Święta dzieci z dachów

by - grudnia 06, 2016


Jeżeli szukacie opowieści doskonałej na Święta, to to jest nowość po którą musicie sięgnąć. 
Tak klimatyczna i tak niezwykła, że trzeba po porostu ją mieć. Zresztą kto uwielbia Wydawnictwo Zakamarki ten dobrze wie jak potrafią cudownie wpasować się w klimat tematu w jaki uderzają. Tym razem podobnie jak było z książką Prezent dla Cebulki która była u nas zeszłorocznym hitem, mamy znów książkę stworzoną z myślą o Adwencie. Dlatego też została podzielona na 24 rozdziały, po jednym na każdy dzień grudnia, aż do Wigilii. No i cóż podobnie jak w zeszłym roku ten patent u nas zupełnie nie ma racji bytu, kto by przy takiej fabule i akcji wytrzymał do następnego dnia !!! No kto, ja się pytam ??!! 
No bynajmniej u nas jest to po prostu nie realne. Co innego już czytanie pół książki na dzień i tak co dzień aż po same święta. O i to się u nas sprawdza rewelacyjnie :D
Święta dzieci z dachów to opowieść bardzo poruszająca, chwytająca za serducho i za gardło czytającego również. 





Jak uderzyć w najczulszy punkt czytelnika: zestawić ze sobą Boże Narodzenie i dzieci z domu dziecka na których nikt nie czeka i które szukają swojego miejsca na ziemi. 
Co jeszcze do tego dodać aby było "mocniej": tajemnicę, złą postać, niewiadomą, pytania na które długo nie pada odpowiedź, słowa które sprawiają, że ciężko przecisnąć głos przez krtań. Rozdziały które kończą się tak, że nie sposób nie przejść do kolejnego. Piękne ilustracje, oddające cudownie nastrój kolejnych rozdziałów. 
Jednym słowem majstersztyk. I szczerze powiem nie zaskoczyło mnie to nic a nic, bo już po okładce wiedziałam, że ta książka skradnie moje serce. 
Tak i teraz czas na odbiorców. Proponowany wiek czytelników to 6+. I ja się z tym wiekiem w pełni zgadzam a Wojtuś się przyłącza. Wojtko w marcu kończy właśnie tyle ile wskazuje ów wiek i już mocno, wciągnął się w lekturę, pojął sens, przejął emocje, bał się kiedy było groźnie, radował się kiedy przygoda zaglądał na nas przez karty publikacji. Musicie jednak brać pod uwagę, że Wojtuś to dziecko nałogowej książko maniaczki więc nie do końca jest adekwatny do swojego wieku jako czytelnik/słuchacz. 
Tak czy siak, ogromnie, ogromnie polecam każdemu kto ma dziecko 6+ i chce przeżyć niezwykłą adwentową przygodę.






Dobrze a teraz czasu uchylić rąbka tajemnicy, o czym jest, tak wychwalona od początku tego postu książka.  
Otóż troje dzieci ucieka z domu dziecka, najstarsza dziewczynka bowiem umówiła się z tatą który mieszka a Afryce, że przyjedzie po nią do Sztokholmu (i zabierze ze sobą też dwoje jej przyjaciół). Podobnie jak w Prezencie dla Cebulki akacja rozgrywa się w Szwecji. Dzieci w środku nocy przybywają na dworzec i od razu napotykają bezdomnego starca. Najmłodszy bohater opowieści wypatruje u niego skrzypce. Staruszek pozwala chłopcu zagrać a melodia jaką gra, jest tak czysta i tak piękne, że pieniążki same wpadają do czapki starca. Człowiek nie chce przyjąć pieniędzy, ale tu do akcji wkracza pewna tajemnicza dziewczynka która zachęca go do przyjęcia podarunku. I zaczyna się dziać moc tajemniczych, niezwykłych rzeczy, bowiem okazuje się, że dziewczynka jest jednym z wielu dzieci dachów. Co więcej ów tajemniczy starszy żebrak, potrzebuje natychmiastowej pomocy, gdyż stracił pamięć dokładnie rok temu i musi ją odzyskać w ciągu najbliższych 24 dni. Nie chcę zdradzać nic więcej, bo zaczniecie się domyślać o czym pisze a tego zrobić mi nie wolno. 
Musicie po prostu wziąć tą książkę do ręki i odpłynąć otoczeni magią świąt i zimy !!!






tekst: Mårten Sandén
ilustracje: Lina Bodén
tłumaczenie: Agnieszka Stróżyk
wiek 6+
format: 25 x 27 cm
twarda oprawa, płócienny grzbiet
100 stron

A może spodoba Ci się także

2 komentarze

  1. Wow to na pewno jest cudowna opowieść :-)
    nas pewnie wzruszyłaby do łez .

    OdpowiedzUsuń
  2. Kusisz... W tym roku wybrałam dla Tosi "Wierzcie w Mikołaja", ale tę też chciałabym mieć;)

    OdpowiedzUsuń


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.