłaszcza, że nie są one malutkie i nieco miejsca zajmują. I każdy potworek nad paszczą zyskał samogłoskę a ja na zakrętkach które przydają się w każdych ilościach, również wypisałam samogłoski. Zadanie oczywiście polega na nakarmieniu potworków które są okropnie głodne i łakome ale i wybredne :P

3) NAKLEJANKI

Na dużych kartach napisałam samogłoski na samoprzylepnych karteczkach również, Najpierw Ala przyklejała owe karteczki a następnie literkowe naklejki.