Puzzle dla 5 latka
Jakiś czas temu pokazywałam Wam ukochane puzzle Alusi (KLIK), dziś druga odsłona puzzlowego postu tym razem w wersji chłopięcej oraz 5+. Choć zasadniczo ta różnica u mnie nie jest wielka. Wojtuś w przeciwieństwie do młodszej siostry nie jest wielkim fanem puzzli przez co nie robi aż tak wielkich postępów jak ona. W puzzlach zdecydowanie sprawdza się zasada trening czyni mistrza. Więc jeżeli dziecko układa 10 układanek dziennie, musi siłą rzeczy radzić sobie lepiej od osobnika który robi to raz na tydzień :)
Wojtuś na dziś dzień zupełnie bezproblemowo radzi sobie z układankami do 50 elementów, każda wyższa liczba to już swego rodzaju wyzwanie mniejsze lub większe. Dlatego wybierając puzzle dla niego takie które ma układać chętnie i z zainteresowaniem lawiruję: po pierwsze w układankach 50-104 elementowych a po drugie w tematach które Wojtuś uwielbia. O zaletach układania puzzli pisałam również w poprzednim wpisie, chętnych poznania plusów odsyłam TUTAJ.
Odnosząc się do tych zalet jakie stal miałam w głowie, długo walczyłam aby zarazić w Wojtusia moja wielka miłością do puzzli. Jednak idąc za zasadą nic na siłę, musiałam szukać wszelkiego rodzaju podstępów, ścieżek i dróżek aby trafić w jego upodobania. Powiem Wam szczerze, że jeżeli posiadacie w domu wielbiciela układanek to macie szczęście i wybór tak naprawdę nie ma tu większego znaczenia takie dziecko układa po prostu wszystko co się rusza. Co jeśli tak nie jest ?
1) Nie zmuszajcie - próbujcie układać sami, jeżeli macie więcej dzieci układajcie wspólnie, jest duża szansa że maluch się skusi
2) Wybierajcie układanki które nie sfrustrują dziecka, w takim wypadku lepiej podsunąć za proste puzzle niż za trudne, lepiej aby dziecko choć troszkę się wysiliło niż z góry założyło, że nie da rady. U nas tylko to się sprawdzało. Wojtuś lubi układać ale musi wiedzieć , że sobie poradzi bez pomoc innych.
3) Zwracajcie uwagę na obrazki które są dość klarowne i zawierają duża liczbę szczegółów nie są monokolorystyczne. Takie jest o wiele trudniej poskładać.
4) Dobierajcie puzzle wedle zainteresowań dziecka, puzzle z ukochanymi bohaterami czy zagadnieniami układa się dużo chętniej, częściej sięga i łatwiej układa
5) Jeżeli macie małe dziecko wybierajcie duże elementy i takie które są odporne na wielokrotne nieudane próby układania.
A teraz do rzeczy, czyli jakie puzzle Wojtuś układa najchętniej:
Wojtuś na dziś dzień zupełnie bezproblemowo radzi sobie z układankami do 50 elementów, każda wyższa liczba to już swego rodzaju wyzwanie mniejsze lub większe. Dlatego wybierając puzzle dla niego takie które ma układać chętnie i z zainteresowaniem lawiruję: po pierwsze w układankach 50-104 elementowych a po drugie w tematach które Wojtuś uwielbia. O zaletach układania puzzli pisałam również w poprzednim wpisie, chętnych poznania plusów odsyłam TUTAJ.
Odnosząc się do tych zalet jakie stal miałam w głowie, długo walczyłam aby zarazić w Wojtusia moja wielka miłością do puzzli. Jednak idąc za zasadą nic na siłę, musiałam szukać wszelkiego rodzaju podstępów, ścieżek i dróżek aby trafić w jego upodobania. Powiem Wam szczerze, że jeżeli posiadacie w domu wielbiciela układanek to macie szczęście i wybór tak naprawdę nie ma tu większego znaczenia takie dziecko układa po prostu wszystko co się rusza. Co jeśli tak nie jest ?
1) Nie zmuszajcie - próbujcie układać sami, jeżeli macie więcej dzieci układajcie wspólnie, jest duża szansa że maluch się skusi
2) Wybierajcie układanki które nie sfrustrują dziecka, w takim wypadku lepiej podsunąć za proste puzzle niż za trudne, lepiej aby dziecko choć troszkę się wysiliło niż z góry założyło, że nie da rady. U nas tylko to się sprawdzało. Wojtuś lubi układać ale musi wiedzieć , że sobie poradzi bez pomoc innych.
3) Zwracajcie uwagę na obrazki które są dość klarowne i zawierają duża liczbę szczegółów nie są monokolorystyczne. Takie jest o wiele trudniej poskładać.
4) Dobierajcie puzzle wedle zainteresowań dziecka, puzzle z ukochanymi bohaterami czy zagadnieniami układa się dużo chętniej, częściej sięga i łatwiej układa
5) Jeżeli macie małe dziecko wybierajcie duże elementy i takie które są odporne na wielokrotne nieudane próby układania.
A teraz do rzeczy, czyli jakie puzzle Wojtuś układa najchętniej:
Są to jedne z trudniejszych układanek jakie posiadamy, bo mimo nie wielkiej tak naprawdę liczby elementów, są dość skomplikowane. Do 60 Wojtuś bardzo rzadko z tego powodu zapewne podchodzi, no ale tematyka tych układanek była bezkonkurencjna. Na obrazkach bardzo dużo się dziej i są niczym dobra grafika książkowa, Wojtuś opowiada mi po ułożeniu naprawdę niestworzone historie i wynajduje ciekawe, zabawne i zaskakujące detale a jest ich tu całkiem sporo. Te puzzle moje dziecko wybrało samo i był to bardzo trafiony wybór. Zresztą to nie pierwsze puzzle marki Castorland w naszym domu. Są naprawdę świetnej jakości zwłaszcza kiedy popatrzymy na naprawdę korzystną cenę.
Czyli klasyka Disneya w 4 49 elementowych układankach. Król lew, Bambi oraz Księga dżungli. Śliczn grafiki, puzzle oznaczone z tyłu dzięki czemu łatwo je rozdzielić w dodatku do każdego obrazka dołączony jest obrazek pomocniczy pomagający szybciej poradzić sobie z układanką. Ravensburger to puzzlowy pewnik co do jakości wykonania, nigdy nas nie zawiódł, bardzo lubię sięgać po tą firmę.
Te puzzelki Wojtko układa już niemalże z zamkniętymi oczami ale ponieważ ładnie wpasowują sie w chłopięcą tematykę a jedna z układanek ma nawet 50 elementów postanowiłam że o nich również tu wspomnę. Puzzle "Pogotowie ratunkowe 3w1" to trzy
układanki różnej wielkości z obrazkami akcji ratunkowych. Zestaw
doskonale spełnia oczekiwania rodzeństwa - każdy ułoży swój ulubiony
obrazek nawet w tym samym czasie. Zróżnicowana liczba elementów pozwala
na zabawę zarówno młodszym, jak i nieco starszym dzieciom. Puzzelki też fajnie się sprawdzają przy omawianiu tematu służb ratunkowych.
Choć są to puzzle z dużą liczba elementów bo mają 104 składowe, to są naprawdę pienie rozłożone i zaplanowane. Bardzo fajnie można sobie podzielić obrazek i zacząć od składania danego fragmentu. U nas celująco sprawdzają się jako puzzle familijne, każdy składa jedną cześć i szybko powstaje nam całość. A ponieważ są to puzzle MAXI robią wielkie wrażenie :)
Piękne nasycone barwy i solidne elementy.
2 komentarze
Mamy takie 6w1 z Klubem Przyjaciół Myszki Miki , maxi też mamy kilka ;) ale ostatnio kupujemy od 500 wzwyż ;) takie rodzinne układanie ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam zazdroscia ech
OdpowiedzUsuńUwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.