Tata - Toon Tellegen

by - marca 14, 2016



  Tata. To nie jest prosta książka, to nie jest też książka dla przedszkolaków którzy wszystko biorą dosłownie. Ba ta książka nawet dla mnie prostą nie była. To taka lektura która może w czytelniku budzić  sprzeciw, może was zasmucić, możecie stwierdzić, że jest dziwna, ale może was też zachwycać.
I przyznam szczerze, że ja brnąc, przez strony miałam mieszane i bardzo skrajne odczucia od buntu na słowa pisarza aż po rozczulenie i ściśnięte ze wzruszenia gardło. Pierwotnie zaczęłam ją czytać z Wojtkiem, ale w mig zrozumiałam, że to nie jest książka dla niego, bo tłumaczyć się jej nie da a jego 5 letni umysł jeszcze wszystko pojmuje zbyt dosłownie i świat małego Józefa i jego Taty jest dla niego niepojęty i niezrozumiały. Dla kogo wobec bym skierowała tą opowieść dla dzieci starszych, już szkolnych, powiedziałabym 8+ oraz dla wszystkich ojców, bo to z nimi dzieci powinny spędzić chwilę nad tą lekturą. Książkę zdecydowanie zaliczam do filozoficznych. 42 krótkie rozdziały, absurdalne, czasem zabawne, a czasem mroczne, może nawet zbyt mroczne dla dzieci, zwłaszcza małych i wrażliwych. Historia nie ma ciągu chronologicznego, książka nie ma ponumerowanych stron.



 Co mi się w książce podoba i dlaczego mnie skusiła. Relacja ojca, magiczne ilustracje pokazujące to kim ojciec jest w oczach dziecka. Jak jest wszechwiedzący, wszechobecny, jak jest wszechmocny. Obrazy tak słowne jak i wizualne nie opisują standardów i banałów tu wszystko jest niezwykłe i niesamowite, być może dlatego, że ukazane od strony dziecka, od strony którą nam dorosłym ciężko pojąć. Tu nie ma odpowiedzi których oczekujemy, tu nie ma przewidywalnych zakończeń. To jest świat Józefa i widzimy go takim jak małych chłopiec chciałby go widzieć. Musze przyznać, że Toon Tellegen to bardzo niesforny i niepokorny twórca.





Sami tego nie pamiętamy i często wobec tego zapominamy, że dla dzieci jesteśmy kimś więcej niż nam się wydaje. Dzieci nas widzą jako nieomylnych, jako najwspanialszych, jako swoich bohaterów ponad innymi bohaterami. I ta książka może właśnie, nam rodzicom to uzmysłowić ot taki cytat:
    Gdy mnie pytają: „Kim jest twój tata?”, odpowiadam: „Mój tata jest bohaterem”.
    „Bohaterem? – dziwią się. – Jakim tam bohaterem?”. Bo myślą oczywiście o rycerzach w zbrojach, strzelcach wyborowych i ratownikach. Być może mój tata jest również nimi wszystkimi.
    Ale bohater to po prostu ktoś, kto jest bohaterski i kto dokonuje bohaterskich czynów. I mój tata jest bohaterski i dokonuje bohaterskich czynów.
    Mój tata wytwarza też bohaterstwo i bohaterskie czyny.
    Ale o tym nie rozpowiadam, bo ludzie uważają, że to dziwne. Kto potrafi wytwarzać bohaterskie czyny? Albo bohaterstwo? To nie do pomyślenia…
    Mój tata potrafi.




 Zachwyciło mnie to, że jest to pierwsza lektura jaką czytam, która nie opowiada o relacjach mamy z dzieckiem ale właśnie taty. Brakuje takich książek na rynku, oj brakuje. Jaki jest ojciec małego chłopca imieniem Józef. Niesamowity, przerysowany i niezwykle skomplikowany. W rozmowach z synem nie unika problemów bolesnych i trudnych, zdarzają się sytuacje, że wręcz negujemy jego poczynania, nie zgadzamy się z nimi. Mnie zaskoczyła sytuacja u lekarza gdy ojciec sprzeciwił się zabiegowi usunięcia migdałka całej rzeszy lekarzy. Pamiętajmy jednak, że postać ojca w tej książce to przede wszystkim projekcja oczekiwań, marzeń i przekonań syna Józefa. Dlatego tata w cyrku okazuje się najsprawniejszy. To wszystko są pragnienia małego chłopca, który chce, żeby jego tata pokazał całemu światu, że jest „naj”. I w tej książce tata pokazuje. Wie wszystko i wszystko potrafi: unieszkodliwić zbira, stać się niewidzialnym, ugasić pożar, zatrzymać pędzący buldożer i zakończyć wojnę. Potrafi przegonić nie tylko zbira spod łóżka on nawet śmierć potrafi przegonić!




Wydawnictwo: Dwie Siostry (2016)
tekst: Toon Tellegen
ilustracje: Rotraut Susanne Berner
tłumaczenie: Jadwiga Jędryas
Tania książka - Tanie Książki i podręczniki

A może spodoba Ci się także

1 komentarze

  1. dla mnie rodział o tacie leżącym w grobie mógłby się w ogóle nie pojawić, jest straszny. Zastanawiam się , jak odbierają go dzieci... ja bałabym się przeczytać go swojej córce.

    OdpowiedzUsuń


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.