Co z oczu to dla innych zmysłów! PSS etap czwarty :)

by - maja 25, 2014

Dzięki DZIECIOWEJ KRAINIE
która wygrała etap poprzedni PSS mogliśmy pobawić się wykorzystując inne zmysły niż wzrok :)
Oczywiście w jeśli chodzi o Wojciecha to sprawa była prosta ale Alusi oczu zakryć nawet nie próbowałam.
Doskonale wiem jak wygląda zakładanie bluzeczki przez głowę i choć sekundowe przeciągnięcie się tej czynności ponad prędkość światła :)
Nie wszystko udało mi się tym razem utrwalić na fotografii ale co się udało to pokazujemy
resztę doczytacie :)

ZMYSŁY
zabawę zaczęliśmy od stworzenia ZMYSŁOWEGO STWORKA
Porozmawialiśmy o tym jakie zmysły mamy i za co który odpowiada.

Zmysły też Wojtuś kolorował i tak go to zmęczyło, że biedaczynka padł :)

SMAK
Alusia ze smakami eksperymentuje na własną rękę np uwielbia wcinać stokrotki !!! 
Poza tym każdego dnia codziennie coś nowego pojawia się w jej diecie, jak nawet nie składnik to jako zestawienie smakowe :) 
Mama kombinuje i miksuje a Alusia zajada aż przyjemnie się patrzy :)

Natomiast z Wojtusiem eksperymentowaliśmy i uczyliśmy się poznawać i rozpoznawać smaki:
  1. gorzki, 
  2. słodki,
  3. słony
  4. kwaśny
(umami pozostawiłam na później :P)
Okazało się, że dla Wojtka wszystko jest albo słodkie albo kwaśne, także cały tydzień rozpracowywaliśmy różnice między smakami gorzkim, kwaśnym i słonym. Nadal się mu wszystko miesza ale ja tak łatwo się nie poddam :)

WĘCH
Zaczęliśmy od stworzenia zapachowych słoiczków które oba Szkrabiszony wąchały a starszy nawet próbował odgadywać. A w słoiczkach czaiły się takie oto zapachy:
1) Zapach migdałowy
2) Kawa
3) Bez
4) Goździki
5) Pomarańcza
Wojtusiowi za pierwszym razem udało się określić, bez jako kwiatuszki i pomarańcze jako cytrynę.
W piątym dniu rozpoznał wszystkie zapachy bezbłędnie :)

Zrobiliśmy też pieprzowego stworka który potem zyskał jeszcze oczy i uśmiech ale zanim udało mi się pstryknąć zdjęcie został unicestwiony :P


A na koniec po rozmowie z Wojtusiem na temat tego co pachnie ładnie a co śmierdzi mamusia zrobiła kolorowanki tematyczne :)
 Wydrukowałam też kolorowanki zwierzątek bez nosów i osobno wycięte wcześniej noski a zadaniem Wojtka było ich dopasowanie.
Były to świnka, kaczka, słoń, mrówkojad, małpka, kotek, niedźwiedź, rekin, krokodyl i ptaszek :)
Niestety zdjęć brak.


DOTYK
Alusia dzięki pięknej pogodzie mogła razem z bratem spędzać całe dni hasając to tu to tam gdzie ją nogi (i rączki) poniosły :)
Tak też miała możliwość rączkami i stópkami poczuć zmienne powierzchnie tj trawa, piasek, kamyczki, woda w basenie, suche liście w lesie :)


 Oczywiście w ramach projektu przytulaliśmy się 10 razy częściej :)
Były też masażyki rączkami mamy i brata/siostry (tak Alusia też masuje brata, może czasem zbyt intensywnie ale ma do tego wielki zapał :P)
Była też kąpiel w pluszowych misiach :)


 Zrobiłam też chusteczkownik, czyli do pudełeczka na wilgotne chusteczki włożyłam poskładane materiały (o przeróżnej fakturze) tak aby wyciągnięcie jednego powodowało wysunięcie się kolejnego - HIT :)



Przykleiłam też do podłogi dużą folię bąbelkową i nie miałam dzieci przez dobre 40 minut :P
Skakały, szalały, pękały :)
Chyba zaopatrzymy się w więcej tej magicznej folii na zimę :P

PUDEŁECZKO AKUKU
zabawa polega na włożeniu ręki do środka i wyczuciu oraz odgadnięciu co to za przedmiot mamy w ręce
100% odpowiedzi Wojtusiowych było prawidłowe - ja byłam pod wielkim wrażeniem :) 
 Z zakrytymi oczami Wojtuś przyklejał też ogon osłu :)
Poszło mu fenomenalnie :)

SKARPETKOWE ZGADYWANKI
Do skarpetek włożyłam:
1) Fasolę
2) Groch
3) Zwierzątka
4) Koraliki
5) Kasztany
6) Orzechy
7) Klocki lego
8) Ryż
9) Guziki
Skarpetusie zawiązałam gumeczkami i wrzuciłam no wiadereczka
Następnie ułożyłam na kocu rzędem wszystkie wyżej wymienione przedmioty.
Zadaniem Wojtka było odnalezienie (wyczucie) w której skarpetusi kryją się owe rzeczy
Znów 100 % zgadywanek odganięte :)

SŁUCH
Stworzyłam koszyczek pełen instrumentów i podsunęłam go Ali
(Wojtuś oczywiście potem zamienił się w człowieka orkiestrę i grał na wszystkim jednocześnie :P)

Na pierwszym miejscu znalazła się ta oto grzechotka - klekotka
Generalnie był szał !!!
Zabawka numer jeden (pomijając bąbelkową folię ) w tych dwóch tygodniach :)



Oczywiście instrumenty hand made też się pojawiły i skutecznie zabawiały naszą Królewnę :)



Alusia zaczęła też w tym etapie przygodę z komputerem :)
Z ogromnym zainteresowaniem słuchała zwierzątek :)
Polecam ten oto filmik
ODGŁOSY ZWIERZĄT


Jeśli chodzi o Wojtka poprzeczkę podniosłam w górę i robiłam mu dźwiękowe zgadywanki :)
Bardzo fajna zabawa :)

Apropos fajnych zabaw !!!
Później bawiliśmy się także w "zgadnij kim jestem?" - wersja zwierzęca.
Mama/tata/dziecko udaje jakiegoś zwierza a pozostali zgadują kim ta osoba jest :)
Genialna sprawa - radocha dla małych, dużych i najmniejszych :)

Było też słuchowe memo :)
Do pudełeczek po kinder jajkach wsypałam:
1) Piach
2) Ryż
3) Guziki
4) Koraliki
5) Groszówki
a zadaniem Wojtka oczywiście było odnalezienie par :)
 A poza tym...
Odwiedzaliśmy codziennie zwierzątka, słuchając co też do nas mówią.
Wyłapywaliśmy różne dźwięki z otoczenia i rozmawialiśmy o tym co to może być :)
Cudowne były to dni i super się bawiliśmy :)
Wiele się nauczyliśmy (nawet ja) i wiemy czego jeszcze nie umiemy i co możemy jeszcze ciekawego zdziałać używając nie tylko oczu ale wszystkich zmysłów :)

A może spodoba Ci się także

11 komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ale najnowszy temat to dopiero zagwozdka :) No nic trzeba ruszyć makóweczką :)

      Usuń
  2. Wow! Ile tego wszystkiego :D Super.. z pewnością przyda się nam na przyszłość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak działać,to działać :) Choć wpisów tego typu nie lubię, bo dużo i mało konkretnie :)

      Usuń
  3. Jej ale u Was superowo! i jak zwykle MEGA kreatywnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mega teraz chyba jeszcze bardziej mego będzie bo leje, leje i leje :/

      Usuń
  4. Świetne zabawy, a smakowe to coś dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze starszakami fajne jest zgadywanie smaków z zamkniętymi oczami :) Z Wojtkiem jeszcze średnio wychodziło choć cytrynę i banana rozpoznał z miejsca :)

      Usuń
  5. Super zabawy a i tak wszystko przyćmiła mi alka w kapeluszu:) Boska:***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ile zachodu było z tym zdjęciem, bo jak patrzyła na mnie to zauważała kapelusz i raz dwa już na głowie go nie miała :)

      Usuń


Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.