Magiczne książki wydawnictwa siedmioróg
Dziś zapraszam na dużą dawkę magii z wydawnictwem siedmioróg. Będzie klimatycznie i baśniowo.
Wszystkie dzieci lubią atmosferę tajemniczości, jednak wiekowo te oczekiwania się zmieniają. To co z chęciom czytam Ali i Wojtkowi nie koniecznie z równą fascynacją spodobałoby się 8-9 latkowi, tak samo w odwrotnej sytuacji, książki dla starszych dzieci mogą nie być odpowiednie dla maluchów, które dużo rzeczy biorą bardzo na serio. Sama widzę jak bardzo ta kwestia z miesiąca na miesiąc ewoluuje, jak Wojtuś dorasta i zaczyna coraz bardziej odróżniać rzeczywistość od fikcji, nie mniej jednak nim całkiem to pojmie zajmie mu to jeszcze odrobinkę czasu. Dlaczego o tym piszę ponieważ dziś książki w moim mniemaniu skierowane do różnych grup wiekowych. Rożnica nie jest duża, ale moim zdaniem istotna.
Zacznijmy od książki dla przedszkolaków i dzieci wczesnoszkolnych.
"Artur czarodziej"
Do jakich dzieci skierowałabym tą książeczkę ?
Jestem pewna, że 3-4 latki to dobry dolny próg, jeżeli chodzi o górny próg to myślę, że 8-9 latek nadal może się zaintrygować opowieścią i przygodami Artura. Pierwszym niepodważalnym plusem tej opowieści są rewelacyjne ilustracje, bajkowe, ciepłe, pogodne i śliczne.
Historia to piękna opowieść o chłopczyku który pewnego dnia gdy została sam w domu i znudziły go wszelkie zabawy wybrała się na strych. W końcu każdy to wie, na strychu jest tyle ciekawości ! Cóż takiego znalazł Artur tego wyjątkowego dnia, starą księgę z zaklęciami. Ten dzień wiele zmienił w jego życiu, bo od tego dnia Artur miał możliwość wcielania się w różne zwierzątka. O tym właśnie opowiadają kolejne rozdziały. Nasz główny bohater kolejno zamienia się w myszkę, żabę, ptaka, kreta, królika i lisa.
Każdy rozdziała to fajna przygoda ale równocześnie przekaz dla najmłodszych o bezinteresownym niesieniu pomocy potrzebującym.
Przewaga ilustracji nad tekstem sprawia, że Ala tez już wysłuchuje tekstu mimo iż zapewne nie wszystko jeszcze pojmuje. Język nie mniej jednak jest prosty a opowiadania nie są skomplikowane. Krótkie rozdziały, całkiem duża czcionka, sprawia, że 2-3 klasista z pewnością poradzi sobie już samodzielnie z tekstem. Może troszkę zmieniłabym tło pod tekstami bo gdzieniegdzie jest nakrapiane.
Nie tylko ilustracje zwracają uwagę, gruba okładka, fajnej jakości karty lektury, które są szyte, co przy tak częstym czytaniu jak u nas jest niezmiernie istotne.
Dzieci uwielbiają się zagłębiać w świat marzeń i czytać o tak ciekawych i pięknych przygodach jak te.
Na zakończenie czeka dzieciaczki tez sprawdzian z uważnego słuchania i śledzenia fabuły.
Bardzo spodobał mi się ten pomysł bo nigdy nie sprawdzałam tego jak uważnie Wojtko słucha tego co czytam, przeważnie on sam tak drąży temat lektur, że nigdy nie dopytuję. Tu role się odwróciły, ale sprawdzian z koncentracji na tekście Wojciech zdał celująco.
Wydawnictwo: Siedmioróg
Forma wydania: książka papierowa
Okładka: twarda
Liczba stron: 113
Wiek: 4+
,,Przygody Małych Marzycieli" to 5-tomowa seria napisana przez różne duety pisarzy.
Co je cechuje mogę powiedzieć na podstawie dwóch posiadanych tytułów. Wspaniałe ilustracje choć nie zawsze tylko przyjazne, czasem straszne i pełne grozy. Opowieści opisują przygody które wywołują moc emocji ale nie tylko pozytywnych, poruszają i dotykają trudnych i problematycznych sfer życia młodych bohaterów. Oczywiście marzenia są po to by się spełniały, droga do tego nie zawsze jest prosta i łatwa ale książeczki zawsze dobrze się kończą. Opowiadania są zupełnie niezależne.
Ze względu na straszne momenty, skierowałabym ta serią do dzieci 5+, choć jeśli macie wrażliwca, nawet 6+, ja np z Wojtkiem nie czytałam jeszcze Rekwizytora Otto, bo jestem pewna, że ze względu na ostatnią w tym poście ilustracje nie byłoby dobrze :P
Piotr to chłopiec który jest szaleńczo zakochany, niestety bez wzajemności. Cechuje go jednak ogromny potencjał marzycielstwa. Ze swoją platoniczna miłością co dzień oczekuje na autobus, każdego ranka. Dla tej dziewczynki Piotr jest w stanie zrobić wiele, bardzo wiele możne nawet wszystko...
Piotr wreszcie wpadł na genialny pomysł podarunku, takiego który z pewnością zwróciłby pewne piękne oczy właśnie na niego. Podarunku mało realnego, ale w końcu od czego są marzenia. A nasz bohater od samego początku wierzy, że jeśli czegoś się bardzo chce to nie ma rzeczy nie możliwych. To naprawdę cudowna idylliczna opowieść o sile nie tylko marzeń ale i dziecięcej wyobraźni.
Opowieść pokazuje czytelnikowi, że warto śnić i warto dążyć do realizacji tego czego pragniemy.
Ilustracje - zapierają dech, baaaardzo klimatyczne :)
Utrata najbliższej osoby to wielki cios, Leo główny bohater to mieszkaniec sierocińca, trafia tam ponieważ stracił oboje rodziców, taty nawet nie pamiętał a mama zmarła. Jego ból jest ogromny, chłopiec nie umie sobie z nim poradzić, zamyka się w sobie i nie chce nawiązywać żadnych znajomości...
Po jakimś czasie odkrywa, że całkiem niedaleko jest ktoś równie samotny, Otto rekwizytor. O tym tajemniczym człowieku mówiono różnie, jednak były to głównie pogłoski które jak to często bywa rosły same i żyły swoim życiem. Jaka była prawda nie wiedział nikt, ale nasz Leo postanowił to sprawdzić.
Nasi bohaterowie przeżyją razem wiele niezwykłych i mrożących krew w żyłach przygód. A o czym mówi ta książka, o tym, że nie ma sytuacji beznadziejnych, w każdym z nas są ukryte siły, które
pomogą nam odnaleźć drogę do szczęścia. Książka pokazuje, że każdy człowiek ma w sobie pokłady które nawet z najmroczniejszej sytuacji potrafi wyjść z uśmiechem. W końcu po każdej zimie przychodzi wiosna, a po nocy zawsze jest dzień. Po części nasz los jest w naszych rękach, czasem trudno nam w to uwierzyć po tym jak spotka nas tragedia i wszystko widzimy w czarnych barwach ale trzeba próbować się podnieść.
Piękna i ważna książka.
Polecamy :)
2 komentarze
Cudne ilustracje😄
OdpowiedzUsuńBardzo fajne ilustracje... Napewno przyciągną uwagę Dzieci :-).
OdpowiedzUsuńA gdybym miała wybierać to chyba druga pozycja najbardziej wpadła mi w oko.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.