Jak co roku poluję na dobre książki na zimowy czas, nie wszystkie udało mi się zgromadzić ale wiele tytułów już jest z nami. Część już pokazałam się na blogu, cześć pojawi się w dniach przedświątecznych. Nie mam tu na myśli książek dobrych na prezent (choć są one nimi niewątpliwie) tylko o książkach doskonałych na adwentowe dyskusje, przemyślenia i wprowadzające odpowiednią atmosferę Bożego Narodzenia.
Dziś książka nie tylko na ten zimowy czas (choć w tym okresie jej lektura nabiera głębszego znaczenia) ale na cały rok. Biblia w wielkim skrócie, ale jednak opisująca wszystkie istotne i ważne opowiadania z tej najsłynniejszej z ksiąg świata. Mimo przeuroczych ilustracji które trafią już do 2-3 latka, napisana jest językiem prostym aczkolwiek wymagającym, takim którym mogę się posługiwać czytając książkę Wojtusiowi (5,5 roku). Jest tu bowiem wiele słów które na co dzień nie są w naszym słowniku wykorzystywane. Dla mnie to ogromny plus tej publikacji ponieważ Wojtuś poznał wiele nowych słów i to należących do pięknej polszczyzny. Uważam, że Profesor Miodek byłby szalenie dumny z tej pozycji czytelniczej. Język jest nie banalny, będziecie się musieli nagimnastykować nie raz aby wytłumaczyć dziecku znaczenie niektórych nowych pojęć. Uważam, że naprawdę warto, bo rozwój lingwistyczny jest niezmiernie ważny właśnie w tym okresie, kiedy dzieci chłoną jak gąbeczki.
Natomiast jeżeli szukacie Biblii dla 2-3 latka to nie jest to forma dla nich, jeżeli chodzi o słowo pisane.
Przy czym nie szkodzi to niczemu aby książkę nabyć, bo ilustracje są śliczne, bardzo adekwatne i jasne, więc Alusi po prostu sama opowiadam co przedstawiają. I osobiście uważam, że zniżanie się poziomem do 2-3 latka w Starym Testamencie nie ma sensu, bo on i tak niewiele z tego zrozumie. Opowieści są bardzo króciutkie i jest w nich opisane meritum danej sceny biblijnej. Bardzo mi się to podoba, bo jest to dla mnie baza do której po przeczytaniu danej cześć dopowiadam co swoje a i Wojtuś kojarząc już to czy tamto dokłada swoje trzy grosze. Książka ta pozawala nam bardzo ładnie poukładać sobie biblijny świat dostosowując się do rozumienia i postrzegania starszaka. W mojej opinii do doskonała pozycja na pierwszą biblię dla wieku 4-5+ (4+ Nowy Testament, 5+ Stary Testament).
Rozpisuje się tak szczegółowo, bo bardzo
mi zależało na precyzyjnym obrazie tej publikacji.
Książka jest
zdecydowanie warta posiadania w domu w którym znajdują się
przedszkolaki, ale nie chciałabym abyście po ilustracjach sądząc
założyli, że jest to jedynie książeczka dla bobasów.
Ilustracje
są cieplutkie, pastelowe, i bardzo przyjemne dla oka. Jednocześnie pokazują całą plejadę emocji, dzięki czemu dziecko wyczuwa dobre i złe
postaci, smutne i radosne. Bardzo dobra podstawa do rozmów z
najmłodszymi. Czemu do poduszki, zapewne dlatego, że sprzyja wieczornemu wyciszeniu, ale my czytamy o każdej porze dnia :)
Biblijne opowieści do poduszki
Napisała: Mercè Segarra
Zilustrowała: Rosa M. Curto
Stron: 96
Oprawa: twarda
Dla kogo: Dla dzieci w wieku 4+
Serie: Poza seriami, czyli książki rozmaite
Napisała: Mercè Segarra
Zilustrowała: Rosa M. Curto
Stron: 96
Oprawa: twarda
Dla kogo: Dla dzieci w wieku 4+
Serie: Poza seriami, czyli książki rozmaite
0 komentarze
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.